Reklama

Niedziela Podlaska

Synu, czasem trzeba pocierpieć

Słowa te usłyszał od swojej matki ks. Michał Wilniewczyc. Jego życie było przepełnione trudnościami i cierpieniem, ale niezwykle bogate w postawę gorliwego wypełniania powołania kapłańskiego oraz autentycznej miłości Boga i bliźniego.

Niedziela podlaska 19/2022, str. IV

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

wspomnienie

Archiwum Diecezji Drohiczyńskiej

Ks. Michał Wilniewczyc, Rzym listopad 1953 r.

Ks. Michał Wilniewczyc, Rzym listopad 1953 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Michał Wilniewczyc przyszedł na świat 7 stycznia 1912 r. w Dąbrowicy niedaleko Nowogródka (obecnie na Białorusi). Został ochrzczony w kościele we Wsielubiu. Niezwykle ważną osobą dla Michała była matka Aniela z d. Kolesińska, o której mówił: „Matkę specjalnie kochałem, bo wiele pracowała, cierpiała, płakała; była ona dla mnie uosobieniem ofiary, poświęcenia się, zaparcia, całkowitego zapomnienia o sobie, życia dla dzieci”.

Uczęszczał do szkół powszechnych w rodzinnej Dąbrowicy oraz Nowogródku. Po ich ukończeniu w 1926 r. wstąpił do Mniejszego Seminarium Duchownego w Nowogródku, które po dwóch latach przeniesiono do Drohiczyna. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości w 1931 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pińsku. Z rąk bp. Kazimierza Bukraby w Wielką Sobotę 27 marca 1937 r. otrzymał święcenia kapłańskie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwszą placówką duszpasterską ks. Michała był Łubin Kościelny. Ze względu na trudności lokalowe już po trzech tygodniach ks. Michał został przeniesiony do Hajnówki. Odznaczył się tutaj gorliwą pracą duszpasterską na rzecz parafian, zwłaszcza ubogich oraz młodzieży, a także wśród robotników, często duszpastersko zaniedbanych.

Po wybuchu wojny proboszcz hajnowski wysłał ks. Michała do rodzinnej Dąbrowicy. Jednak na wieść, że proboszcz hajnowski opuścił miasto, a parafia została bez kapłana, ks. Wilniewczyc natychmiast powrócił do Hajnówki mimo szalejących w tym czasie wojsk komunistycznych. Posługiwał w tutaj nieco ponad miesiąc, bowiem 11 listopada został wezwany na posterunek milicji i fałszywie oskarżony o podburzanie do działań przeciwko Sowietom. Ksiądz Michał został zatrzymany i wywieziony do Świsłoczy, a następnie do więzienia w Wołkowysku. Mimo braku możliwości sprawowania Mszy św., pełnił wśród współwięźniów posługę spowiedzi, nierzadko z całego życia.

W 1940 r. został przewieziony do Homla, gdzie usłyszał wyrok 7 lat obozu pracy na Syberii. Trafił do obozu w Kotłasie, gdzie został oddelegowany do pracy w lesie. W paczce od ks. Kuczyńskiego otrzymał niezbędne rzeczy do odprawiania Mszy św.: wyrwane kartki z Mszału, wino, hostie oraz naczynie z olejem chorych. 2 lutego 1941 r. w największej konspiracji udało mu się odprawić pierwszą Mszę św. na zsyłce. Od tej pory starał się sprawować Eucharystię w najważniejsze uroczystości.

Reklama

We wrześniu 1941 r. ks. Wilniewczyc wraz z grupą Polaków zostali uwolnieni. Udali się oni do miejsca formowania się wojsk gen. Andersa. W 1942 r. trafili do Persji. Na Bliskim Wschodzie Polacy zostali przyjęci bardzo gościnnie. Przez pewien czas ks. Wilniewczyc pełnił posługę wśród chorych w szpitalu angielskim w Teheranie. Później posłano go do opieki duszpasterskiej nad dziećmi sierotami do Isfahanu. Jak wspomina ks. Michał, dzieci było ok. 2 tys.

W październiku 1944 r. polska diaspora w Iranie została zmuszona do wyjazdu do Nowej Zelandii. Ksiądz Wilniewczyc z grupą 837 osób, w tym 735 dzieci, dotarli na wyspę 31 października 1944 r. Został tam utworzony obóz dla uchodźców, w którym powołano szkoły męskie i żeńskie, przedszkole, gimnazjum, zorganizowano kurs krawiecki. Ksiądz Michał wraz z siostrami urszulankami prowadzili katechezę. W czasie pobytu w Nowej Zelandii ks. Wilniewczyc przyczynił się do radosnych momentów, m.in. do pierwszej Komunii św. czy sakramentu chrztu. Wytrwała praca duszpasterska zaowocowała rozwojem duchowym młodzieży, czego znakiem była częsta spowiedź młodych. Pobyt Polaków w Nowej Zelandii był jednak niełatwy, bowiem władze państwa nakazywały uchodźcom przestrzeganie lokalnych zwyczajów, a młodzież gimnazjalną rozsiano po całym kraju i posyłano do nowozelandzkich szkół w celu asymilacji.

W 1948 r. ks. Michał udał się do Libanu, gdzie m.in. posługiwał wśród Polonii oraz był duszpasterzem sióstr szarytek. Rozpoczął tam również studia z teologii dogmatycznej, które dokończył w Rzymie. W czasie pobytu we Włoszech pełnił posługę duszpasterską, głównie poprzez posługę sakramentalną i pomoc potrzebującym wśród rodaków mieszkających w okolicach Neapolu, Florencji i Loreto. Wyjeżdżał także do Francji, gdzie duszpasterzował polskim górnikom.

Reklama

Ksiądz Michał Krzywicki, administrator apostolski diecezji w Drohiczynie w czerwcu 1954 r. napisał list do ks. Wilniewczyca z prośbą o powrót do diecezji. Po 18 latach tułaczki udało mu się wrócić do ojczyzny. Po dotarciu do Drohiczyna został mianowany ojcem duchownym tworzącego się seminarium. Był wiernie oddany swojej posłudze ojca duchownego, o czym wspominają jego wychowankowie. Był niezwykle sumienny i rzetelny w swoich obowiązkach, bardzo rozmodlonym, kochającym Eucharystię i Boga.

Oprócz posługi w seminarium angażował się również w życie parafii drohiczyńskiej. Wielokrotnie odprawiał Msze św. w kościele katedralnym. Parafianie jednak szczególnie pamiętają go z posługi w konfesjonale. Jak wspominają: „Długo pouczał, a jego uwagi były bardzo cenne. W czasie spowiedzi nigdy nie był impulsywny i dlatego wielu drohiczyńskich parafian często odbywało u niego spowiedź”. Jak sam powtarzał, w każdym cierpiącym człowieku trzeba dostrzegać Chrystusa. Przez wiele lat prowadził diecezjalny Caritas. Z jego inicjatywy alumni, ale również on sam, odwiedzali chorych w parafii drohiczyńskiej, przynosząc dobre słowo oraz upominki. Jak wynika z relacji Róży Kluczewskiej, pomagał obłożnie chorym, mył ich, sprzątał, robił pranie. Niektórym oddawał nawet sutanny i rzeczy, które dostawał od „nowozelandzkich dzieci”, aby zostały wykorzystane na ubrania dla dzieci potrzebujących w Drohiczynie.

Po powrocie do ojczyzny odwiedził w Hajnówce ciężko chorego człowieka, który przed laty był jego ministrantem i doniósł na niego do NKWD, przyczyniając się do zsyłki na Syberię. Jak zapisał w swym pamiętniku ks. Michał: „Powiedziałem, że wszystko mu przebaczam, że taka widać była wola Pana Boga… Serdecznie rozmawialiśmy ze sobą. Nie wracałem do wydarzeń z przeszłości. Czułem, że było mu bardzo przykro, iż tak się stało. Był zaskoczony moją wizytą. Widziałem łzy w jego oczach”.

Ksiądz Wilniewczyc ponad 40 lat posługiwał w seminarium oraz czynnie uczestniczył w życiu parafii. Zmarł 10 maja 1997 r. w Drohiczynie. Trumna z jego ciałem była wystawiona w kaplicy seminaryjnej. Msza św. pogrzebowa odbyła się w katedrze, a jego doczesne szczątki zostały złożone na cmentarzu drohiczyńskim. Od 25 maja w Muzeum Diecezjalnym w Drohiczynie zostanie otwarta nowa sala, w której będzie można zobaczyć liczne przedmioty związane z ks. Michałem. Już teraz zapraszamy do zwiedzania.

2022-05-02 11:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłan o pięknym sercu

Niedziela przemyska 8/2021, str. VI

[ TEMATY ]

wspomnienie

Archiwum parafii

Ks. Augustyn Pawiński

Ks. Augustyn Pawiński

Otrzymał od Boga godność kapłańską, którą przez prawie 50 lat pełnił pokornie i z wielkim oddaniem. Ks. Augustyn Pawiński był gorliwym i cenionym siewcą Bożego Słowa.

Urodził się 30 kwietnia 1945 r. w Nagórzanach. Dzieciństwo spędził w Nowotańcu koło Sanoka, w wielodzietnej rodzinie, mając sześciu braci. Jednego z nich pożegnał w ubiegłym roku.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Organizatorem uroczystości jest Watykańska Fundacja Jana Pawła II, w której ksiądz Ptasznik pełni funkcję Przewodniczącego Rady Administracyjnej. Już w 2005 roku, podczas pogrzebu Papieża rozległy się okrzyki „santo subito". „Wszyscy mieliśmy to przekonanie o tym, że Jan Paweł II przez swoje życie, swoją działalność i nauczanie głosi Chrystusa, żyje Chrystusem i ta fama świętości pozostała po jego śmierci i została oficjalnie zatwierdzona przez akt kanonizacji" - podkreślił ksiądz Ptasznik. „Jako fundacja wystąpiliśmy z inicjatywą obchodów 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, wsparci autorytetem kardynała Stanisława Dziwisza i została ona bardzo dobrze przyjęta w środowiskach watykańskich, a błogosławieństwa dla inicjatywy udzielił Papież Franciszek" - dodał. Rozmówca Radia Watykańskiego - Vatican News zaznaczył, że fundacja zgodnie z wolą Jana Pawła II promuje kulturę chrześcijańską, wspiera studentów, a także decyzją jej władz dokumentuje pontyfikat i prowadzi studium nauczania Papieża Polaka. W Rzymie pod jej auspicjami działa też Dom Polski dla pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Radosna twarz Kościoła

2024-04-26 16:28

Magdalena Lewandowska

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Podczas Cecyliady dzieci wspólne wielbią Boga poprzez śpiew.

Już po raz 8. odbyła się Cecyliada – przegląd piosenki religijnej dla przedszkolaków.

Organizatorem wydarzenia jest katolickie przedszkole Lupikowo przy współpracy parafii św. Trójcy na wrocławskich Krzykach. Przegląd ma charakter ewangelizacyjny i integracyjny – nie ma rywalizacji, jest za to wspólny śpiew na chwałę Bogu. W tym roku wzięło w nim udział 80 dzieci z wrocławskich przedszkoli i jedna śpiewająca wspólnie rodzina. – Cecyliada to wydarzenie, które od lat gromadzi najmłodszych członków Kościoła, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cieszymy się, że właśnie poprzez tę inicjatywę możemy zachęcać dzieci do wielbienie Boga i uświęcania się poprzez muzykę – mówi Aleksandra Nykiel, dyrektor przedszkola Lupikowo. Podkreśla, że co roku nie brakuje zgłoszeń, a kolejne edycje pokazują potrzebę takich wydarzeń. – Muzyka pięknie potrafi kształtować wrażliwość religijną, patriotyczną, ale też wrażliwość na drugiego człowieka. Śpiew pomaga doświadczyć i opowiadać o miłości Boga, a takie wydarzenia uczą też, jak na tę miłość odpowiadać – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję