Kiedy bliscy Józefa i Wiktorii porządkowali rzeczy po śmierci przyszłych błogosławionych, ktoś zwrócił uwagę na księgę Pisma Świętego. Zauważył, że była czytana i zajmowała ważne miejsce w dość pokaźnym księgozbiorze Józefa. Rodzinny egzemplarz Biblii był intensywnie czytany, a miejscami zakreślano poszczególne fragmenty Ewangelii. Takim słowem była przypowieść o miłosiernym Samarytaninie, obok której prawdopodobnie Józef, dopisał słowo „tak”. Proste, krótkie i lapidarne, ale jakże wymowne w perspektywie przyjęcia Żydów i męczeńskiej śmierci całej rodziny.
Biskup Stanisław Jamrozek, postulator procesu beatyfikacyjnego na poziomie diecezjalnym, zapytany o najważniejsze przesłanie życia i śmierci rodziny Ulmów, odpowiada: – Dla mnie najbardziej znaczącym było to, że rzeczywiście oni żyli wiarą, która płynęła właśnie z zasłuchania w słowo Boże. Choćby to zdanie, które podkreślił Józef Ulma o miłosiernym Samarytaninie, o miłości bliźniego. To pokazuje, że kierowali się we wszystkim wiarą i to nie była jakaś wiara oderwana od rzeczywistości, ale wiara, która powinna się realizować w codzienności, w życiu. Bardzo ładne jest to, co dopisał Józef przy tym podkreśleniu: „tak”, czyli ja mam tak czynić, bo Jezus tego mnie nauczył i w przykładzie miłosiernego Samarytanina ja się odnajduję jako ten, który ma pomagać, powinien pomagać innym, bo to jest zadanie ucznia Chrystusowego. Nie mogę być inny, mam być właśnie takim, jakim był Pan i ten obraz, który Jezus ukazuje w tej przypowieści, jest skierowany do mnie i dla mnie – powiedział bp Jamrozek.
Niech przykład przyszłych błogosławionych pomoże nam odkryć księgę Pisma Świętego i wskażę sposób na właściwe i intensywne czytanie słowa Bożego na co dzień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu