W polskich świątyniach znajduje się wiele wartościowych, a niekiedy wręcz unikatowych obrazów, rzeźb, precjozów i innych zabytków. Nie zawsze (zwłaszcza kilkadziesiąt czy kilkanaście lat temu) były one chronione we właściwy sposób. Pojawiały się więc próby kradzieży, niestety – często skuteczne. Zwróćmy uwagę na dwa przypadki z ostatnich 50 lat, gdy zaginęły malowidła wysokiej klasy, jedne z najcenniejszych w narodowych zbiorach.
Kaliski Rubens
Dumą Kalisza był przez ponad 300 lat obraz Zdjęcie z krzyża. Namalował go Peter Paul Rubens lub jego warsztat (ok. 1615-17 r.). Dzieło zakupił w Antwerpii w 1620 r. Piotr Żeromski – poseł króla Zygmunta III Wazy do Brukseli. Szlachcic dyplomata miał uzyskać od arcyksięcia Albrechta Habsburga (namiestnika Niderlandów Hiszpańskich) pomoc finansową dla Polski w przewidywanej wojnie z Imperium Osmańskim. Po klęsce pod Cecorą i śmierci hetmana Stanisława Żółkiewskiego spodziewano się bowiem najazdu tureckiego – i rzeczywiście nastąpił on w 1621 r. Misja posła się nie powiodła, ale Żeromski powrócił do kraju z dziełem Rubensa. Nie wiadomo, czy zostało ono wykonane na specjalne zamówienie, czy oczekiwało w pracowni na nabywcę. Co ciekawe – dyplomata zakupił je na kredyt, a mistrz upominał się później o zapłatę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Malowidło ukazuje zdjęcie martwego ciała Jezusa z krzyża. Józef z Arymatei i św. Jan Apostoł ostrożnie opuszczają je wprost na ręce Marii Magdaleny (klęczy w centrum) i Maryi (z prawej). Zgodnie z estetyką baroku scena łączy w sobie powagę (skupienie osób na Chrystusie), dramatyzm (chwila tuż po śmierci Zbawiciela) i dynamizm (ruch postaci, wymiana spojrzeń i gestów). To jedna z kilku wersji Zdjęcia z krzyża autorstwa Rubensa i jego pracowni. Inne można podziwiać m.in. w muzeach w Lille i Petersburgu (Ermitaż) oraz w katedrze w Antwerpii.
Omawiany obraz, namalowany techniką olejną na płótnie, z uwagi na znaczne rozmiary (320×212 cm) był niewątpliwie przeznaczony do dekoracji świątyni. W Kaliszu znalazł się najpóźniej w 1639 r. i zawisł w głównym ołtarzu w kościele św. Mikołaja. Dzieło przetrwało zniszczenie miasta w 1914 r. oraz zawieruchę II wojny światowej. Było też kilkukrotnie restaurowane.
W nocy z 13 na 14 grudnia 1973 r. zauważono płomienie w kościele św. Mikołaja. Strażacy ugasili pożar, a na miejscu stwierdzili, że spalił się ołtarz główny w części zawierającej obraz Rubensa. Jako oficjalną przyczynę wskazano zwarcie instalacji elektrycznej. Jest to jednak wątpliwe. Po pewnym czasie wyszło na jaw, że bezpieczniki zostały wykręcone, co przyznał dowódca akcji gaśniczej. Strażacy i proboszcz świątyni stwierdzili także, że widzieli część narożnika ramy z zachowanymi fragmentami obrazu. Ponadto zastanawiający jest kierunek rozprzestrzeniania się ognia – wąskim pasem przez środek ołtarza, a nie na wszystkie strony. Sugeruje to, że płótno zostało wycięte z ram, a następnie, dla zatarcia śladów, wywołano pożar.
Obecnie w ołtarzu głównym świątyni (która w 1992 r. stała się katedrą nowo utworzonej diecezji kaliskiej) znajduje się kopia pędzla Bronisława Owczarka.
Cranach z Sulmierzyc
Reklama
Do niedawna w kościele św. Erazma Biskupa i Męczennika w Sulmierzycach (archidiecezja częstochowska) znajdował się obraz Madonna z Dzieciątkiem (ok. 1525-30 r.). Autorstwo malowidła przypisywano Lucasowi Cranachowi starszemu lub jego pracowni. Pochodzenie z warsztatu tego niemieckiego renesansowego malarza było niewątpliwe z uwagi na umieszczenie na dziele sygnatury mistrza (skrzydlatego węża). Na obrazie (ok. 60×ok. 40 cm) Maryja, ukazana w półpostaci, trzyma nagie Dzieciątko. Mały Jezus patrzy na Matkę i obejmuje Ją z czułością. Madonna o wyglądzie dojrzałej kobiety jest lekko uśmiechnięta, spogląda na wprost – na widza. Znaczną część tła (w lewym górnym rogu) wypełnia trzymana przez aniołka kotara, która podkreśla dostojeństwo przedstawionych postaci. W lewym górnym rogu widać fragment krajobrazu z rzeką, drzewem i zamkiem. Scena ukazuje miłość Matki i Syna wyrażoną przez Ich spojrzenia i gesty.
Według przekazów, obraz trafił do Sulmierzyc w II połowie XVI wieku jako dar Sulmierskich – właścicieli wsi. Po 100 latach został uznany za cudowny. W 1747 r. miał srebrną sukienkę, co świadczyło o wielkim kulcie oddawanym Matce Bożej w tym wizerunku. Dzieło zostało umieszczone w ołtarzu głównym kościoła parafialnego w Sulmierzycach. W ciągu wieków przetrwało kilka pożarów, które stopniowo niszczyły świątynię. W 1939 r., z obawy przed hitlerowskim rabunkiem, bp Teodor Kubina ukrył malowidło w Pałacu Biskupim w Częstochowie; po 14 latach powróciło na swoje miejsce. Było przechowywane w sulmierzyckim kościele aż do nocy z 18 na 19 października 1995 r.
Wówczas obraz został wykradziony ze świątyni. Sprawcy dostali się do niej po przepiłowaniu krat w oknie i wybiciu szyby. Zadbali też o wyłączenie oświetlenia. Następnie wyjęli malowidło z ram w ołtarzu i wyszli tą samą drogą, którą dostali się do środka. Niewątpliwie kradzieży dokonali profesjonaliści, którzy działali po starannym rozpoznaniu terenu i zgodnie z przygotowanym planem. Do dziś nie zostali ustaleni.
Obecnie w kościele w Sulmierzycach znajduje się kopia skradzionego obrazu.
Wciąż jest nadzieja
Nie wiadomo, gdzie znajdują się omawiane dzieła sztuki (jeśli przyjąć, że płótno z Kalisza nie spłonęło). Być może zdobią prywatne zbiory zagranicznych kolekcjonerów. Oba obrazy znajdują się w bazach skradzionych dzieł sztuki (polskich i zagranicznych). Gdyby więc kiedyś pojawiły się w legalnej sprzedaży (np. na aukcji), bardzo prawdopodobne, że zostaną rozpoznane, rewindykowane i przekazane prawowitym właścicielom.
Nie były to jedyne dzieła sztuki utracone w Polsce w okresie powojennym. Głośna była kradzież cennych obrazów z Muzeum Narodowego w Gdańsku w 1974 r.: Kobieta przenosząca żar z kręgu Pietera Brueghela starszego i Ukrzyżowanie Antona van Dycka. Do dziś nie udało się ich odnaleźć. Były także próby kradzieży, na szczęście, nieudane. W 1987 r. złodzieje wykradli z kościoła farnego w Bieczu obraz Opłakiwanie Chrystusa ze szkoły Michała Anioła. Pięć lat później z drewnianego kościoła św. Leonarda w Lipnicy Murowanej wyniesiono dwa zabytkowe tryptyki (Adoracja Dzieciątka i Tryptyk św. Mikołaja). Te dzieła udało się szybko odzyskać.