Reklama

Aspekty

Życie tworzy życie

W Święta Bożego Narodzenia przeżywamy narodzenie Chrystusa. Dla nas najważniejsze w tym czasie są bliskość, spotkanie, bycie razem ze sobą, rezygnacja z blichtru i „świecidełek”, z tego wszystkiego, co nadaje im komercyjny charakter – mówią Kamila i Bogdan Kasperscy z Budachowa.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 52/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Karolina Krasowska

Choinki, stroiki, girlandy, wianki – wszystkie dekoracje świąteczne pochodzą z naszego ogrodu – mówią Kamila (z lewej) i Bogdan (z prawej) Kasperscy

Choinki, stroiki, girlandy, wianki – wszystkie dekoracje świąteczne pochodzą z naszego ogrodu – mówią Kamila (z lewej) i Bogdan (z prawej) Kasperscy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oboje przed kilkunastu laty powrócili do lubuskiego, gdzie założyli Anielskie Ogrody, które zyskały sławę w całej Polsce. Jeden ze swoich odcinków nakręcił tu m.in. Robert Makłowicz. W tym roku i ja wybrałem się do nich w poszukiwaniu świątecznych inspiracji. Mimo minusowych temperatur, zostałem ciepło przyjęty przez państwa Kasperskich. Przy rozgrzewającej herbacie z pigwowca i pysznym cieście poznałem historię tego niezwykłego miejsca.

Ogród życia

Reklama

Kamila pochodzi z Zielonej Góry, Bogdan z Babimostu. Małżonkowie jeszcze w 2009 r. mieszkali i pracowali w stolicy. Przed kilkunastu laty postanowili powrócić w rodzinne strony, aby zaopiekować się mamą i babcią. Jak mówią, Anielskie Ogrody powstały z potrzeby serca i zdrowego jedzenia. – Kiedy przeprowadziliśmy się do Budachowa, okazało się, że bardzo trudno jest na wsi kupić zdrowe jedzenie. Duża część mieszkańców przestała uprawiać ogrody, hodować zwierzęta. Po zakupy jeździliśmy ponad 50 km, do Zielonej Góry. Aby zapewnić naszej rodzinie zdrowe i świeże warzywa, owoce i zioła, zaczęliśmy uprawiać na większą skalę przydomowy, półhektarowy ogród. Po kilku latach dokupiliśmy pola oraz łąkę i tak powstało małe gospodarstwo ekologiczne. Nazwaliśmy je „Anielskie Ogrody” od imienia babci, Anieli – zaczyna Bogdan. – Podstawowym założeniem gospodarstwa jest możliwie duża samowystarczalność. Uprawiamy około 600 gatunków warzyw, owoców, ziół i kwiatów. Ogród ma wyżywić naszą rodzinę przez cały rok. Uprawiamy w sposób ekologiczny, czyli „bez chemii” i z poszanowaniem natury. W ogrodzie staramy się tworzyć równowagę pomiędzy naszymi, ludzkimi potrzebami, a potrzebami innych gatunków, zwierząt i roślin. Szybko nauczyliśmy się, że im więcej gatunków żyje w naszym ogrodzie, tym większa panuje w nim równowaga, nie pojawiają się plagi szkodników, które zjadałyby plony, a my mamy mniej pracy. W ogrodzie tworzymy specjalnie miejsca dla jeży, zaskrońców, jaszczurek, ptaków, owadów. To sprzymierzeńcy eko ogrodników. Natura działa idealnie i jeżeli tylko przestaniemy za bardzo wtrącać się w jej plany, ogród staje się pięknym, pełnym życia miejscem – dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inspirują przykładem

Z biegiem czasu ogród stał się najważniejszym „pokojem” w domu Kasperskich. – Jest kuchnią, spiżarnią, apteką, drogerią, kwiaciarnią, miejscem pracy i wypoczynku. Jest też w pewnym sensie „świątynią”, w której żyjemy, mogąc obserwować wszelkie stworzenie. Życie na co dzień z dziką przyrodą, obserwacja i współpraca z wieloma gatunkami, pozwala bardziej zachwycić się stworzonym światem i lepiej rozumieć nasze obowiązki jako rolników i ogrodników – przyznają małżonkowie. Oboje inspirują własnym przykładem; pokazują, że warto wrócić do uprawy ogrodów przydomowych. Prowadzą warsztaty w ogrodzie i kursy ekologicznego ogrodnictwa przez internet. Pokazują jak ekologicznie uprawiać warzywa, owoce i zioła i jak przetwarzać je potem w kuchni. Od ziarenka do stołu. – To trudne, tak otworzyć się na wizyty osób z całej Polski we własnym domu i ogrodzie. Ale widzimy wyniki tych działań: wiele osób nam dziękuje i pokazuje, jak zainspirowaliśmy ich do ekologicznego działania w ogrodach. Występujemy też w różnych programach telewizyjnych, udzielamy wywiadów mediom. Promocja uprawy ekologicznych przydomowych ogrodów jadalnych stała się misją Anielskich Ogrodów – dodają Kamila i Bogdan.

Encyklika w praktyce

Reklama

Kasperscy nie poprzestają na własnym ogrodzie, lecz starają się dbać o równowagę przyrodniczą na większym obszarze. Dlatego aktywnie wzięli udział w tworzeniu Parafialnego Zespołu Ekologicznego przy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Bytnicy. Dzięki szkoleniom zorganizowanym przez Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu (REFA), ukończeniu międzynarodowego kursu animatorów Laudato Si’ zorganizowanym przez Global Catholic Climate Movement (GCCM), u podstaw ich działań znalazła się encyklika Laudato Si’. Ale nie taka książkowa, tylko realizowana w praktyce przez konkretne działania. – Dzięki zaangażowaniu w działania proboszcza ks. Sławomira Strzyżykowskiego, wójta gminy Bytnica Sebastiana Bartczaka i kilkudziesięciu osób, od kilku lat realizujemy projekty ekologiczne. Stworzyliśmy na przykład kilka ogrodów imienia św. Franciszka, dla zachowania bioróżnorodności. Jeden z nich powstał przy plebani. Przychodzą do niego na zajęcia dzieci z przedszkola i ze szkoły. Organizujemy co jakiś czas ekologiczne warsztaty. We współpracy z Zielonymi Parafiami udało si nam zorganizować podzielnik, a z projektów Caritas Laudato Si’ rozwinąć działalność ogrodu społecznego – opowiadają założyciele Anielskich Ogrodów.

Trzy kolory

Jak małżonkowie spędzają święta Bożego Narodzenia? – Dla nas najważniejsze w tym czasie są bliskość, spotkanie, bycie razem ze sobą, rezygnacja z blichtru i „świecidełek”, z tego wszystkiego, co nadaje im komercyjny charakter – przyznają. Bogdan dodaje: – Nasza babcia ma 93 lata. Zawsze opowiada nam, jak wyglądały święta w jej domu rodzinnym. Wspomina, że były trzy kolory opłatków. Oprócz białego, były jeszcze różowy i zielony. Różowe były przeznaczone dla koni. Od tych zwierząt bardzo wiele zależało, jeśli chodzi o dobrobyt rodziny, która je posiadała i mogła nimi pracować w polu, czy świadczyć usługi transportowe. Z kolei krowy i inne zwierzęta miały opłatek zielony. Ojciec babci w wigilię po kolacji przyprowadzał konia do domu, a ten przechodził przez izby. My mamy tylko kury, więc w wigilię trochę do nich zagadam i wkładam im kawałek opłatka do korytka, gdzie mają jedzenie (uśmiech).

Piękne i niecodzienne

Kamila: – Bardzo lubię ozdoby na święta, ale staram się, żeby były związane z życiem i naturą. Choinki tkane z gałązek, stroiki, girlandy, okrągłe wianki, które są symbolem nieskończoności i przypominają, że życie nie ma początku ani końca – wszystko to, co robimy, pochodzi z naszego ogrodu. Wszystko to jest jeszcze świeże, albo zasuszone jak kwiaty i zioła. Z nich wykonuję różne dekoracje, a kiedy święta miną, one wszystkie trafią z powrotem do kompostu i do ogrodu na grządki. Dzięki temu w kolejnym roku lepiej będzie rosło jedzenie: warzywa i rośliny. To wszystko powstało z życia i tworzy kolejne życie. Poza tym, to co urosło, co ziemia nam dała, jest piękne i niecodzienne, możemy tym przyozdobić nasze domostwo i cieszyć się tym w czasie świat, podkreślając ten wyjątkowy moment. Widzę w tym sens, to jest naturalne i cieszy nas bardzo!

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zajaśniał nam dzień święty

Niedziela świdnicka 51/2013

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Arkadiusz Bednarczyk

Zajaśniał nam dzień święty, pójdźcie narody, oddajcie pokłon Panu, bo wielka światłość zstąpiła dzisiaj na ziemię”. Oddajemy pokłon Panu, pragniemy dać się oświecić światłości, która zstąpiła na ziemię. Wraz z całym Kościołem wielbimy Pana, który się narodził w Betlejem, a dziś w sposób sakramentalny żyje i działa w Kościele. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało miedzy nami”. Oto niepojęta tajemnica. Teologowie zastanawiają się do dziś, czy Bóg okazał swoją większą wszechmoc wtedy, gdy stwarzał świat, wielkie galaktyki, czy też wtedy, gdy na ziemi zamieszkał w ludzkiej postaci Odwieczny Syn Boży. Niektórzy mówią, że Wcielenie Syna Bożego to największy cud, to wyraz największej miłości Boga wobec świata. Syn Boży, stając się człowiekiem, już na początku wszystkich zaskoczył swoim ubogim narodzeniem. Nie tak wyobrażano sobie przybycie, pojawienie się na ziemi Mesjasza. Jezus pojawił się na ziemi wśród pasterzy. Oni zostali jako pierwsi wezwani na powitanie Boga Wcielonego. Jezus od początku otoczył się ludźmi prostymi, ubogimi. Potem zdobywał sobie przyjaciół nie obietnicami obdarzania ich pieniędzmi, stanowiskami, nie obietnicą bogactwa doczesnego, ale przyszłym miejscem przy sobie w niebie. Mówiąc o przybyciu Odwiecznego Słowa na ziemię, apostoł Jan podkreśla, że przez niektórych ludzi zostało Ono odrzucone, a przez innych przyjęte: „Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (J 1,10-11). Jest prawdą, że Jezus przez wielu został odrzucony. Odrzucił Go już król Herod, a potem odrzucili Go faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy doprowadzili do wydania i wykonania na Nim wyroku śmierci. Na szczęście nie wszyscy to Słowo odrzucili. Byli i są tacy, którzy Je przyjęli i otrzymali za to szczególne wyróżnienie, otrzymali godność dzieci Bożych: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1,12-13). Do tych, którzy Je przyjęli, my dzisiaj należymy. O tę przynależność zadbali nasi rodzice, gdy nas przynieśli do chrztu świętego. To był właśnie dzień naszych narodzin dla Boga, dzień stania się dzieckiem Bożym. Dzisiaj nosimy w sobie tę godność już z wolnego wyboru. Jeśli przyznajemy się świadomie do Chrystusa, jeśli uznajemy Go za naszą Światłość, za naszego Odkupiciela, jeśli żyjemy według Jego wskazań, to oznajmiamy, kim jesteśmy. Ta świadomość godności dzieci Bożych winna nas napawać wielką radością. Godność dziecka Bożego to godność, którą zawdzięczamy Bożemu Narodzeniu. Bóg przyjął naszą ludzką naturę, by dać nam udział w swojej boskiej naturze. W tym tkwi nasze wielkie wyróżnienie, w tym zawarta jest nasza godność. Bądźmy dumni z tej godności, pokorni, ale dumni. Ludzie dzisiaj gonią za stanowiskami, ubiegają się o urzędy, stopnie naukowe, godności państwowe i kościelne, a zapominają, kim są przed Bogiem, jaką godność nadał im Syn Boży, ten narodzony w Betlejem, ukrzyżowany i zmartwychwstały w Jerozolimie.
CZYTAJ DALEJ

Najmroczniejsze scenariusze

2024-12-18 09:04

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polacy są odporni. Gdy przejmowano bezprawnie media publiczne, skupili się na dyskusji o tym, czy były dobre, czy złe, przyjmując do wiadomości sam fakt, bo to przecież naturalne, że gdy zmienia się władza w kraju, to zmienia się i w mediach publicznych. A to, że się wszystko odbyło wbrew prawu, ustawom medialnym i orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego? Nieważne. Jako doświadczony dziennikarz TVP wiem, że to, kto nią rządzi nie spędza snu z powiek obywatelom.

Podobnie rzecz się miała przy przejęciu prokuratury. Nowa władza, niczym gangus napadający na czyjś dom, najpierw wyłączyła monitoring, zatkała usta domownikom, a dopiero w następnym kroku wzięła się za plądrowanie. Podobnie stało się i w naszym kraju. Prokuratura Krajowa została bezprawnie przejęta, a miejsce szefa obsadzone człowiekiem uległym władzy, który tam – z racji braku wymaganej w ustawie zgody – jest nielegalnie. To jednak nie wzbudziło wielkiego poruszenia. Zatrzymanie dwóch posłów opozycji tak, tysiące ludzi w ubiegłą zimę wyszło na ulicę i to zrobiło wrażenie. Jak się okazuje był to jednorazowy zryw i tu nie mam żalu do ludzi, jak już do największej partii opozycyjnej, że od tamtej pory nie zaplanowała kolejnej takiej demonstracji.
CZYTAJ DALEJ

Przeszliśmy przez 13 lat wojny domowej. Wiemy, że Bóg jest z nami

2024-12-18 09:02

[ TEMATY ]

Syria

Aleppo

wojna domowa

Abp Joseph Tobjie

Bóg jest z nami

PAP/EPA

Syria

Syria

„Syria sobie poradzi, jesteśmy odpornym narodem, przeszliśmy przez 13 lat wojny domowej, a także trzęsienie ziemi, koronawirusa i głód” - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim maronicki arcybiskup Aleppo. „Nie chcę powiedzieć, że przywykliśmy do katastrof, ale wiara nas nie opuszcza, jesteśmy pewni, że Bóg jest z nami” - dodał abp Joseph Tobjie.

Przyznaje on, że w Syrii panuje względny spokój po wydarzeniach ostatnich kilkunastu dni, które doprowadziły do upadku Baszara al-Assada. „Jeśli chodzi o bezpieczeństwo - powiedział - to jesteśmy teraz dość spokojni. Wciąż są walki i przemoc, ale nie tutaj, w Aleppo. Zdarzają się akty przemocy, ale są one odosobnione, być może Damaszek jest miastem, które jest w gorszej sytuacji. Broń jest niestety nadal używana, nie wiemy przez kogo, ponieważ tutaj jest kilka ugrupowań rebeliantów. Niestety, broń jest również szeroko rozpowszechniona wśród nieletnich, a to jest coś, co nigdy nie powinno się zdarzyć: widok dzieci trzymających karabiny jest straszny”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję