Na fakt narodzin Chrystusa patrzymy w świetle wiary przekazanej nam przez Kościół. On przez wieki zgłębiał i wyjaśniał tę tajemnicę swym wiernym. Czyni tak i dziś. Dla nas jej zasadnicze prawdy są oczywiste, choć ciągle odkrywamy ich nowe aspekty. Niemniej jednak w I wieku potrzeba było wiele światła płynącego z Bożego objawienia, by zrozumieć sens Wcielenia i przyjścia na świat Syna Bożego. Jego przesłanie zostało zawarte na kartach Pisma Świętego. Jedną z nich jest fragment rozpoczynający List do Hebrajczyków. Skierowano go do ludzi znających pisma Starego Testamentu. Dla nich było oczywiste, że Bóg mówił do swego ludu przez wydarzenia składające się na dzieje narodu wybranego oraz słowa proroków i mędrców. Otwarte były jednak pytania o znaczenie Jezusa. Kim jest? Czy przynosi tylko kolejne z proroctw? A może naucza o ważnych i pełnych mądrości regułach życia? Jakie znaczenie mają Jego dzieje dla biegu historii?
W odpowiedzi autor Listu do Hebrajczyków wskazał, że Jezus, przychodząc na świat, swym słowem i życiem przyniósł pełnię Bożej Prawdy. Jest jej ukoronowaniem. Ale na tym nie kończy się Jego misja. On jest jednocześnie, a może przede wszystkim, kluczem do zrozumienia życia człowieka i wszystkich rzeczy stworzonych, czyli wszechświata. Nie chodzi tu, oczywiście, o możliwość poznania tego, jak powstał wszechświat. Rzecz dotyczy odkrycia jego sensu. Syn Boży jest Tym, ze względu na którego Bóg dokonał dzieła stworzenia. Jest też jego celem. To słowo Stwórcy, który wyjaśnia powód i cel dokonanego dzieła. Jakie wyjaśnienie daje Syn Boży, stając się człowiekiem? Zawiera się ono w dwóch słowach: Ojciec i Syn. Ojciec oddaje wszystko Synowi. Dlaczego? Bo Go umiłował. A Syn? On odpowiada miłością aż do ofiary z samego siebie. W jakim celu? By ukazać ludziom miłość Boga i dać możliwość udziału w tym darze. Przychodzi, by ci, którzy ją zagubili, mogli ją na nowo odnaleźć.
Autor Listu do Hebrajczyków stwierdza, że Syn Boży swą naturą i dziełem przewyższa wszelkie stworzenia, łącznie z aniołami. Podkreśla, że ze względu na Niego cały wszechświat został powołany do istnienia jako arena, na której ukazał się dar miłości Boga. Wcielenie Syna Bożego to apogeum tego dzieła. Stało się tak, by człowiek stworzony przez Boga mógł się stać uczestnikiem tego daru. Stąd też Bóg poddał wszechświat pod władzę Chrystusa. Nie po to, by go ujarzmić, lecz by osiągnął swoją pełnię, której wzorem jest Syn Boży – Pierworodny całego stworzenia. Miara miłości objawiona przez Niego jest zatem miarą rozwoju wszechświata. Jest też jego celem. Ziemskie narodziny Syna Bożego to początek drogi całej ludzkości do osiągnięcia zamierzonej przez Boga pełni. Jest nią udział ludzi w Synostwie Bożym. W ten sposób każdy człowiek przez Jezusa staje się dziedzicem wielkiego dzieła Boga. Odkrywa, że wpierw został obdarzony darem wszechświata, a następnie otrzymał jeszcze większy dar: łaskę miłości Boga, która rodzi do życia wiecznego. Wszystko dzięki wierze w Jezusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu