Reklama

Koncert na pięć kataryn

Niedziela płocka 10/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pewnie już tylko starsze pokolenie Polaków pamięta dźwięk katarynek, a u większości ludzi sama nazwa wywołuje skojarzenia z osobliwym pudłem, wydającym ochrypłe dźwięki, gdy pokręci się przymocowaną doń korbką. Nic bardziej mylącego. Niedawno mogli się o tym przekonać mieszkańcy Płocka, a to dzięki koncertowi, który odbył się w katedrze. 7 lutego przed płocką publicznością wystąpiło czworo kataryniarzy. W gronie artystów znalazło się małżeństwo z Hannoveru - Antonia i Wolfgang Wolgemuth oraz Piotr Bot z Warszawy, jedyny zawodowy kataryniarz w Polsce. Na tym wyjątkowym instrumencie zagrał także Przemysław Predygier, inicjator i organizator koncertu.
Idea samego koncertu powstała 5 lat temu. Dla Przemysława Predygiera, właściciela agencji artystycznej, impulsem stało się spotkanie z warszawskim kataryniarzem. „Zaprosiłem go na jedną z imprez, którą organizowałem. Spodobała mi się jego gra - opowiada. - To zainspirowało mnie do tego, by wskrzesić tę zapomnianą tradycję i dziedzinę kultury”. Sam ma także dwie kataryny, wyprodukowane przez berlińskie firmy.
W rozmowie z Niedzielą Płocką opowiadał o historii instrumentu i polskiej tradycji grania na katarynkach. Historia „magicznego pudełka” sięga 300 lat wstecz. Pomysł zrodził się wśród twórców pozytywek. Pierwsze katarynki były niewielkich rozmiarów i potrafiły wygrywać tylko kilka melodii. Mózgiem mechanizmu był drewniany walec, z czasem zastąpiony taśmami perforowanymi. Dziś, jak zauważył Przemysław Predygier, kataryniarzy wspomaga technika, umożliwiająca m.in. synchroniczne granie na kilku katarynkach.
Dzisiejsze instrumenty to prawdziwe dzieła sztuki, potrafiące wygrywać najpiękniejsze melodie muzyki klasycznej i współczesnej. Możliwości tego instrumenty oddaje w pełni niemiecka nazwa, której odpowiednikiem w języku polskim są „organy”. Tymczasem nasz rodzimy termin „katarynka” jest mylący i przywołuje raczej skojarzenie z ulicznym grajkiem, z papugą na ramieniu, wygrywającym jakąś prostą melodię ludową.
Jakkolwiek by się katarynka nie kojarzyła, faktem jest, że usłyszeć jej grę w polskich miastach to dzisiaj prawie niemożliwe. A przecież, jak przypomniał organizator płockiego koncertu, pod koniec XIX w. w samej Warszawie było więcej kataryniarzy niż ulic. Ci artyści grali praktycznie we wszystkich polskich miastach. Tak było do II wojny światowej, która stała się cezurą w historii katarynek. Od tego bowiem momentu, zauważył Przemysław Predygier, ta dziedzina kultury narodowej była niszczona przez system, który nie lubił wolnych artystów. Dziś praktycznie od nowa trzeba ją odbudować, a skutecznym narzędziem w tej pracy jest Międzynarodowy Festiwal Kataryniarzy. Jego organizator współpracuje z zachodnimi artystami, którzy pomimo perspektywy długiej podróży do kraju, o którym krążą różne stereotypy, przyjeżdżają tu, aby zagrać dla polskiej publiczności.
Wśród kataryniarzy są lekarze, inżynierowie, ludzie nauki, najczęściej niezwiązani w żaden inny sposób z muzyką. Gra na katarynce daje im poczucie i radość tworzenia, a potwierdził to płocki koncert, na którym artyści brawurowo wykonali kilkanaście utworów muzyki klasycznej i współczesnej. Na repertuar złożyły się dzieła m.in. Vivaldiego, Bacha i Schuberta. Podczas koncertu płocczanie mogli usłyszeć tzw. małą orkiestrę katarynek, którą tworzyły trzy instrumenty grające synchronicznie. Występ kataryniarzy został przyjęty z dużym entuzjazmem, o czym świadczyły długie owacje słuchaczy.
Po koncercie w Płocku artystów czekał występ w Rzymie u Ojca Świętego. Plany zagrania dla Papieża zrodziły się już wcześniej, lecz z powodu złego stanu zdrowia Ojca Świętego letni koncert nie odbył się. Tym razem jednak doszedł do skutku. Był to prawdopodobnie pierwszy tego typu występ w Watykanie, podobnie jak w Płocku. Mamy jednak nadzieję, że kataryniarze jeszcze zawitają na Wzgórze Tumskie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

George Weigel: Polacy muszą przestać patrzeć na Jana Pawła II "wstecz" i zacząć patrzeć jego oczami w przyszłość

2024-05-14 14:40

[ TEMATY ]

George Weigel

św. Jan Paweł II

Monika Książek/Niedziela

George Weigel

George Weigel

Polscy katolicy powinni przestać patrzeć wstecz na tego wielkiego człowieka, jakim był Jan Paweł II, i zacząć patrzeć jego oczami w przyszłość. Trzeba poważnie przyjąć wezwanie Jana Pawła II do nowej ewangelizacji, w której każdy postrzega siebie jako ucznia-misjonarza - powiedział we wtorek goszczący w Polsce George Weigel. Amerykański teolog i pisarz, autor bestsellerowej biografii o życiu i pontyfikacie Jana Pawła II, uczestniczył w spotkaniu zorganizowanym w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

George`a Weigela, autora bestsellerów o życiu i pontyfikacie św. Jana Pawła II, gości w Polsce dominikańskie Wydawnictwo "W drodze". Do 17 maja zaplanowano cykl spotkań autorskich, ponadto liczne debaty i wywiady, a także wręczenie amerykańskiemu gościowi Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Współorganizatorem debaty w Warszawie i spotkania autorskiego w Krakowie jest Instytut Tertio Millennio.

CZYTAJ DALEJ

Piastunko karmiąca, módl się za nami...

2024-05-13 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Madonna karmiąca, którą w dzisiejszym rozważaniu przypomina nam ks. Jan Twardowski uznawana jest za patronkę domostw. Ludowe przekazy mówiły, że w domu, w którym jest jej obraz, nigdy nie zabraknie chleba.

Rozważanie 14

CZYTAJ DALEJ

Zmarła Zofia Czekalska "Sosenka", uczestniczka Powstania Warszawskiego

2024-05-14 19:24

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

Zofia Czekalska

Portret z wystawy w Muzeum Powstania Warszawskiego/autor zdjęcia: Agata Kowalska

Zofia Czekalska „Sosenka”

Zofia Czekalska „Sosenka”

Zofia Czekalska "Sosenka", powstańcza łączniczka w zgrupowaniu "Chrobry II", sanitariuszka, zmarła w wieku 100 lat. Informację o jej śmierci przekazał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Pani Zofio, +Sosenko+ - dziękujemy za wszystko. Warszawa zawsze będzie o pani pamiętać" - napisał.

"+Pani jest coraz młodsza!+ - mówiłem za każdym razem, kiedy się spotykaliśmy. I to nie była urzędowa uprzejmość. Bo tych pokładów energii i zapału, które miała zawsze w sobie, mógłby jej pozazdrościć każdy (ja z całą pewnością zazdrościłem). Bo za każdym razem zarażała uśmiechem, który praktycznie nigdy nie schodził z jej twarzy" - napisał na platformie X prezydent Warszawy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję