Reklama

Kościół

Papież chce przyjechać do Kijowa

O codziennym życiu we Lwowie, pomocy Kościoła katolickiego dla uchodźców i ostatnich spotkaniach w Watykanie opowiada abp Mieczysław Mokrzycki.

Niedziela Ogólnopolska 49/2022, str. 20-21

[ TEMATY ]

abp Mieczysław Mokrzycki

abp Mokrzycki

Karol Porwich/Niedziela

Abp Mieczysław Mokrzycki

Abp Mieczysław Mokrzycki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Tadej: 17 listopada spotkał się Ksiądz Arcybiskup z papieżem Franciszkiem. Czego dotyczyła Wasza rozmowa?

Abp Mieczysław Mokrzycki: Ojca Świętego interesowały szczegóły dotyczące aktualnej sytuacji w Ukrainie. W którymś momencie powiedział: „Każdego dnia modlę się i cierpię z narodem ukraińskim. Mam nadzieję, że wojna szybko się skończy”. Biskup Jan Sobiło z diecezji charkowsko-zaporoskiej i mój sekretarz ks. Andrzej Legowicz i ja opowiadaliśmy o ostatnich wydarzeniach w Ukrainie. Poinformowaliśmy papieża, w jaki sposób Kościół katolicki pomaga tym, którzy cierpią. Podziękowałem za wsparcie, za słowa Franciszka o solidarności z Ukrainą – słowa, które często wypowiada podczas niedzielnych rozważań po modlitwie Anioł Pański i w czasie środowych audiencji.

Czy papież zrezygnował z pielgrzymki do Ukrainy?

Nie, zdecydowanie nie! Podkreślił, że chce przyjechać do Kijowa. Uważa, że w przyszłości to się uda. Nie wiemy jednak, kiedy to nastąpi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tym samym dniu Ksiądz Arcybiskup spotkał się z papieżem emerytem Benedyktem XVI...

To było wspaniałe spotkanie! Papież emeryt i jego otoczenie zawsze przyjmują mnie z ogromną życzliwością. Od kilku lat nie mieszkam już w Watykanie, ale za każdym razem, gdy jestem w domu Benedykta XVI, czuję się, jakbym nigdy nie opuścił papieskiej rodziny.

Reklama

Co jakiś czas pojawiają się w mediach zdjęcia Benedykta XVI. Wiele osób jest zaniepokojonych stanem jego zdrowia. Jak się czuje papież emeryt?

Zdjęcia nie oddają stanu jego zdrowia. Pamiętajmy, że ma 95 lat i w związku z tym zmienia się wygląd jego ciała, twarzy. Benedykt XVI jest bardzo sprawny intelektualnie. Cały czas zachowuje pogodę ducha. Pozostaje tym samym pokornym i skromnym człowiekiem. Nigdy nie mówił dużo o sobie, ale zawsze troszczy się o innych.

Byłem u Benedykta XVI w godz. od 17.45 do 19.30, czyli dość długo. Rozmawialiśmy. Przez cały czas interesował się życiem Kościoła i tym, co się dzieje w świecie. A podczas kolacji mówił o bólu i o tym, jak bardzo przeżywa dramat ludzi w Ukrainie. Podobnie jak Franciszek zapewnił, że codziennie modli się o pokój w Ukrainie. Powiedział mi, że Kościół katolicki musi nieustannie czynić wszystko, by osiągnąć pokój i zachować jedność narodu ukraińskiego.

Jaka jest obecnie sytuacja we Lwowie i w archidiecezji lwowskiej?

Od czasu do czasu pojawiają się iskierki nadziei. Wojska ukraińskie postępują naprzód, wyzwalają kolejne ukraińskie miejscowości. Widzimy jednak, że Rosja nie ustępuje. Nadal giną ludzie. Rosyjskie rakiety niszczą infrastrukturę, zwłaszcza energetyczną. To dezorganizuje życie. Po nalotach część szkół nie funkcjonuje, biura są zamknięte, a ludzie nie mają wody, prądu, ogrzewania; nie działają lodówki, pralki, windy. Wiele osób odczuwa niepewność i strach. Strach, który trwa od tygodni.

We Lwowie w różnych okresach dnia całe dzielnice są pozbawione elektryczności. Sytuacja materialna ludzi stale się pogarsza. Wielu z nich nie ma pracy. Kończą się oszczędności...

Reklama

Jak postrzegana jest pomoc Polski dla mieszkańców Ukrainy?

Panuje atmosfera ogromnej życzliwości wobec Polski i Polaków. Ludzie są za tę pomoc bardzo wdzięczni. Niektórzy nadal są zaskoczeni skalą pomocy, wielkim poświęceniem, gościnnością. To na pewno zaowocuje w relacjach między naszymi krajami na długie lata.

Z Polski cały czas płynie silny strumień pomocy. Od osób indywidualnych, samorządów, organizacji, Caritas, poszczególnych parafii. Ogromną pomoc otrzymujemy np. od Rycerzy Kolumba.

Reklama

Od początku wojny poszkodowanym pomagają kapłani, siostry zakonne, wierni Kościoła katolickiego w Ukrainie.

Choć katolików w Ukrainie jest niewielu, bo stanowią 1-1,5% mieszkańców, to rzeczywiście skala pomocy ze strony Polaków jest niezwykła. Nie pytamy, czy ktoś jest katolikiem, osobą prawosławną czy niewierzącą. Mamy wiele punktów pomocy. W porównaniu z początkiem wojny zmniejszyła się liczba uchodźców, ale w naszych ośrodkach zostali ci, którzy sami sobie nie poradzą. To inwalidzi, ciężko chorzy, osoby bardzo biedne, niezaradne życiowo. Mamy wiele dzieci, które zostały sierotami. Do naszych punktów pomocy zgłaszają się również ludzie z innych ośrodków, którzy nie otrzymali tam wsparcia. Bardzo aktywnie działa Caritas. Do braci albertynów i sióstr albertynek w seminarium przychodzi każdego dnia nawet 400 osób. Otrzymują posiłki, nieraz ubrania, środki czystości. Mamy uchodźców, którzy mieszkają w Centrum św. Jana Pawła II we Lwowie, w klasztorze Sióstr Benedyktynek, w ośrodku duszpasterskim w Brzuchowicach; w Rawie Ruskiej zajmujemy się trzydzieściorgiem osieroconych dzieci – czekamy teraz na następne. Poszkodowani są również w Jazłowcu, Dolinie, Skolem... Takie miejsca mogę wymieniać bardzo długo. Staramy się pomagać nie tylko materialnie, ale również duchowo. Zapewnić poczucie bezpieczeństwa, stworzyć atmosferę życzliwości.

Stale kierujemy pomoc finansową i materialną do innych diecezji. Tym zajmuje się biskup pomocniczy Edward Kawa. To są dziesiątki, a nawet setki tirów z darami.

Myślimy o przyszłości. Trwają intensywne prace przy budowie domu opieki dla samotnych matek z dziećmi. Siostry albertynki przyjmą w tym domu kilkadziesiąt osób. Znajdzie się tam też ogromna stołówka dla ponad 100 osób. Teraz szukamy terenu pod budowę ośrodka dla osób poszkodowanych, które w związku z wydarzeniami wojennymi potrzebują pomocy psychologicznej.

Czy zostały zniszczone jakieś kościoły w archidiecezji lwowskiej?

Przykładowo w Brzozdowcach został uszkodzony kościół. Po upadku rakiety podmuch zniszczył dach, pękło sklepienie, uszkodzone zostały okna. A w całej Ukrainie, w miastach takich jak Winnica, Kijów, Odessa, Charków czy Zaporoże, kilkanaście kościołów lub budynków duszpasterskich zostało zamkniętych z powodu uszkodzeń.

Ksiądz Arcybiskup nominację biskupią otrzymał 15 lat temu, a od 14 lat jest metropolitą lwowskim. Co Ekscelencja uważa za swój sukces? Co się udało zrealizować?

Pierwszym zadaniem było odrodzenie Kościoła katolickiego pod względem duchowym po okresie komunizmu. Kontynuuję pracę i wysiłki mojego poprzednika – kard. Mariana Jaworskiego. Biskup musi się troszczyć nie tylko o sprawy duchowe, lecz także o rozwój materialny Kościoła, żeby móc zgromadzić wiernych. Od samego początku mojej służby budujemy nowe kościoły, ośrodki duszpasterskie, plebanie. Kilkanaście świątyń zostało już przeze mnie konsekrowanych. Wiele kościołów i budynków remontujemy. Jak możemy zobaczyć na starych zdjęciach, to były ruiny. Potrzeby są ogromne. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli udaje się konsekwentnie zapewniać warunki do modlitwy i sprawowania Eucharystii.

Symbolem odrodzenia Kościoła katolickiego w Ukrainie stał się Pałac Arcybiskupów Łacińskich we Lwowie.

Kardynał Jaworski dzięki wsparciu Jana Pawła II i życzliwości prezydenta Leonida Kuczmy odzyskał dawną rezydencję biskupów lwowskich. Była zniszczona, zrujnowana. Jej odnowienie było ogromnym wyzwaniem i jednym z moich pierwszych zadań. Ale się udało. Dzisiaj znajdują się tam kuria, sąd diecezjalny, pomieszczenia Caritas, mieszkania dla księży i sale spotkań dla wiernych. Odbywają się tam spotkania religijne, kulturalne i naukowe. Znajduje się tam też muzeum z bezcennymi pamiątkami po lwowskich kapłanach i papieżu Janie Pawle II. Przy tej okazji dziękuję Niedzieli za obronę tego wielkiego świętego. Byłem z nim na co dzień przez kilka lat. Widziałem jego świętość. Dzisiaj bardzo bolą różne insynuacje, zarzuty, oskarżenia. Ludzie nie wiedzą, jak było, opowiadają publicznie o swoich przekonaniach, budują złą atmosferę. Należy pokazywać prawdziwy obraz papieża, przypominać dokonania jego pontyfikatu, jego nauczanie. Zdumiony jestem również agresywnym atakiem na kard. Stanisława Dziwisza. Nie tylko służył papieżowi, lecz także czynił wiele dobra w ciszy, bez rozgłosu. Teraz próbuje mu się odebrać dobre imię. Od czasu do czasu słyszę też krytykę pod swoim adresem. Ktoś np. opowiada o złym korzystaniu z kont bankowych. A prawda jest taka, że archidiecezja lwowska nie straciła ani jednej złotówki, ani jednego euro. Ogromna pomoc, która do nas napływa, przekazywana jest zgodnie z intencją ofiarodawców. Nie toczy się żadne postępowanie sądowe w tej sprawie. Takie sytuacje nie powinny nas, kapłanów, zniechęcać. Należy się modlić, zawierzać życie Bogu, nie ustawać w pomaganiu i każdemu przypominać słowa Pana Jezusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (por. Mt 25, 40 – przyp. red.).

Ks. Mieczysław Mokrzycki arcybiskup metropolita lwowski to jedyny w historii Polak, który był sekretarzem dwóch papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI. W 2008 r. został wybrany na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Ukrainy.

2022-11-29 13:33

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamięć o Janie Pawle II to najcenniejsza relikwia

21 lutego 1996 r. znalazł się w domu bł. Jana Pawła II jako jego drugi sekretarz, obok ks. Stanisława Dziwisza...

Osobie abp. Mieczysława Mokrzyckiego poświęcony jest piękny album Grzegorza Gałązki pt. „Sekretarz dwóch Papieży”, który ukazał się w Wydawnictwie „Michalineum”, z wprowadzeniem ks. Sylwestra Łąckiego CSMA. To bardzo ważne wydarzenie edytorskie, ale też historyczno-wspomnieniowe. Publikacja przedstawia życie i posługę obecnego Arcybiskupa Lwowskiego obrządku łacińskiego dwóm papieżom - Janowi Pawłowi II i Benedyktowi XVI. Posługiwanie ks. Mokrzyckiego zostało przede wszystkim zobrazowane bogatym zestawem zdjęciowym, ale też opowiada o nim sam bohater albumu w bardzo osobistym tekście, przeplatającym materiał fotograficzny. Nie ma tu jakiejś szczególnej wylewności, bo ks. Mieczysław zawsze był bardzo skromny i powściągliwy w swych wypowiedziach, z tekstu emanuje jednak wyjątkowe ciepło i serdeczność. Cichy, mało widoczny - można powiedzieć, że ks. Mieczysław Mokrzycki zwłaszcza na początku był cieniem cienia Jana Pawła II, czyli ks. Dziwisza. Później jego praca u boku Jana Pawła II i troska o Papieża nabrały tempa. Książka nie dzieli się, jak zazwyczaj, na działy czy części, lecz stanowi zwartą całość, w której obrazy scalają wspomnienia abp. Mokrzyckiego. A jest on ważnym świadkiem codziennego życia dwóch wielkich Papieży, wypełnionego ważnymi spotkaniami, pracą, podróżami apostolskimi, ale też swoistym rytuałem - każdy z Papieży innym - żarliwej modlitwy i kontemplacji. Abp Mokrzycki opowiada o szczególnym odniesieniu Jana Pawła II do Eucharystii, o jego umiłowaniu modlitwy różańcowej, o wyjątkowym błogosławieństwie - „Urbi et orbi”, o tym, jak w swojej prywatnej modlitwie Ojciec Święty starał się też Panu Bogu śpiewać. Opowiada również o zwyczajach modlitewnych Benedykta XVI, o jego serdecznej i ciepłej osobie, o jego rodzinności. Ma świadomość przebywania z wielkimi mistrzami modlitwy i wielkimi ludźmi. Zwierza się, że od tych Papieży nauczył się skupienia podczas modlitwy, która, podobnie jak im, daje mu teraz siłę i moc. Stwierdza też, że „tam, gdzie jest papież, tam jest Chrystus i Jego łaska, która przychodzi i dotyka każdego człowieka i to miejsce spotkania”. Przypomina również niektóre zabawne sytuacje z udziałem Jana Pawła II, jak np. tę na Ukrainie, kiedy podczas ulewy Ojciec Święty zanucił po polsku: „Nie lyj, dyscu, nie lyj...” - i deszcz przestał padać. Albo kiedy w Szwajcarii on, papieski sekretarz, chciał dyskretnie zabrać Janowi Pawłowi II jedną z kartek, z których Papież korzystał, a Ojciec Święty odtrącił jego rękę i tym gestem zdobył sobie młodzież. Na pytanie, co jest dla niego najważniejszą pamiątką czy relikwią po Janie Pawle II, abp Mokrzycki odpowiada: „Najcenniejszą relikwią jest moja pamięć. Rzeczy są tylko rzeczami, ale to, co przeżyłem u boku Jana Pawła II i co pozostało w mej pamięci, jest dla mnie najcenniejsze”. Przez karty albumu dochodzimy do wspomnień święceń biskupich ks. Mokrzyckiego. Dewizą biskupią swojego posługiwania uczynił on „Humilitas” - Pokorę. Było to motto św. Karola Boromeusza - patrona Karola Wojtyły. Ksiądz Arcybiskup podkreśla, że jego posłudze we Lwowie cały czas patronuje Jan Paweł II. Ten piękny album jest ważnym świadectwem Sekretarza dwóch Papieży, bardzo potrzebnym Kościołowi. To świadectwo-pamiątkę otrzymują do rąk przede wszystkim Polacy żyjący w archidiecezji lwowskiej, której Ksiądz Arcybiskup przewodzi, ale także w Polsce i poza jej granicami, oraz wszyscy zainteresowani życiem Kościoła. Zwłaszcza że teksty są w językach: polskim, ukraińskim i włoskim. Wydawnictwo powstało przy współpracy Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i jego prezesa Longina Komołowskiego, który także zamieszcza w albumie swój tekst.
CZYTAJ DALEJ

Włodowice. Piękno, które prowadzi do Boga - uroczystość poświęcenia odnowionej świątyni

2024-12-18 15:08

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

Włodowice

poświęcenie ołtarza

ks. Daniel Koprowski

Archiwum prywatne

Uroczystość poświęcenia odnowionego wnętrza kościoła pw. św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk w obecności kapłanów, wiernych i przedstawicieli wspólnoty parafialnej

Uroczystość poświęcenia odnowionego wnętrza kościoła pw. św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk w obecności kapłanów, wiernych i przedstawicieli wspólnoty parafialnej

Dzisiaj, kiedy na świecie zamykane są kościoły, wy pokazujecie, że wiara może być fundamentem codzienności – w tych słowach zwrócił się do mieszkańców Włodowic bp Marek Mendyk.

15 grudnia 2024 roku zapisze się w historii parafii Św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach w dekanacie Nowa Ruda, jako dzień szczególny. Po trwającym wiele miesięcy kompleksowym remoncie wnętrza kościoła, wspólnota wiernych zgromadziła się, by świętować nie tylko odnowienie świątyni, ale także jej duchowe odrodzenie. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk, który dokonał uroczystego poświęcenia odrestaurowanego wnętrza świątyni, a nowy ołtarz ofiary namaścił świętym olejem.
CZYTAJ DALEJ

Kochać miłością Maryi

2024-12-18 21:05

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W sali rycerskiej Zamku Królewskiego w Sandomierzu odbyło się uroczyste przedświąteczne spotkanie samorządowców z Sandomierza i Powiatu Sandomierskiego.

Zgromadziło ono liczne osoby, w tym organizatorów starostę sandomierskiego Marcina Piwnika, burmistrza miasta Sandomierza Pawła Niedźwiedzia, instytucji i szkół, przedstawicieli służb mundurowych, organizacji pozarządowych oraz zaproszonych gości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję