Premier Czech Petr Fiala jest premierem przyjaznym wobec Warszawy, teraz Polska może też liczyć na dobrą współpracę z prezydentem gen. Petrem Pavlem. Gdyby prezydentem został były premier i miliarder Andrej Babiš, to Moskwa mogłaby mieć dyplomatyczne wsparcie podobne do tego, które otrzymuje od Viktora Orbána.
Prezydent elekt Petr Pavel już zapowiedział, że pierwszą wizytę złoży w Bratysławie, drugą w Warszawie, a trzecią, razem z panią prezydent Słowacji – w walczącym Kijowie. Popiera przystąpienie Ukrainy do NATO i dostawy ciężkiej broni. – Nasze miasta nie są niszczone przez rosyjską artylerię i rakiety, ale nasza przyszłość może legnąć w gruzach, jeśli w porę nie wesprzemy Kijowa – podkreślił gen. Petr Pavel w wywiadzie dla BBC.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dobra zmiana w Pradze
Reklama
Relacje Warszawy z Pragą w trakcie rządów partii ANO 2011 premiera Andreja Babiša nie były najlepsze, czego dobitnym przykładem był niepotrzebny spór przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej o kopalnię Turów. Kulminacyjnym popisem antypolskiej polityki Babiša była zapowiedź normalizacji stosunków z Rosją, a także słowa, że jeśli Polska i kraje bałtyckie zostaną zaatakowane przez Rosję, to on nie wyśle czeskiego wojska na pomoc. Również wiceprzewodnicząca ANO 2011 Věra Jourová zasłynęła z tego, że najpierw kupiła dla Babiša prawie wszystkie opiniotwórcze media w Czechach, a gdy została wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej, krytykowała sytuację medialną w Polsce.
Zmieniło się to, gdy pod koniec 2021 r. do władzy doszedł premier Petr Fiala. Bardzo szybko nowy czeski rząd wycofał skargę do TSUE ws. Turowa. Relacje i współpraca między Pragą i Warszawą zaczęły być jeszcze bliższe po 24 lutego 2022 r., gdy Rosja napadła na Ukrainę. Obecnie Republika Czeska obok Polski znajduje się wśród unijnych liderów pomocy militarnej i dyplomatycznej dla walczącego Kijowa, a wygrana w wyborach prezydenckich gen. Petra Pavla wydaje się gwarancją kontynuacji tej polityki.
Współpraca z Warszawą i Kijowem
Generał Petr Pavel jest nową postacią w polityce i pierwszym wojskowym od dekad, który będzie piastował tak wysoki urząd. W przeciwieństwie do Babiša prezydent elekt wielokrotnie podkreślał potrzebę wspierania Ukrainy. Jego wiedza opiera się też na doświadczeniu sprzed lat, gdy jako przedstawiciel NATO negocjował z rosyjskim szefem Sztabu Generalnego Walerijem Gierasimowem. Dlatego mówi, że nie ma sensu negocjować z Rosjanami, bo oni rozumieją tylko siłę. – Trzeba dalej wspierać Kijów i tłumaczyć ludziom, że pomoc dla Ukrainy jest ważna także dla bezpieczeństwa Czech. Gdyby Rosja odniosła sukces, to konsekwencje byłyby dla nas znacznie gorsze i bardziej kosztowne – powiedział Pavel w kampanii wyborczej. Jedną z pierwszych rozmów powyborczych odbył z prezydentem Andrzejem Dudą i z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, którego zapewnił, że Kijów dalej może polegać na czeskim wsparciu.
Ostatnie wybory w Czechach dobitnie pokazały spór między tymi, którzy są znudzeni informacjami o walkach na Ukrainie oraz zmęczeni kosztami wojny także dla czeskiej gospodarki, a tymi, którzy nie ulegają populistom i rozumieją mechanizmy geopolityczne w Europie Centralnej. Głosując na gen. Petra Pavla, wybrali bezpieczeństwo i współpracę ze swoimi sojusznikami, wśród których bardzo ważna jest Warszawa. – Po tej prezydenturze należy się spodziewać aktywności na polu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Jej działania powinny być komplementarne z aktywnością czeskiego rządu zwłaszcza w kontekście wojny ukraińsko-rosyjskiej – podkreślił dr Krzysztof Dębiec z Ośrodka Studiów Wschodnich.