Ks. Mariusz Frukacz: W naszej archidiecezji trwa etap diecezjalny prac synodu. Co jest na ten moment najważniejsze dla członków zespołu synodalnego?
Bp Andrzej Przybylski: Proces synodalny, choć nie jest receptą na wszelkie wyzwania Kościoła, może przyczynić się do jego ożywienia, odbudować komunię naszych wspólnot, zaangażować możliwie najwięcej osób w misję ewangelizacji i uświęcenia. Pierwsze działanie to docieranie ze świadomością o tym, czym jest synod, o co w nim chodzi i dlaczego jest on szansą – nie na zmianę Kościoła i jego nauczania, ale na zmianę nas w Kościele i naszej odpowiedzialności za Kościół we wszystkich jego wymiarach. Chcemy z treściami synodalnymi być obecni w Niedzieli, Radiu Fiat i Jasna Góra, na stronach internetowych parafii, ruchów i wspólnot, również przez konkretne publikacje synodalne. Potrzebna jest propozycja konkretnych działań i spotkań synodalnych w ramach parafii, rad parafialnych i każdej rzeczywistości Kościoła częstochowskiego, bez pominięcia tych niezaangażowanych i nieobecnych w naszych wspólnotach. Działaniom tym powinna towarzyszyć wielka modlitwa za Kościół, stąd czuwania synodalne na Jasnej Górze z 11. na 12. dzień każdego miesiąca, adoracje Najświętszego Sakramentu i modlitwy w parafiach.
W jaki sposób prace synodu mogą wpłynąć na jeszcze większą aktywność, żywotność naszych parafii?
Pandemia i szybki proces laicyzacji sprawiają, że nasze wspólnoty parafialne słabną. Samo czekanie na powroty ludzi do Kościoła, na samoistne przebudzenie wiernych, szczególnie młodych, byłoby z naszej strony olbrzymim zaniedbaniem i sprzeniewierzeniem się mocy Ducha Świętego, który jest Ożywicielem, a nie konserwatorem starego życia. Synod jest tchnieniem jakby z góry, od Ducha Świętego, który przez papieża i Kościół powszechny chce przeniknąć do naszych parafii i najmniejszych wspólnot. Dla parafii oznacza on swego rodzaju rzetelny audyt sprawdzający, ilu tak naprawdę ludzi chce wziąć odpowiedzialność za swoją parafię, za ewangelizację, czy duszpasterze chcą słuchać wiernych i budować z nimi komunię we wspólnej trosce. Mam wielką nadzieję, że wreszcie o swoich parafiach razem porozmawiają ze sobą duchowni i świeccy, razem podejmą odpowiedzialność za duszpasterstwo w parafii, za sprawy administracyjne i ekonomiczne. Mam nadzieję, że grupy w parafii znów odnajdą swoje właściwe miejsce i zaangażowanie, że wróci do parafii katecheza dorosłych i choćby małe grupki młodych. Pierwszym, skromnym znakiem tego ożywczego powiewu mogą być spotkania synodalne na plebanii, gdzie ci, którzy zechcą, usiądą razem, by porozmawiać o Bogu, o sobie, o swoim zbawieniu i trosce o zbawienie innych.
Jaką rolę ludzi młodych widzi Ksiądz Biskup w pracach synodu i realizacji jego założeń?
Musimy jako Kościół odzyskać zaufanie młodych. Trzeba ich najpierw posłuchać, dlaczego się zrazili do Kościoła, dlaczego nie są we wspólnotach, dlaczego wypisali się z religii. W naszym zespole synodalnym większość to ludzie związani z duszpasterstwem młodych, z katechezą. Mamy w swoim składzie Olka, który ma 17 lat i jest zaangażowany w Liturgiczną Służbę Ołtarza. Jeszcze bardziej liczymy na młodych z oazy, KSM-u, nowej ewangelizacji i innych grup. Chciałbym, żebyśmy dotarli do szkół, żeby, niekoniecznie na katechezie, zapytać młodzież o ich problemy dotyczące przeżywania wiary i doświadczenia Kościoła. Musimy o nich porozmawiać z nimi, ale też z ich rodzicami, nauczycielami, katechetami, żebyśmy się nie rozminęli we wspólnej trosce o młodych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu