Drodzy Czytelnicy, kiedy w niedzielę 30 maja weźmiecie do swoich rąk „Niedzielę” i swoim zwyczajem wertując strony sięgniecie na przemyskie łamy, powita Was ten tekst i umieszczone zdjęcia.
Zdjęcia szczególne. Najpierw będą to zdjęcia młodych diakonów, wyświęconych 22 maja w Jarosławiu i Sanoku. Liczna grupa uśmiechniętych twarzy, to powód do wielkiej radości. Za rok, jeśli Pan Bóg pozwoli,
a nadzieja ta jest wielka, diecezja nasza ubogaci się w blisko czterdziestu nowych kapłanów. Czas biegnie szybko i ani się obejrzymy, kiedy zawitają do nas, jako katecheci, wikarzy.
Obok przestrzennie, zgodnie z naszą tradycją zajmą więcej miejsca zdjęcia neoprezbiterów, którzy właśnie w tę niedzielę otrzymają w przemyskiej archikatedrze dar sakramentu kapłaństwa. Trzeba na te
zdjęcia zapatrzeć się z zadumą. Kiedy przygotowywałem ten materiał i patrzyłem na zdjęcia nowych kapłanów, dopadła mnie asocjacja, gdzieś z dalekiej literacko-plastycznie opisanej przeszłości. Oto wyobraziłem
sobie ojca, który grunta ma wielkie, ale patrząc znad miski z jadłem na wątłą gromadkę swoich dzieci, syty teraźniejszością połyka kolejne łyżki strawy słone niepokojem przyszłości. „Kto, myśli,
przejmie te łany, które z takim trudem zdobywałem, uprawiałem, wyrywając kolejne piędzi ziemi chwastom?”. Tak, drodzy Czytelnicy, takie zadumanie winno towarzyszyć nam, kiedy być może dzisiaj podczas
obiadu, po Sumie, sięgniemy po gazetę i rzucimy okiem na zdjęcia nowych kapłanów. 16 maja w Korczynie kard. Gulbinowicz przewodniczył uroczystościom erygowania sanktuarium św. Józefa Sebastiana Pelczara.
Podczas obiadu snuł taką refleksję: „Jechałem tu i z radością w sercu obserwowałem jak piękne są otoczenia waszych świątyń; krzewy, kwiaty - to świadczy, że i wewnątrz są one pełne, że są
potrzebne”. A uczestniczący w tej uroczystości biskup Odessy Bronisław Biernacki, na zakończenie Eucharystii patrząc na zebranych w świątyni wiernych, niemal płacząc mówił: „Jak raduje się
moje serce, kiedy widzę Was i tylu kapłanów, którzy Wam służą. Patrzę i myślę, kiedy u nas po tylu latach niszczenia Kościoła dane będzie widzieć taki obraz. Ja już pewnie nie doczekam”.
Warto się nad tym zadumać. Nadchodzi czas podejmowania decyzji dla wielu młodych - chłopców i dziewcząt. Pan Bóg nie wycisza swojego wołającego głosu. To my ten głos zagłuszamy. Trzeba nam wrócić
do ciszy, ciszy modlitwy - wtedy zniknie niepokój z twarzy Pana żniwa.
Obok za dar modlitwy w dniach rekolekcji przed diakonatem ofiarujemy Wam tekst napisany przez jednego z nich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu