Reklama

Niedziela Wrocławska

Posta polić, Boga chwolić

Dolny Śląsk i Opolszczyzna to tereny wielokulturowe – zamieszkują je m.in. Ślązacy, Kresowiacy i Górale. Jedni od drugich podpatrują różne zwyczaje, co rzutuje na ich bogactwo.

Niedziela wrocławska 16/2022, str. VI

[ TEMATY ]

Wielkanoc

tradycja

Koło Gospodyń Wiejskich

Archiwum Koła Gospodyn Wiejskich w Hajdukach Nyskich

Koło Gospodyń Wiejskich w Hajdukach Nyskich wykonuje zadania na wielu płaszczyznach

Koło Gospodyń Wiejskich w Hajdukach Nyskich wykonuje zadania na wielu płaszczyznach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz Grzegorz Kopij z parafii Najświętszego Zbawiciela we Wrocławiu-Wojszycach podkreśla, że jeśli chodzi o zwyczaje wielkanocne, to są one dosyć „jednolite”, bo są podporządkowane kalendarzowi liturgicznemu. Dlatego w całej Polsce wyglądają podobnie.

Obrzędowe obmycie

– Natomiast jeśli chodzi o zwyczaje stricte kresowe, to był taki zwyczaj szczególnie kultywowany, kiedy w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek dokonywano tzw. obrzędowych obmyć czy kąpieli w rzekach i potokach. Trzeba było zdążyć przed wschodem słońca, nie można było się odwracać itp., ale symboliczny, chrześcijański wymiar to był wymiar współcierpienia z Jezusem, bo wiadomo, że woda w tym czasie jest bardzo zimna. Z drugiej strony chodziło o obmycie starego człowieka i stanie się nowym po wyjściu z tej wody. Niektórzy uważali to też za jedną z form pokuty. Obrzędy tego typu były charakterystyczne np. dla dawnej Guberni Kijowskiej, zwyczaj kultywowany był też na Wołyniu. W moim domu rodzinnym, ale także wśród osób z Kresów, do dziś w Wielki Czwartek rano zawsze nabiera się „pierwszą wodę”: czy ze studni, dzisiaj raczej z kranu, i obmywa się nią twarz. To symboliczne obmycie ma na celu odrzucenie starego człowieka a stanie się nowym, lepszym ze względu na Paschalny wymiar Świąt Zmartwychwstania – opowiada ks. Kopij.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drugi kresowy zwyczaj był taki, że w Wielki Piątek nie można było używać młotka, wbijać gwoździ, co wiązało się z pamięcią o przybijaniu Pana Jezusa do krzyża. – Babcia mi nawet opowiadała, że ktoś stawiał płot w Wielki Piątek i wówczas zebrali się mężczyźni i połamali ten płot. Tego dnia nie można było bowiem używać narzędzi, które były używane przy krzyżowaniu Pana Jezusa. Tradycja ludowa mówiła, że sprowadzało to nieszczęścia w postaci gradu, czy deszczu, który mógł zniszczyć plony – mówi ks. Grzegorz.

Kapłan wspomina też o powszechnej tradycji robienia palm. – Na Kresach palmy były wykonywane z witek wierzbowych tzw. bazi, i dodawano do nich kwiatki ręcznie wykonane z bibuły. Nie dodawano bukszpanu, bo bukszpan w tamtym czasie był rośliną występującą tylko w pałacach i dworach. I co ciekawe – miejsce, w którym trzymało się palmę, okręcano białą wstążką, albo jakimś białym papierkiem. Nie trzymało się samych gałązek – podkreśla ks. Kopij.

Reklama

Krajanka ze święconki

Wielka Sobota związana jest głównie ze święconką. W święconce na Kresach nie umieszczano np. tartego chrzanu, lecz korzeń. – Wiadomo, że gdy się go ugryzie, od razu łzy płyną i jest to wyobrażenie teologiczne ze względu na śmierć Pana Jezusa. Natomiast ludowe wyobrażenie było takie, że spożycie tego chrzanu przy śniadaniu wielkanocnym dawało uodpornienie na ukąszenia węży lub żmij. To też jest zwyczaj, który przyszedł do nas z terenu Wołynia – mówi ks. Kopij.

Jeśli chodzi o potrawy, nie różnią się one od występujących na innych terenach. Są zatem: baby wielkanocne, serniki, szynki, kiełbasa biała, jajka. – Ale jest też ciekawa potrawa, którą przygotowują np. mieszkańcy powiatu średzkiego, gdzie byłem wikariuszem. Po świętach, w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, robią tzw. krajankę ze święconki. To wszystko, co z niej zostało – kiełbasa, jajka, chleb, chrzan, ciasto drożdżowe – krojono i zalewano wywarem podobnym do białego barszczu. I to jadano po świętach. Należy podkreślić, że to, co Kresowianie przywieźli w swoich zwyczajach, to potrawy z dużą ilością jaj. Jest np. taki przepis na galicyjską sałatkę z jaj. Dodawało się do niej cebulę, sok z cytryny, sól, pieprz, oliwę i ok. 10 jajek ugotowanych na twardo. Do tego szczypiorek i formowano kulki na kształt jajek, które kładziono na liściach sałaty. Te dwie potrawy są przywiezione z Kresów i u mnie w domu również się je przygotowuje do dziś – mówi ks. Grzegorz, i podkreśla, że okres wielkanocny to jednak przede wszystkim czas modlitewny. –Takim zwyczajem modlitewnym, który dziś już zanika, było to, że modlitwy trwały od Wielkiego Czwartku do Rezurekcji przez całe noce. Przypominam sobie to z opowiadań babci, ale pamiętam też jako dziecko, że z piątku na sobotę trwała całonocna modlitwa w mojej rodzinnej miejscowości w Łosiowie. No i oczywiście były Rezurekcje, które odbywały się przeważnie rano i po nich siadano do wielkanocnego śniadania – opowiada ks. Kopij.

Reklama

Stoły Wielkanocne

Pani Maria Żmija-Glombik, przewodnicząca Związku Śląskich Kobiet Wiejskich mówi o tradycjach śląskich w regionie. – Mamy np. taki zwyczaj, który wchodzi już w tradycję – Wystawę Stołów Wielkanocnych. Co roku robimy to w innej miejscowości. Zjeżdżają się kobiety zrzeszone w kołach i wystawiamy cuda: pyszne wypieki, sałatki, mięsiwa, a przy tym jest bardzo dużo dekoracji. W tym roku wystawa miała miejsce po raz 22., a ponieważ goszczą u nas Panie z Ukrainy, to namówiłam je do zrobienia jednego stołu. Urządziły przepiękny stół. Okazało się, że przygotowały bardzo dużo potraw z ryb, bo one na te święta robią też rybę – opowiada p. Glombik.

Judasz i ognisko

Ciekawy zwyczaj wiąże się z Wielką Środą. W każdej wiosce jest on inaczej nazywany a związany jest z paleniem ogniska. – W jednej wsi mówią, że szukają Judasza, w innej mówią na to Skoczki, w innej „posta polić”. To są zwyczaje związane z tym, kiedy Żydzi szukali Pana Jezusa, aby go pojmać i trafili na Judasza, który im w tym pomógł. I na tę okoliczność ludzie szukają Judasza i rozpalają ognisko, w którym symbolicznie go palą. Natomiast nasz tato zawsze robił nam coś takiego, że do puszek np. po konserwach wkładał trochę sianka, gałązki, korę z drzew i przywiązywał do tego drut. Później to zapalał i kręciło się tym w powietrzu. Dzieci biegały z tym po polu czy ogrodzie i tak po śląsku wołały: „Posta polić, Boga chwolić” – opowiada p. Maria i dodaje: – W Wielki Czwartek z kolei dzieci obmywały nogi starszym. Na wzór tego, jak Pan Jezus obmywał nogi uczniom. Babcia i dziadek siadali, a myśmy podchodzili i myli im nogi. I wtedy albo jakiś pieniążek do wody wpadł, albo pod miską jakiś cukierek się znalazł.

Reklama

Zdobienia i wianki

O nowych zwyczajach wielkanocnych opowiadają członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w Hajdukach Nyskich. Wpisują się w nie warsztaty szydełkowe czy wyplatania palm. – Ostatnio zaś nauczyłyśmy się robić wianki wielkanocne – kolorowe, śliczne, ze świątecznymi motywami. Można je zawiesić na drzwiach, bądź położyć na wielkanocnym stole – mówi Jolanta Szeląg, członkini koła.

Nowym zwyczajem zapoczątkowanym w ub.r. jest zdobienie wielkanocne. Pandemia uniemożliwiła wiele dzieł i spotkań. Wtedy koło wraz z sołtysem Jackiem Czuchrajem zorganizowało akcję dla dzieci. – Dzieci przygotowywały prace o tematyce wielkanocnej i dostawały niespodzianki, np. kinderjajo. Wszystkie ich prace mamy sfotografowane i umieszczone w kronice. Powtórzymy to też w tym roku – mówi Joanna Bitschnau, przewodnicząca koła.

Ciasteczka św. Jerzego

Ciekawostką są ciasteczka św. Jerzego. Parafialny kościół pod wezwaniem tego świętego ma swoje patronalne święto w okresie wielkanocnym. – Pieczemy wtedy te ciasteczka, żeby uczcić patrona parafii i organizujemy mini-kiermasz, na którym później je sprzedajemy. Cały dochód idzie na potrzeby kościoła – mówi p. Jolanta. – Ciasteczka św. Jerzego są takim naszym produktem lokalnym. To jest przepis z zeszytu babci jednej z naszych koleżanek a my ten przepis udoskonaliłyśmy i zrobiłyśmy na swój sposób – dodaje p. Joanna.

2022-04-12 12:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielkanoc w przedwojennym Toruniu

Niedziela toruńska 13/2018, str. VII

[ TEMATY ]

Wielkanoc

tradycja

kpbc.umk.pl

Rycina z wydania wielkanocnego toruńskich „Wiadomości Kościelnych”. 27 marca 1937 r.

Rycina z wydania wielkanocnego toruńskich „Wiadomości Kościelnych”. 27 marca 1937 r.

„Po trudzie Drogi Krzyżowej i smutku wielkopiątkowym naszego życia wzejdzie zorza zmartwychwstania i wiecznego szczęścia” – radował się na Wielkanoc 1932 r. ks. Marian Pączek, proboszcz parafii Mariackiej. Przypomnijmy, jak cieszyli się Zmartwychwstaniem mieszkańcy przedwojennego Torunia i okolic

Zanim rozkołysały się rezurekcyjne dzwony, w Wielką Sobotę o godz. 7. w toruńskich kościołach przystępowano do ceremonii poświęcenia ognia do wiecznej lampy, paschału i wody chrzcielnej, po czym ok. godz. 8. rozpoczynała się Msza św. odprawiana w białych szatach, a lud Boży opuszczał świątynię po radosnym „Alleluja”, by wkrótce powrócić na święcenie potraw. W noc poprzedzającą rezurekcję, zanim do okolicznych miejscowości dotarły basowe dźwięki świętojańskiego dzwonu Tuba Dei, zgodnie z pomorskim obyczajem mieszkańcy podążali nad pobliskie rzeczki i strumienie, by obmyć w wodzie ciało dla ochrony. W podtoruńskim Kaszczorku (dziś w granicach miasta) „mężczyźni i kobiety udają się o wschodzie słońca do rzeki Drwęcy, myją ręce i twarze w lodowatej wodzie. Nie ocierają rąk i twarzy, same muszą wyschnąć, nie wolno też przy czynności tej rozmawiać” (Bożena Stelmachowska, „Rok obrzędowy na Pomorzu”, Toruń 1933). Zwyczaj ten, który może wydawać się zabobonny, kojarzy się z tradycją Kościoła udzielania dorosłym chrztu w czasie liturgii wielkosobotniej i ewangelicznym opisem chrztu w Jordanie (por. Mt 3, 5-17).

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

„Bądź wieczną lampką” - od 20 lat jasnogórskie bractwo szerzy kult Eucharystii

2024-03-28 16:57

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Bractwo Eucharystyczne

Karol Porwich/Niedziela

Od 20 lat, jak św. Jan Ewangelista, głoszą w swojej codzienności, że Chrystus jest „światłością świata, a kto za Nim idzie, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”. To Jasnogórskie Bractwo Eucharystyczne, w którego misji jest szerzenie miłości do Jezusa w Eucharystii.

- Adorujmy Chrystusa, oddajmy Mu cześć, prośmy o powołania kapłańskie, o świętość kapłanów - zachęcają członkowie Jasnogórskiego Bractwa Eucharystycznego. - Adoracja jest potrzebna wierzącym, także kapłanom, jak tlen do życia - przekonują. Co miesiąc, w pierwszy czwartek, członkowie bractwa gromadzą się na Jasnej Górze na Mszy św., a następnie na adoracji Najświętszego Sakramentu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję