Reklama

Niedziela Lubelska

Nauczyciel życia i wiary

Pogrzeb śp. ks. inf. Jana Pęzioła był wielkim świętem dziękczynienia za gorliwego i wybitnego kapłana, który zawsze był blisko serc Jezusa i Maryi.

Niedziela lubelska 3/2022, str. IV

[ TEMATY ]

wspomnienie

pogrzeb kapłana

Archiwum parafii

Ks. Jan Pęzioł (1931-2021)

Ks. Jan Pęzioł (1931-2021)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śmierć wieloletniego kustosza sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej i archidiecezjalnego egzorcysty w przededniu jego 90. urodzin i świąt Bożego Narodzenia zasmuciła biskupów, kapłanów i wiernych, dla których ks. inf. Jan Pęzioł był nauczycielem życia i wiary. Uroczystości pogrzebowe w dniu imienin, 27 grudnia, zgromadziły w bazylice św. Wojciecha i na cmentarzu parafialnym w Wąwolnicy oraz przed ekranami komputerów i smartfonów tysiące osób, które znały, ceniły i kochały skromnego, zanurzonego w modlitwie kapłana. W sercach miejsce smutku zajęła niewypowiedziana wdzięczność za dar dobrego pasterza, który przez dziesięciolecia prowadził ludzi do Boga, wyrywając tak wielu z sideł szatana.

Liturgii pogrzebowej z udziałem bp. Artura Mizińskiego, sekretarza Konferencji Episkopatu Polski oraz biskupów Mieczysława Cisło i Józefa Wróbla, przewodniczył abp Stanisław Budzik. – Liczna obecność kapłanów i wiernych z przedstawicielami różnego szczebla władz to wymowne świadectwo tego, jak ważny był dla nas ks. Jan, jak wiele mu wszyscy zawdzięczamy. Dzisiejsza Eucharystia to wielkie święto dziękczynienia za gorliwego i wybitnego kapłana, który jak św. Jan Ewangelista był zawsze blisko Jezusowego serca – podkreślił ksiądz arcybiskup.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Spokojne przejście do Pana

Podczas liturgii ks. Jerzy Ważny, kustosz sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej, podzielił się ze zgromadzonymi świadectwem ostatnich chwil życia śp. ks. Jana. – W poniedziałek tydzień temu jechaliśmy z Księdzem Infułatem po raz kolejny do szpitala. Na początku drogi jak zawsze rozmowa: Pomodlimy się Różańcem czy Koronką do Miłosierdzia Bożego, i w jakiej intencji? Ks. Jan odpowiedział: Koronka o spokojne przejście do Pana. Taką sobie intencję wyznaczył – opowiadał ks. Ważny. – Myślałem, że spędzimy razem święta Bożego Narodzenia, ale stało się inaczej. Pan chciał, by był już w domu Ojca. Jezus wie najlepiej, kiedy powołać do siebie. Ks. Jan jest już szczęśliwy pełnią szczęścia. Był na to bardzo przygotowany – powiedział ksiądz proboszcz. W imieniu kapłanów złożył podziękowanie zmarłemu za „świadectwo ukochania Boga i Maryi”. – Księże Janie, jesteś przykładem, że ci, którzy zawierzyli Maryi, zawsze wygrywają. Dziękuję za piękny wzór człowieczeństwa i kapłaństwa, że mogliśmy tu być z tobą. Jesteś dla nas wielkim darem – podkreślił. Jak zapowiedział obecny kustosz, w sanktuarium zostanie podjęta modlitwa, aby ks. Pęzioł dołączył do grona błogosławionych. Ks. Ważny skierował prośbę do kapłanów i wiernych o nadsyłanie świadectw o śp. ks. Janie.

Reklama

Z pobożności i z miłości

Przywołując najważniejsze wydarzenia z historii życia śp. ks. Jana Pęzioła, abp Stanisław Budzik porównał go do św. Jana Ewangelisty, który od młodzieńczych lat zawsze był blisko Chrystusa i Maryi. – Miłość do Chrystusa i Jego Matki zachowała całe ziemskie życie ks. Jana. Wspominał, że pierwsze myśli o kapłaństwie miał już w szkole podstawowej. Był bardzo rozmodlonym dzieckiem, od najmłodszych lat nie rozstawał się z różańcem. Powołanie rosło wraz z nim w religijnej atmosferze rodzinnego domu – powiedział ksiądz arcybiskup. Ks. inf. Jan Pęzioł urodził się 24 grudnia 1931 r. w Zdziechowicach k. Zaklikowa. Kilka lat później rodzina przeniosła się do miejscowości Łosień, parafia Wysokie. Wkrótce wybuchła II wojna światowa, a w 1940 r. zmarł jego ojciec. – Droga do kapłaństwa stała się skomplikowana. Po wojnie podjął naukę w gimnazjum biskupim w Lublinie, ale trudne warunki zmusiły go do podjęcia pracy. Ukończył liceum dla pracujących, eksternistycznie zdał maturę i mając 21 lat zapukał do bram seminarium. W kwietniu 1958 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Piotra Kałwy – przypomniał metropolita. Ks. Jan przez pierwsze 10 lat pracował jako wikariusz w Polichnie, Kumowie, Potoku Wielkim i Kalinówce. Następnie w 4 parafiach był proboszczem: w Kalinówce, Zagłobie, Turobinie i Wąwolnicy.

Reklama

Z Wąwolnicą związał się na ponad 40 lat, w tym od 1978 r. do 2001 r. był proboszczem i kustoszem sanktuarium. – Wszędzie wzorowo wypełniał obowiązki duszpasterskie. Kroniki parafialne, począwszy od praktyk z katechezy aż po ostatnie lata, ukazują obraz człowieka głębokiej wiary, autentycznej pobożności, całkowitego poświęcenia się ludziom i miłości do Kościoła – podkreślił abp Budzik. – 23 lata jako proboszcza i kustosza w sanktuarium wpisują się na zawsze w historię tego miejsca ożywieniem, pogłębieniem i rozszerzeniem kultu Matki Bożej Kębelskiej. Dzięki niemu w Wąwolnicy wytworzyła się atmosfera maryjnego sanktuarium, do którego wierni licznie pielgrzymują nie tylko w wielkie święta, ale codziennie. Obok wielu inicjatyw duszpasterskich zrealizował mnóstwo trwałych dzieł, jak budowa kościoła w Niezabitowie, domu pielgrzyma w Wąwolnicy, renowacja ołtarza i kaplicy zamkowej, budowa ołtarza polowego i stacji różańcowych. Mimo choroby i cierpienia, na emeryturze wspierał nowego proboszcza swoim doświadczeniem i modlitwą – wyliczał ksiądz arcybiskup. Jak wspominał, jego ostatnie spotkanie ze zmarłym kapłanem miało miejsce w październiku; oprócz serdecznej rozmowy był też wspólnie odmówiony Różaniec.

Ukochany duszpasterz

Dziękując za dar życia i powołania śp. ks. Jana Pęzioła, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek powiedział: – Nie ma drugiego takiego miejsca w regionie, w którym wszyscy otrzymalibyśmy więcej głębokich lekcji o Bogu, człowieku, relacjach; w którym bylibyśmy świadkami tylu cudów i uzdrowień. To święte miejsce za sprawą Matki Bożej Kębelskiej, ale przez ostatnie niemal pół wieku kształtowane także przez ks. Jana. Nie ma też drugiego takiego miejsca, w którym otrzymalibyśmy tyle prawdy o istnieniu szatana. Tu ks. Jan wielokrotnie wygrywał batalie z szatanem mocą imienia Jezus i za wstawiennictwem Matki Bożej. Szatan przekonał wielu ludzi, że go nie ma, ale tu zawsze przegrywał. Tego, jak z nim walczyć uczył nas ks. Pęzioł. Minister Czarek uhonorował pośmiertnie ks. Jana medalem Komisji Edukacji Narodowej jako najwybitniejszego nauczyciela życia i wiary.

Za ukochanego kapłana i proboszcza, cenionego spowiednika i organizatora życia religijnego, dziękowali wdzięczni parafianie. – Był mądrym i mocnym przewodnikiem przez życie – podkreślił przewodniczący rady duszpasterskiej. Wójt Marcin Łaguna zwrócił uwagę, że obecność śp. ks. Jana w Wąwolnicy przypadła na czas pontyfikatu św. Jana Pawła II. – Dziękujemy za ponad 40 lat cudownego i potrzebnego dla nas działania wybitnego i charyzmatycznego kapłana, niezwykle dobrego, skromnego, o wielkim sercu, mocnego modlitwą – powiedział Marcin Łaguna. Ks. inf. Edmund Markiewicz, senior z Janowa Lubelskiego, kolega ks. Jana z seminarium, przypomniał, że u progu kapłaństwa wybrali sobie jako motto życiowe słowa Jezusa: „Abyście byli Moimi naśladowcami”. – Jan wypełniał ten nakaz od młodości do starości, ukazując nam piękno kapłańskiego życia: odprawił ponad 50 tys. Mszy św., wygłosił dziesiątki tysięcy kazań, niezliczonym rzeszom ludzi niósł pokój i pocieszenie. Piękna kapłańskiego życia żadną plamą nigdy nie zabrudził – zaświadczył ks. Markiewicz.

Świadectwa o posłudze śp. ks. inf. Jana Pęzioła można przesyłać do sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej pocztą tradycyjną: ul. Zamkowa 24, 24-160 Wąwolnica; lub elektroniczną: wawolnica@diecezja.lublin.pl

2022-01-11 08:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Moją rodziną jest Kościół

Niedziela przemyska 10/2022, str. IV

[ TEMATY ]

wspomnienie

pogrzeb kapłana

Archiwum sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie

Ks. Jan Wilusz (1934 – 2022)

Ks. Jan Wilusz (1934 – 2022)

17 stycznia br. w wieku 88 lat zmarł ks. kan. Jan Wilusz. Msza św. pogrzebowa została odprawiona w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie, a pochówek odbył się na cmentarzu w Łękach Dukielskich.

Dziękując Bogu za dar życia i kapłaństwa ks. kan. Jana Wilusza, o zmarłym opowiada jego siostra Wanda Lidwin. – Od kiedy pamiętam brat przejmował się tym, gdy ktoś się skaleczył lub zrobił krzywdę. Wtedy młody Jan chciał jak najszybciej pomagać takiej osobie, przynosił bandaż i opatrywał ranę. Tato widząc te sytuacje zaczął mówić, że syn gdy dorośnie będzie lekarzem. Nie pamiętam, żeby mama planowała przyszłość dla syna i wspominała coś o konkretnym zawodzie. Kiedy brat Jan chodził do Szkoły Podstawowej w Łękach Dukielskich, ksiądz katecheta, który go uczył, powiedział mu pewnego razu, że będzie księdzem. Jednak sam brat nigdy nie wspominał o kapłaństwie, może dlatego, że nie chciał sprawić zawodu ojcu, który co jakiś czas mówił o kierunku medycznym dla syna – wspomina pani Wanda.

CZYTAJ DALEJ

Francja: wyjątkowa Wielkanoc z rekordową liczbą nowych katolików

2024-03-26 18:40

[ TEMATY ]

Francja

twitter.com

Kościół we Francji przygotowuje się w do wyjątkowej Wielkanocy z kolejną rekordową liczbą katechumenów. Choć dokładne dane nie zostały jeszcze ogłoszone, to szacuje się, że chrztów dorosłych będzie w tym roku o co najmniej 30 proc. więcej. To prawdziwa epidemia, a raczej niespodziewany cudowny połów - przyznaje ks. Pierre-Alain Lejeune, proboszcz z Bordeaux.

Zauważa, że wszystko zaczęło się półtora roku temu, kiedy do jego parafii zgłosiło się w sprawie chrztu kilkadziesiąt osób, tak iż obecnie ma osiem razy więcej katechumenów niż dwa lata temu. Początkowo myślał, że to przejaw dynamizmu jego parafii. Szybko jednak się przekonał, że nie jest wyjątkiem. Inni proboszczowie mają ten sam «problem», są przytłoczeni nagłym napływem nowych katechumenów.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję