Reklama

Niedziela Świdnicka

W imię miłości do człowieka

Skoro dobrowolnie przystępujecie do święceń diakonatu, musicie cieszyć się dobrą opinią oraz być mężami pełnymi Ducha Świętego i mądrości – powiedział w homilii bp Adam Bałabuch.

Niedziela świdnicka 27/2022, str. I

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Diakoni

Ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

W diecezji świdnickiej aktualnie posługuje 7 diakonów

W diecezji świdnickiej aktualnie posługuje 7 diakonów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup pomocniczy diecezji świdnickiej wyświęcił 24 czerwca br. 4 nowych diakonów. W wydarzeniu kończącym kolejny rok akademicki świdnickich seminarzystów, udział wzięli krewni, przyjaciele, a także wierni z rodzinnych parafii nowo wyświęconych duchownych.

W ślady św. Małgorzaty

Zanim bp Bałabuch udzielił sakramentu święceń w stopniu diakonatu alumnom V roku Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Świdnickiej, nawiązał do uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Serce kojarzy się nam z miłością, ciepłem, dobrocią. Serce kojarzy się nam także zapewne z rodzicami, ojcem, matką, bo serce jest symbolem czegoś wzniosłego, czegoś co ma duże znaczenie w naszym życiu. Dlatego potrafimy powiedzieć, że ten człowiek ma serce, a tamten jest bez serca. Wpatrujemy się dzisiaj w Serce Jezusowe, które goreje miłością – powiedział, przywołując skromną postać św. Małgorzaty Marii Alacoque, francuskiej wizytki i mistyczki z XVII wieku, szerzącej kult czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. – Kiedy się przyglądamy tej wielkiej, niezgłębionej miłości Boga do człowieka, musimy się czuć w jakiś sposób głęboko poruszeni i wezwani do tego, aby nie pozostawać obojętnymi, zimnymi, ale na miłość Pana Boga odpowiedzieć także miłością swojego serca – podkreślił hierarcha, wyjaśniając, że dziś przedłużeniem Serca Jezusowego są także ci, którzy w imię Boga świadczą miłosierdzie i potrafią kochać drugiego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Diakońska misja

Następnie biskup przypomniał misję, z jaką Kościół posyła tych braci, którzy mają przyjąć święcenia diakonatu. – Będą pomagać biskupowi i jego prezbiterom w posłudze słowa, ołtarza i miłości. Będą głosić Ewangelię, przygotowywać Ofiarę Eucharystyczną i rozdzielać wiernym Ciało i Krew Pańską. Będą mogli głosić homilie i przekazywać Bożą naukę wierzącym i niewierzącym, przewodniczyć modlitwom, udzielać chrztu, asystować przy zawieraniu związków małżeńskich oraz je błogosławić, nosić Wiatyk do ciężko chorych i przewodniczyć obrzędom pogrzebu. Diakoni uświęceni przez nałożenie rąk, które pochodzi od Apostołów, będą pełnić dzieła miłosierdzia w imieniu biskupa lub proboszcza – wyjaśnił, dodając, że kandydaci muszą cieszyć się dobrą opinią i mądrością.

Reklama

Przypomnijmy, że dzień przed święceniami, w seminaryjnej kaplicy, kandydaci złożyli uroczyste wyznanie wiary, przyrzeczenie posłuszeństwa Kościołowi i celibatu oraz zobowiązali się do codziennej modlitwy Liturgią Godzin. Oświadczyli, iż z pokorą przyjmują święcenia w stopniu diakonatu, czynią to w wolności sumienia i mają świadomość podejmowanej posługi.

Święcenia diakonatu z rąk bp Adama Bałabucha otrzymali: Patryk Kruk z parafii św. Wojciecha w Wałbrzychu; Mariusz Pastuszyński z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Polanicy – Zdroju; Adrian Pliszka z parafii św. Jana Nepomucena w Piskorzowie oraz Wojciech Wiewióra z parafii św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej.

2022-06-29 06:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Paradyż: Nowi diakoni oraz nowe posługi

[ TEMATY ]

seminarium

Diakoni

Ks. Adrian Put

Nowi diakoni naszej diecezji

Nowi diakoni naszej diecezji

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny nasze seminarium duchowne przeżywało bardzo podniosłą uroczystość. Tego dnia bp Stefan Regmunt udzielił święceń diakonatu oraz kandydatury i posługi akolitatu klerykom naszego seminarium.

- Taki dzień jak ten, kiedy udzielane są święcenia i posługi posiada w kalendarzu seminaryjnym szczególne miejsce. To zapewne dlatego przełożeni seminaryjni wybierają na te obchody taki uroczysty dzień jak dzisiejszy czyli święto Matki Bożej – powiedział bp Stefan Regmunt. Właśnie w tak uroczysty dzień w kościele seminaryjnym święcenia diakonatu otrzymali kl. Łukasz Bajcar ze Szprotawy i kl. Jarosław Marszałek z Głogowa.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Pliszczyn. Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej

2024-04-25 10:16

Paweł Wysoki

Centrum Misyjne już po raz szósty organizuje Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję