Reklama

Polska

Poznańskie Misterium Męki Pańskiej obejrzało 50 tys. osób

Około 50 tys. osób obejrzało w sobotę wieczorem monumentalne widowisko pasyjne – Misterium Męki Pańskiej, które od 19 lat wystawiane jest na poznańskiej Cytadeli. Wśród blisko 300 biorących w nim udział aktorów były także osoby bezdomne i osadzeni z Zakładu Karnego w Koziegłowach. Znaczna część składki, która przeprowadzona została po spektaklu będzie przekazana na rzecz rodzin z Syrii.

[ TEMATY ]

Poznań

misterium

www.misterium.eu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Misterium to szansa dobrego wprowadzenia duchowego w Wielki Tydzień Męki i Zmartwychwstania Pańskiego. Zorganizowanie tego wielkiego spektaklu kosztuje wiele wysiłku. Ale to wszystko po to, aby przypomnieć drogę naszego Pana i Jego przejście od śmierci do życia. Wszyscy, którzy włączają się w Jego śmierć, mają też udział w Jego zmartwychwstaniu – zaznaczył na rozpoczęcie widowiska abp Stanisław Gądecki.

Z racji Roku św. Brata Alberta w poznańskim Misterium zagrało kilkanaście osób bezdomnych. – Szukaliśmy aktorów w miejscach gdzie posługujemy, a więc w jadłodajni, na dworcu kolejowym, w noclegowni. Kilku z nich to podopieczni Fundacji Pomocy Wzajemnej „Barka” – mówi KAI Adrian Pakuła z Fundacji Pro Publico zajmującej się m.in. niesieniem pomocy osobom bezdomnym w Poznaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Rozmawialiśmy przed Misterium z bezdomnymi zachęcając się wzajemnie do tego, aby jak najgłębiej wejść w to doświadczenie. Jeśli spróbujemy przeżyć je duchowo w każdym z nas może dokonać się wówczas coś wyjątkowego – dodaje Pakuła.

W obsadzie znalazło się również kilku więźniów z Zakładu Karnego w Koziegłowach. Po raz pierwszy Artur Piotrowski, reżyser, pomysłodawca i producent poznańskiego Misterium, zaprosił osadzonych do udziału w ubiegłym roku, z racji Roku Miłosierdzia. Jednym z nich był pan Jan, skazany za zabójstwo na 25-więzienia, z których odsiedział już 22 lata. Po tym, jak zagrał epizodyczną rolę postaci z tłumu, jego więzienni wychowawcy zauważyli, że przeżył głębokie i trwałe nawrócenie.

Sam pan Jan przyznaje, że kiedy krzyczał razem z tłumem jerozolimskim do Piłata „Ukrzyżuj Go!”, poczuł się jak przed laty, kiedy zamordował człowieka. W tym roku powierzono mu rolę żołnierza rzymskiego, który bierze udział w ukrzyżowaniu Jezusa i dwóch łotrów.

Widzowie usłysze nową, bardziej profesjonalną ścieżkę dźwiękową nagraną w studiu poznańskiego Radia Merkury. Pojawił się na niej m.in. głos Cezarego Łapy, na co dzień pracującego na kierowniczym stanowisku w jednej z firm branży telekomunikacyjnej, który po raz drugi wcielił się w rolę Jezusa. – W obszarze fizycznym najtrudniej było znieść chłód, którego doświadczam podczas Drogi Krzyżowej i na samym krzyżu. Bardzo mi jednak zależało, żebym swoimi przeżyciami emanował na uczestników Misterium – podkreślił Łapa w rozmowie z KAI.

Reklama

W scenie finałowej obok ogromnego wizerunku Jezusa Miłosiernego, który został uniesiony do góry za pomocą dźwigu, pojawiły się wyświetlone dzięki laserom obrazy serca, w tym pochodzącego z Pomnika Wdzięczności – Najświętszego Serca Pana Jezusa, który ma zostać odbudowany w Poznaniu.

Na Misterium dotarły osoby z różnych miejsc w Polsce. Ks. Damian Kołodziej przywiózł ponad 50-osobową grupę mieszkańców Zielonej Góry i okolic. – Zachęcałem, aby wybrać się na Misterium, bo to duchowe i artystyczne przeżycie, które przygotuje nas na głębsze przeżycie Wielkiego Tygodnia – powiedział. W grupie były też siostry zakonne, Adoratorki Krwi Chrystusa. – Czułam się, jakbym była w Jerozolimie sprzed 2 tys. lat. Wchodziłam w to wszystko cała sobą – przyznaje s. Anna Kaczmarek.

Misterium dofinansowano ze środków Miasta Poznania, Archidiecezji Poznańskiej i Województwa Wielkopolskiego. Znaczna część składki, którą aktorzy tradycyjnie przeprowadzili po Misterium, będzie przekazana na rzecz rodzin z Syrii w ramach projektu Caritas Polska „Rodzina Rodzinie”. Organizatorzy Misterium włączyli się do programu „Poznań dla Syrii” realizowanego wspólnie przez prezydenta Poznania, metropolitę poznańskiego abp. Stanisława Gądeckiego i przewodniczącego Rady Miasta.

W przyszłym roku minie 20 lat od pierwszego poznańskiego Misterium. – Wystawimy je 24 marca 2018 r. Będzie to duża realizacja telewizyjna, kilka stacji telewizyjnych zachodnich jest zainteresowanych emisją Misterium – przyznaje Artur Piotrowski.

Misterium na poznańskiej Cytadeli uznawane jest za największe coroczne plenerowe widowisko pasyjne w Europie.

2017-04-09 12:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tryptyk Zbawienia - Misterium Wiary

[ TEMATY ]

misterium

Piotr Drzewiecki

Po Misterium Męki Pańskiej i Misterium Zbawienia przyszedł czas na zamknięcie tryptyku - Misterium Wiary, czyli opowieść o tym, czym jest Eucharystia. Trzecią część Tryptyku Zbawienia można było obejrzeć w niedzielę 22 marca w parafii Najświętszego Zbawiciela w Łodzi.

Misterium Wiary wystawione w niedzielny wieczór w murach świątyni, oparte było na objawieniach boliwijskiej mistyczki Cataliny Rivas. Dotyczą one tajemnicy Mszy Świętej, w której koncentrują się dotąd pokazane misteria. „Msza święta, jako żywa obecność zbawcza Chrystusa pośród nas, ale i jednocześnie Jego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie. Msza św. widzi się tutaj jako dopełnienie, jako szczyt wszystkiego. Udział we Mszy św., to udział w życiu Jezusa, to zetknięcie nieba z ziemią. Dlatego zatytułowaliśmy tegoroczne misterium: MISTERIUM WIARY ? TAJEMNICA MSZY ŚW.” - tłumaczy nazwę przedstawienia ks. Grzegorz Klimkiewicz, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela, jednocześnie opiekun grupy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję