Reklama

Niedziela Wrocławska

W obronie życia

Uważamy, że życie jest nienegocjowalne – tłumaczą młodzi z inicjatywy „Wrocław dla życia”.

Niedziela wrocławska 7/2024, str. I

[ TEMATY ]

Wrocław

Magdalena Lewandowska/Niedziela

Radosne Tajemnice Różańca odmawiano przed ratuszem

Radosne Tajemnice Różańca odmawiano przed ratuszem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na wrocławskim Rynku modlono się w intencji dzieci nienarodzonych i o odwagę dla polityków w obronie życia. Wrocławianie zebrali się w związku z zapowiadanymi przez nowy rząd zmianami dotyczącymi m.in. legalizacji aborcji do 12 tygodnia ciąży czy tabletki „dzień po” dostępnej dla 15-latków. – Polska nie może być przeciw życiu. Uważamy, że życie jest nienegocjowalne. Modlimy się o obronę tych najsłabszych, najbardziej bezbronnych, nienarodzonych. Modlimy się także o odwagę dla polityków. A swoją obecnością chcemy pokazać, że nie wszyscy są za aborcją – mówili przed rozpoczęciem modlitwy różańcowej organizatorzy z inicjatywy „Wrocław dla życia”.

Jak podkreślał Miłosz Tamulewicz z „Wrocław dla życia”, jako katolicy nie możemy pozostawać bierni wobec tego, co dzieje się obecnie w naszym kraju. – Obecna władza nie zajmuje się projektami przyszłościowymi związanymi z poprawą sytuacji Polski, widzimy, jak wstrzymywane są strategiczne inwestycje dla Polski. Za to jednym z priorytetów rządzących stało się wprowadzanie zamieszania ideologicznego – od szkół po zmiany prawne dotyczące rodziny, in-vitro czy aborcji. Wszystkie ideologiczne pomysły rządzących musimy bardzo silnie i głośno recenzować z perspektywy katolickiej – tłumaczył i dodał: – Cieszy, że przyszło sporo osób, że ludzie widzą jakie znaczenie ma wspólna modlitwa i wspólne działanie w obronie dzieci nienarodzonych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pani Anna Nowak przyszła na publiczny Różaniec razem ze swoją przyjaciółką. – Jestem mamą piątki dzieci i babcią trójki wnucząt i wiem, jak cenne jest każde życie. Nie możemy się zgadzać na to, żeby dzieci nienarodzone ginęły w łonach matek. Jako katolicy mamy obowiązek, żeby protestować i przede wszystkim modlić się o przemianę serc polityków, o odwagę i siłę dla wszystkich rodziców – podkreśla pani Anna.

Reklama

– To, co się obecnie dzieje w Polsce, przeraża. Jeśli nie będziemy się głośno przeciwstawiać, jeśli nie będziemy bronić życia, rodziny, Kościoła, tak naprawdę zatracimy naszą narodową tożsamość. Podetniemy chrześcijańskie korzenie, na których Polska wyrosła – mówi pan Piotr Mazur, który na Rynku modlił się razem z żoną Ewą. – Ostatnio opublikowano najnowsze dane demograficzne: Polska jest z trzecim najniższym wynikiem dzietności w Europie! Przeżywamy praktycznie zapaść demograficzną, a rządzący chcą wprowadzić legalizację aborcji. Jaka czeka nas przyszłość? – pyta pan Piotr.

Po modlitwie organizatorzy rozdawali specjalne ulotki z informacjami, jak pomóc kobiecie, która dowiaduje się, że zostanie matką, ale niestety jest w trudnej sytuacji.

2024-02-13 13:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Albertowe zupy z talerza miłosierdzia

[ TEMATY ]

pomoc

Wrocław

Liliana Sicińska

We Wrocławiu zainaugurowano niezwykłą podróż kulinarną, a jednocześnie akcję promującą… miłosierdzie.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję