Reklama

Wiara

Olimpiada po francusku

Im Francuz bardziej „konserwatywny” i pochodzący z „peryferii”, tym większym koszmarem była dla niego ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich.

Niedziela Ogólnopolska 32/2024, str. 12-13

[ TEMATY ]

Igrzyska Olimpijskie

ceremonia otwarcia

Szymon Postrach

Trasa wyścigu kolarskiego przebiegała pod bazyliką Sacré-Coeur

Trasa wyścigu kolarskiego przebiegała pod bazyliką Sacré-Coeur

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W społeczeństwach zachodnich istnieje zawsze przepaść między mieszkańcami dużych miast a resztą kraju. Upraszczając, im bardziej Francuz jest „postępowy” i im bliżej centrum Paryża mieszka, tym bardziej zachwyciła go ta ceremonia, która „uhonorowała wartości Republiki Francuskiej”: wolność, równość, braterstwo, uniwersalizm, tolerancję i inkluzywność.

Reklama

Najczęściej tacy Francuzi powtarzają jak papugi opinie, które usłyszeli w mediach głównego nurtu, nie będąc w stanie tak naprawdę powiązać ich z tym, co zobaczyli na własne oczy. Gdy próbuje się z nimi podyskutować o faktach, milczą, nie chcą podejmować rozmowy i starają się zmienić temat. Jak w przypadku wielu kwestii, w których media zniekształcają rzeczywistość i w których istnieje pewien rodzaj myślenia „dozwolonego”, są oni w dysonansie poznawczym, gdy udowadnia im się, że ich percepcja jest błędna. I odwrotnie, im Francuz bardziej „konserwatywny” i pochodzący z „peryferii”, tym większym koszmarem była dla niego ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich. Spodziewał się magicznego przedstawienia w najpiękniejszym mieście świata – Paryżu, a zamiast tego otrzymał fantazje paryskich salonów, imprezę bez ograniczeń niczym w nocnym klubie – nic, co byłoby uniwersalne czy inkluzywne. Zaoferowano mu długą defiladę scen ukazywanych jedna po drugiej, bezsensownych, nudnych, pretensjonalnych, amoralnych, czasami będących pochwałą zbrodni. Niektórzy, nieliczni, mówili o satanistycznej ceremonii, zauważywszy całą serię niepokojących obrazów i symboli: od dzieci wysłanych do katakumb, przez wielką krwawą scenę nasyconą hard rockową muzyką z figurami zdekapitowanych kobiet i Ostatnią Wieczerzę z bluźnierczą orgią drag queens, do finału z jeźdźcem, za którym podążają wszystkie flagi narodów – jeźdźcem przypominającym Śmierć na trupiobladym koniu, któremu towarzyszy Otchłań (por. Ap 6, 8).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reakcja adekwatna do sytuacji

Konferencja Episkopatu Francji zareagowała, wydając oświadczenie, reakcja ta jednak może się wydawać wyjątkowo słaba czy wręcz tchórzliwa. W rzeczywistości była ona dyplomatyczna, a nawet polityczna, biorąc pod uwagę sytuację we Francji, która znajduje się w końcowej fazie dechrystianizacji.

Reklama

Sytuacja francuskiego Kościoła katolickiego jest szczególnie niepokojąca. Na początku lat 60. XX wieku Francja liczyła 41 tys. czynnych księży, dziś jest ich tylko ok. 14 tys., mimo że liczba ludności wzrosła. Połowa francuskich księży ma ponad 75 lat, za niecałe 30 lat może ich pozostać jedynie ok. 3 tys. W 1960 r. we Francji udzielono 740 tys. chrztów, co stanowiło 91% urodzeń. Dziś jest ich mniej niż 15%. Spośród ostatnich Francuzów, którzy decydują się na ślub kościelny lub ochrzczenie swoich dzieci, bardzo niewielu jest praktykujących. Pięć tysięcy kościołów jest zagrożonych zniknięciem do 2030 r., głównie z powodu braku wiernych. Różne organizacje pozarządowe domagają się usunięcia z przestrzeni publicznej figur świętych, Matki Bożej czy szopek bożonarodzeniowych i uzyskują na to zgodę, co odbywa się w stosunkowo obojętnej atmosferze. Publiczne krytykowanie Kościoła, a nawet oczernianie go, jest bardzo poprawne politycznie, a przedstawianie w serialach złego, skrajnie prawicowego katolika jest normą. Oczywiście, jest to jedyna religia, którą elity pozwalają sobie otwarcie atakować. Tak więc w tych niespokojnych i niepewnych czasach Kościół we Francji koncentruje się na tym, co najważniejsze: aby zachować resztki katolicyzmu. W obecnej sytuacji potępienie ceremonii odcięłoby go od ponad 80% Francuzów, którzy są całkowicie zlaicyzowani i zindoktrynowani.

Nie tylko kwestia gustu

We Francji 95% mediów w ciągu pierwszych 24 godzin wychwalało ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich jako olśniewającą, zapierającą dech w piersiach, którą cały świat jednogłośnie uznał za najwyśmienitszą w historii. Głosy przeciwne były w tym czasie cenzurowane. Jest to bardzo ważne, ponieważ opinia publiczna kształtuje się w ciągu pierwszej doby od wydarzenia, później potrzeba dużych środków i wiele czasu, aby zmienić uformowany pogląd. Kościół we Francji jako pierwszy, choć skromnie, przełamał cenzurę francuskich mediów mainstreamowych. Te ostatnie ogłosiły wtedy, że ceremonia zachwyciła wszystkich, z wyjątkiem niewielkiej mniejszości skrajnie prawicowych nienawistników, a także Putina i chińskiej dyktatury. Nastąpiło istne tsunami samozadowolenia ze strony elit, plujących na „mniejszość nienawistników”, którym przedstawienie się nie podobało i którzy tym samym zademonstrowali swoją rażącą ignorancję. Najbardziej wymowny tytuł opublikowano w czasopiśmie zwanym we Francji „kawiorową lewicą” – w Le Nouvel Observateur: „Po latach napięć na tle tożsamościowym, ceremonia w formie policzka wymierzonego skrajnej prawicy”. Jasne jest, że paryskie elity zrealizowały to przedstawienie, aby ukarać zwykłych ludzi, którzy głosują w większości na „skrajną prawicę”. Był to więc policzek wymierzony przez elity tym, którzy „źle myślą”.

Celem takiego działania jest zawsze to samo: podzielić, by wykluczyć. Większość Francuzów była zszokowana występem drag queens, ale z powodu ich dechrystianizacji i nieustannej gloryfikacji ceremonii przez media uważają jej krytykę za przesadną i postrzegają tych, którzy wyrażają oburzenie, jako ekstremistów. Co gorsza, ci ostatni są tak zniesmaczeni systemem, że sami wykluczają się z życia publicznego. Bardzo trudno jest wydostać się z tej pułapki, która zbliża się do Polski szybciej, niż się wydaje. Mogą Państwo powiedzieć, że przesadzam, ale czy jesteście gotowi przysiąc, że ratusz w Warszawie nigdy nie zorganizowałby takiej ceremonii, gdyby miał na to środki? Jak mówi się we Francji: „ryba psuje się od głowy”. Gdy walec „postępu” jest już w ruchu, zatrzymanie go jest prawie niemożliwe. Trzeba mu się przeciwstawiać wszędzie i zawsze, w pracy, w rodzinie, wśród przyjaciół, w przestrzeni publicznej, a jednocześnie starać się edukować i okazywać życzliwość w obliczu głupoty, inkulturacji i złośliwości.

2024-08-06 13:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polki w ćwierćfinale igrzysk po zwycięstwie nad Kenią 3:0

Polskie siatkarki pokonały Kenię 3:0 (25:14, 25:17, 25:15) w swoim drugim meczu grupy B turnieju olimpijskiego i zapewniły sobie awans do ćwierćfinału. To drugie zwycięstwo w igrzyskach drużyny Stefano Lavariniego, która w niedzielę zmierzy się z Brazylią.

Zgodnie z oczekiwaniami Kenijki nie zawiesiły zbyt wysoko poprzeczki polskim siatkarkom, a mecz był wyrównany jedynie w początkowych fragmentach setów.
CZYTAJ DALEJ

Psycholog: adopcja błogosławieństwem dla dzieci, którymi m.in. nie zaopiekowali się naturalni rodzice

2024-11-07 16:51

[ TEMATY ]

adopcja

Radom

psycholog

fotolia.com

- Dzięki adopcji dzieci mogą znaleźć się w kochającej rodzinie - powiedziała Monika Dudek, która jest psychologiem w Katolickim Ośrodku Adopcyjnym w Radomiu, działającym przy Caritas Diecezji Radomskiej. 9 listopada będziemy obchodzić Światowy Dzień Adopcji, którego celem jest popularyzacja adopcji w społeczeństwie oraz uświadomienie, jak ważną rolę spełniają rodziny adopcyjne.

Zdaniem Moniki Dudek trzeba wykorzystać każdą okazję do tego, aby przypominać o adopcji, że są dzieci, które czekają na to, że ktoś je pokocha. Mówi, że adopcja jest w pewnym sensie błogosławieństwem dla dzieci, którymi nie zaopiekowali się naturalni rodzice lub, które zostały dotknięte nieszczęściem utraty rodziców. - Dzięki adopcji dzieci mogą znaleźć się w kochającej rodzinie, znaleźć dom i ciepło. W tym okresie warto podkreślić, jak ważną rolę odgrywa rodzina adopcyjna, jak ważna jest adopcja i jednocześnie podziękować właśnie tym rodzinom adopcyjnym za ich miłość, wytrwałość, zaangażowanie, otwarte serca, jakie wkładają w proces wychowywania dzieci - podkreśliła.
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania ma nowego błogosławionego. To współzałożyciel Towarzystwa Sióstr Krzyża

W sobotę 9 listopada w katedrze sewilskiej prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro ogłosi błogosławionym ks. Józefa Torresa Padillę - XIX-wiecznego kapłana hiszpańskiego, czołowego teologa, kierownika duchowego, współzałożyciela Towarzystwa Sióstr Krzyża.

Oto krótki życiorys nowego błogosławionego:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję