Reklama

Edytorial

Edytorial

Męstwo

Mężny człowiek nie rezygnuje z czynienia dobra, nawet gdyby miało go to kosztować bardzo wiele.

Niedziela Ogólnopolska 12/2022, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ukraińcy bronią ojczyzny jak lwy, a niemal cały świat patrzy zdumiony na to, co wyprawiają Rosjanie, głusi na wszelkie perswazje i logiczne argumenty. Najeźdźcy zmusili ukraińskich mężczyzn do chwycenia za broń, a ich żony, matki, siostry, narzeczone – do ucieczki w nieznane, do obcych krajów, gdzie próbują przeczekać, zaopiekować się dziećmi, jakoś poskładać w całość popękane nagle życie. Dla wielu z nich drugim domem, bezpieczną przystanią stała się Polska – choć nie wiedzą, czy na dłużej czy na zawsze. Ważne jest to, że w tym polskim domu uchodźcy odnaleźli człowieczeństwo w najlepszym wydaniu. Na przejściach granicznych, na dworcach tysiące wolontariuszy proponuje uciekającym przed wojną jedzenie, napoje, dach nad głową, pomoc prawną, a także z góry opłacone karty telefoniczne, by mogli się skontaktować z najbliższymi. Mówią, dokąd iść, gdzie co załatwić, nie pozwalają nawet nieść bagaży. Ta rzeka bezinteresownej dobroci i życzliwości rozlała się szeroko i płynie po całym kraju. O tym pospolitym ruszeniu – zresztą jakże dla nas, Polaków, charakterystycznym – pisze z zachwytem cały świat. Moi włoscy przyjaciele powiedzieli mi niedawno: „Wydawało nam się, że dobrze was znamy, waszą gościnność i ofiarność, ale to, co teraz robicie dla Ukraińców, jest... assolutamente incredibile” (absolutnie niewiarygodne, niesamowite).

Już w tej chwili jednak, gdy wojna trwa w najlepsze, pojawiają się pytanie i obawa o to, co dalej. Czy nie wystygnie w nas ten ludzki zapał, czy nie opadnie ta bezinteresowna fala pomocy? Nie mamy pojęcia, jak potoczą się wydarzenia, nie znamy najbliższej przyszłości. Może tej naszej siły, tej odwagi, ofiarności i wytrwałości potrzeba będzie jutro i pojutrze znacznie więcej. Skąd je brać? Mądrzy ludzie mówią, że odwaga co prawda przezwycięża strach, lecz go nie zastępuje. Tak jak radość przezwycięża cierpienie, lecz go nie łagodzi. Odwaga i wytrwałość są zewnętrznymi przejawami męstwa. To męstwo, które jest darem Ducha Świętego, jest dziś darem na wagę złota, bo uzdalnia człowieka do podejmowania właściwych decyzji w trudnych okolicznościach, do przezwyciężania strachu, do stawiania czoła niebezpieczeństwom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Męstwo ma dziś wiele twarzy... To twarz ojca, który żegna na granicy żonę z dziećmi i wraca, by bronić ojczyzny; to twarz zapłakanej matki, która by ochronić dzieci, decyduje się na wyprawę w nieznane; to twarz wolontariusza, który mało je i jeszcze mniej śpi, by pomóc kolejnym zrozpaczonym, przerażonym ludziom; wreszcie – co chyba najbardziej wzrusza – to twarz bezbronnego dziecka, które uczy się, czym jest dobro, obserwując dobrego człowieka...

Męstwo ma też twarz św. Józefa. 19 marca wspominamy, jak czytamy w litanii, „Józefa najmężniejszego”. Józef przyjął do swego domu ciężarną Maryję, wiedząc, że nosi Ona pod sercem nie jego Dziecko. Zaufał Bogu. Zachował się jak prawdziwy mężczyzna. Gdy usłyszał polecenie anioła, nie zawahał się ani przez chwilę i po prostu wykonał to, co mu kazano. Nie wycofał się, nie stchórzył. Jest wzorem męskiej siły ducha dla wszystkich współczesnych mężczyzn, którzy mają problem w przeżywaniu autentycznej męskości. Trudno nie dostrzec kryzysu męskości, ale też prób zaradzenia mu (s. 28-29). Odpowiedzią wydają się działające w Kościele coraz prężniej męskie wspólnoty, takie choćby jak Rycerze Kolumba, Mężczyźni św. Józefa, Wojownicy Maryi itd.

Mężny człowiek nie rezygnuje z czynienia dobra, nawet gdyby miało go to kosztować bardzo wiele. Nie poddaje się łatwo przeszkodom, ale i nie naraża życia nieroztropnie. Ceni je jako najwyższe dobro, jednak gotowy jest – z bardzo ważnych racji – zaryzykować je czy nawet poświęcić. Nie zrobi tego nigdy dla ambicji, dla korzyści materialnej czy chęci zaimponowania odwagą. Pomimo wielu trudności nie zniechęca się, działa dalej...

Przypomina mi się zdanie z książki Pożegnanie z bronią Ernesta Hemingwaya: „Świat łamie każdego i potem niektórzy są jeszcze mocniejsi w miejscu złamania”. Pisarz wiedział, że samo złamanie nie czyni nas mocniejszymi. Cierpienie i życiowe przeciwności sprawiają, że jedni pozostają wobec nich bezradni, a inni okazują męstwo. Różnica tkwi w sile ducha... I o tę siłę ducha powinniśmy się dziś wszyscy modlić – dla walczących o swój kraj Ukraińców, dla uciekających przed bombami i dla wolontariuszy niosących pomoc.

2022-03-15 11:44

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lekcja odwagi

Niedziela Ogólnopolska 31/2019, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

Ks. Jarosław Grabowski

Sztajner/Niedziela

Ks. dr Jarosław Grabowski

Ks. dr Jarosław Grabowski

Odważni świadkowie wiary są mocnym dowodem, że chrześcijaństwo nie jest religią idei

Wiara ma zawsze coś z ryzyka i skoku w niewiadome, dlatego wymaga odwagi przyjęcia tego, co niewidzialne, za najbardziej rzeczywiste i zasadnicze”. Jak zawsze trafne słowa papieża Benedykta XVI przypominają nam o tej stronie wiary, której często sobie nie uświadamiamy, a jest najtrudniejsza, najbardziej zobowiązująca.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję