Reklama

Felietony

Jak prymas Wyszyński recenzował Pendereckiego

Prymas Stefan Wyszyński uważał Krzysztofa Pendereckiego za „fenomenalnego kompozytora”, a w jego utworach dostrzegał „heroiczne wyznanie wiary”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prymas Tysiąclecia, syn wiejskiego organisty, był melomanem. Bardzo lubił śpiew gregoriański, ale również słuchał pieśni Bułata Okudżawy i piosenek Anny German. Mało kto wie, że lubił także muzykować. W podwarszawskiej Choszczówce, dokąd przyjeżdżał na odpoczynek, miał dzwonki i małą perkusję. Chętnie grał na tych instrumentach dla relaksu. Nie chodził na koncerty do filharmonii, ale 22 września 1971 r. przybył do stołecznej katedry, aby w ramach festiwalu „Warszawska Jesień” wysłuchać Jutrzni i Zmartwychwstania młodego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego. Wystąpiła wówczas cała plejada znakomitych polskich muzyków na czele z dyrygentem Jerzym Katlewiczem, basem Bernardem Ładyszem i tenorem Kazimierzem Pustelakiem. Po śmierci kard. Wyszyńskiego, jako wyraz hołdu dla niego, Krzysztof Penderecki skomponował w błyskawicznym tempie Agnus Dei – przejmującą modlitwę na ośmiogłosowy chór a cappella, który stał się później piątą częścią Polskiego Requiem. Utwór został wykonany 31 maja 1981 r. podczas uroczystości pogrzebowych Prymasa Tysiąclecia w warszawskiej katedrze.

Nie tylko zmarły przed 4 laty kompozytor, ale w ogóle nikt nie wiedział, że prymas napisał recenzję koncertu z 1971 r. Wynika z niej, że uważał Pendereckiego za „fenomenalnego kompozytora”, a w jego utworach dostrzegał „heroiczne wyznanie wiary”. Ten sensacyjny wręcz zapis znalazłem w świeżo wydanym XVIII tomie Pro memoria kard. Stefana Wyszyńskiego, zawierającym jego osobiste notatki z 1971 r. Zapiski prymasa są na ogół lakoniczne, a wspomnianemu koncertowi poświęcił aż półtorej strony. Wyraził podziw dla kompozytora, na którego naciskano, aby wykonanie jego utworów odbyło się w stołecznym kościele ewangelicko-augsburskim Świętej Trójcy, znanym z tradycji muzycznych. Penderecki jednak się nie ugiął, argumentując, że oprawa gotycka świątyni katolickiej jest ważnym tłem interpretacyjnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Prymas tak scharakteryzował kompozytora, który dopiero co rozpoczynał swoją wielką międzynarodową karierę: „Jest to człowiek spokojny, skupiony, raczej poważny i smutny. Jest jakby daleki, zagłębiony w jakichś myślach. Wypowiada się jasno, podkreśla swoją niezależność polityczną i kulturalną. Właśnie wrócił z Libanu, jest urzeczony mistyką religijną Wschodu, na podkładzie grecko-chaldejskim. Jego utwory są w przeważającej formie osnute urokiem języka starocerkiewnego i greckiego. Autor jest pod urokiem bogactwa śpiewnego liturgii wschodnich. Ubolewa nad zanikiem języka łacińskiego. Cieszy się, że zgadzam się z nim w ocenie łaciny w kulturze polskiej”. Wielkie wrażenie zrobiła na prymasie Jutrznia – określił ją jako „szaleństwo dźwięków”, „wielki sztorm na morzu, wśród szumu wiatrów, wzburzonych fal morskich ścierających się grzbietami”. Jeszcze większym przeżyciem stała się kompozycja Zmartwychwstanie – „mocarna w wizji Chrystusa zwycięzcy, do którego wołają chóry i orkiestry”. Dalej prymas zanotował: „(...) tu znika niemal technika instrumentalna – to już przemienia się w przeżycie psychiczne. Jest to heroiczne wyznanie wiary. Można uznać je za apostolstwo. Te wielkie rzesze artystów, muzyków, inteligencji specjalistycznej wprowadzone są w potęgę przeżyć religijnych. Tutaj wszyscy zmuszeni są do zajmowania się Chrystusem zmartwychwstałym. Wszyscy muszą uwierzyć i przeżyć masowo problem swej wiary”. Kardynał Wyszyński przyznał, że tego wielkiego przeżycia nie da się opisać słowami. Po koncercie wracał do domu pełen zadumy.

Swoje relacje z licznych audiencji, ze spotkań, z uroczystości, rozmów zapisywał codziennie „na gorąco”, przed udaniem się na spoczynek, kiedy zapewne był już bardzo zmęczony. Nigdy ich stylistycznie nie poprawiał i nie uzupełniał, notował je „dla pamięci”. Nie myślał o ich publikowaniu. Dobrze więc się stało, że te zapiski z jego 33-letniej posługi prymasowskiej postanowiono upublicznić. Roczniki ukazują się nieregularnie, dotychczas opublikowano ich dziesięć. Nie tylko dostarczają one ogromnej dawki wiedzy o Kościele powszechnym i w Polsce, o ówczesnej sytuacji politycznej i społecznej, ale również pozwalają zajrzeć w głąb duszy prymasa. Gdyby nie zapis o koncercie utworów Krzysztofa Pendereckiego, nie wiedzielibyśmy o wrażliwości estetycznej Prymasa Tysiąclecia, dzięki której potrafił dostrzec i docenić sacrum w stawiającej wysokie wymogi słuchaczom muzyce współczesnej.

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiersz jakby napisany dzisiaj

Gdy politycy zachodni przeszli do porządku dziennego nad rozbiorami naszej ojczyzny, upomnieli się o nią poeci.

Oczy poetów są bardziej przenikliwe” – napisał aleksandryjczyk Konstandinos Kawafis, jeden z największych współczesnych poetów. Można by dodać, że odznaczają się oni jeszcze większą niż zwykli ludzie wrażliwością na człowieczy ból i mają mocno zakodowany gen niezgody na niesprawiedliwość.

CZYTAJ DALEJ

Mikołów: Dziecko w Oknie Życia

2024-05-01 11:12

[ TEMATY ]

okno życia

Pixabay.com

W Oknie Życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie Boże w Mikołowie Borowej Wsi we wtorek 30 kwietnia 2024 r. znaleziono dziewczynkę. Na miejsce, wezwano pogotowie i policję. Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny, który określił, że jest zdrowa. Niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znalazło się w mikołowskim Oknie Życia.

Okno życia to specjalnie przygotowane miejsce, w którym matka może anonimowo zostawić swoje nowonarodzone dziecko. Zlokalizowane jest zawsze w dostępnym, a zarazem dyskretnym miejscu, otwartym przez całą dobę. Jest ostatecznością w tych wypadkach, gdzie nie doszło do zrzeczenia się praw rodzicielskich i przekazania dziecka do adopcji drogą prawną. Z jednej strony ma zapobiegać porzuceniom niemowląt, a z drugiej, być nieustannym głosem za życiem oraz alternatywą dla wyboru śmierci i aborcji.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent Duda w Poznaniu: jesteśmy częścią Europy nie od 20 lat, ale od ponad tysiąca

2024-05-01 18:26

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Od chrztu Polski rzeczywiście jesteśmy częścią Europy, nie od 20 lat, od ponad tysiąca lat, od 966 roku. To jest nasza wielka tradycja, to jest tradycja, na której zbudowane zostało polskie państwo, nasza państwowość - mówił w Poznaniu prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, który odwiedził katedrę i kościół NMP in Summo, zbudowany w miejscu grodu Mieszka I i pierwszej na ziemiach polskich chrześcijańskiej kaplicy.

Wizyta prezydenta 1 maja miała miejsce w 20. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda w przemówieniu przed katedrą poznańską podkreślił, że znajduje się w miejscu szczególnym, które jest kolebką naszej państwowości.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję