Reklama

Felietony

Bądźmy

Różańcem w wojnę! To najlepsze, co możemy jako katolicy zrobić i co tak łatwo wyszydzić, wydrwić, porzucić.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień przed napaścią Rosji na Ukrainę dostałem niezwykły list. Napisał do mnie św. Jakub Apostoł, że „dziś albo jutro udam się do tego miasta i spędzę tam rok, będę uprawiał handel i osiągnę zysk” (por. Jk 4, 13 – przyp. red.). Nikt z nas nie wie, co będzie jutro. Dlatego dalej Jakub napisał: „Jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli, zrobimy to lub owo”. Ten list czytano na całym świecie. Ma nam pomóc „być”, mimo że trwa wojna, a może nawet bardziej dlatego, że trwa.

Kiedy piszę te słowa, armia Ukrainy pod Kijowem przechodzi do kontrataku, by nie dopuścić do okrążenia miasta. Trwa kolejny dzień inwazji. W ciągu 8 dni prezydent Rosji z ulubieńca europejskich salonów, beneficjenta licznych układów biznesowych, mającego w kieszeni pół Europy z czołowymi politykami Niemiec na czele, z tronu świata został strącony własną nienawiścią i pychą do bunkra, gdzie zapewne drży ze strachu, bojąc się podzielić los dyktatora Kadafiego. Nie cieszą mnie wykrzykiwane, w najsłuszniejszym gniewie, słowa kloaczne, wskazujące, dokąd ma iść Putin, choć niczym są one wobec zbrodni, których od kilkunastu dni dopuszcza się on na ludności cywilnej, niewinnej, bezbronnej. Przeklinałem podobnie jego imię, gdy wracając 11 kwietnia 2010 r. ze Smoleńska, miałem w sercu przekonanie, że to właśnie on stoi za śmiercią najwybitniejszych z Polaków. Dziś wielu tak myśli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy Europa stała się dziś sceną wojny dobra ze złem, pełnego miłości i wiary Zachodu z połamanym żądzą władzy sowieckim Wschodem? Oczywiście, że nie. Całym sercem i modlitwą różańcową wspieram Ukrainę, wiem jednak, że wojna ma z obu stron swoje demony. Wystarczy wspomnieć w tym miejscu, że ta sama Europa, która dziś solidarnie broni Ukrainy, nakładając sankcje na Rosję, za prawa człowieka uznaje aborcję – tę, która nawet w czasie wojen pozostaje główną przyczyną śmierci na ziemi. W ten sposób jest zabijanych ponad 50 mln dzieci każdego roku. Czy zatem obserwujemy walkę zła ze złem? Też nie, ale boli mnie, gdy zamiast jak nasi dziadowie w 1920 r. czy ich prapradziadowie w 1683 r. wzywać imienia naszej Matki i Królowej, rzucamy wyzwiska i przeklinamy władców Kremla i wszystkich Ruskich. Różańcem w wojnę! To najlepsze, co możemy jako katolicy zrobić i co tak łatwo wyszydzić, wydrwić, porzucić.

Reklama

Genialny C.S. Lewis w Listach starego diabła do młodego zwraca uwagę na to, że wojna nie musi być czasem triumfu piekła. Piołun, młody diabeł, pisze do doświadczonego Krętacza, że w Europie wybuchła kolejna wojna. Stary diabeł jest zaskoczony euforią bratanka; poucza, by ten skoncentrował się na swoim „pacjencie” i roli, w jakiej ten człowiek wystąpi podczas wojny – jako patriota walczący za swój kraj czy pacyfista kategorycznie odmawiający udziału w walkach. Dodaje też, że wojna nie przynosi piekłu jakichś nadzwyczajnych korzyści. W obliczu cierpienia i śmierci nawet najwięksi grzesznicy się nawracają i piekło bezpowrotnie traci ich dusze, a letni zaczynają postępować heroicznie, otwierając serca na bliźnich.

Od kilkunastu dni widzimy, że ta diagnoza jest trafna. Przyjęliśmy w Polsce ok. 700 tys. uchodźców w ciągu 7 dni. To niebywałe w historii Europy. Przyjęliśmy ich, nie tworząc dla nich obozów, lecz otwierając domy. Każdy z ludzi, których znam, z którymi żyję, z którymi pracuję, włączył się w mnożenie dobra. Nie jestem zdumiony, bo zawsze wierzyłem w szczodrość i dobroć rodaków. Nie było takiego konfliktu światowego, w którym Polacy nie odegraliby pozytywnej roli. Tak jest i dziś, dlatego nadal bądźmy Polakami, kochajmy, a jednocześnie zmieniajmy myślenie o obronności. Budujmy mądrą, nowoczesną armię, stawiajmy na inwestycję w obronność, uczmy się strzelać zarówno na strzelnicach, jak i na różańcu. Bo kto kocha, chce i umie bronić tych, których kocha. Być albo nie być? Bądźmy!

2022-03-08 13:41

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szef

Każdy z nas ma z Nim swoją oryginalną umowę o dzieło. Nawet jeśli z jakichś powodów sam jej nie podpisał albo podpisawszy, wymówił, podpis Szefa pozostał w mocy.

Na dobrą sprawę zawsze wiedziałem, że On wie lepiej, że widzi znacznie ostrzej to, co dla mnie pozostaje zamglone. Ten fakt nigdy nie był mi tajny ani wątpliwy, co niestety, nie wpłynęło na posłuszeństwo lub choćby wytężoną uwagę kierowaną na podpowiedzi, oczekiwania czy prawa podawane przez Szefa. Byłem i nadal jestem robotnikiem tak krnąbrnym i tak łasym na nagrody, że momentami zapominam o tym, czyja jest winnica, kto i dla kogo ją zasadził, a także komu zawdzięczam angaż. Te pełne pychy i buty próby udowadniania innym robotnikom, że mam bezpośredni dostęp do ucha Szefa, a niekiedy długie moralizujące tyrady, jak dobrze jest wypełniać Jego wolę, często były bardziej pobożnym życzeniem i samousprawiedliwieniem niż sprawdzoną drogą działania. Czasami wydawało mi się, że to właściwe i sprawiedliwe, mądre i chwalebne, iż używam swoich zdolności oratorskich w jak najsłuszniejszej sprawie, ale potem autorefleksja o ciężarach, które nakładamy, a których nie dotykamy, powodowała jeszcze większy wstyd. Dlatego zamiast kolejnego postu udowadniającego, że świat tonie w grzechu, wysłanego na najbardziej poczytne fora świata, sięgam do Postu od Szefa, a zatem Postu Wielkiego.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny Kmieć

2024-04-14 14:19

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja Heleny Kmieć

Ogłaszam decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Sługi Bożej Heleny Agnieszki Kmieć, wiernej świeckiej - czytamy w dokumencie podpisanym przez Metropolitę Archidiecezji Krakowskiej.

Abp Marek Jędraszewski wydał edykt zachęcający wiernych do przekazanie do Kurii Metropolitalnej w Krakowie, jakichkolwiek dokumentów, pism, zdjęć, pamiątek lub wiadomości dotyczących Heleny Kmieć.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Zbiórka zniszczonych dewocjonaliów

2024-04-18 13:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Do końca kwietnia Parafia Świętej Rodziny na łódzkiej Retkini prowadzi zbiórkę niepotrzebnych, często zniszczonych dewocjonaliów. Zostaną one zatopione w powstających prezbiterium nowej świątyni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję