Reklama

Świat

Wenezuela: rośnie liczba emigrantów i ubiegających się o azyl

Kryzys trwający w Wenezueli powoduje niespotykaną w jej dziejach falę emigracji. Alarmują w tej sprawie organizacje społeczne zrzeszone w latynoamerykańsko-karaibskiej sieci Clamor, zajmującej się problemami migracji, uchodźstwa i handlu ludźmi.

[ TEMATY ]

emigracja

imigranci

Prazis/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oblicza się, że w ciągu ostatnich trzech lat swoją ojczyznę porzuciło 2,5 mln mieszkańców, nie licząc osób z podwójnym obywatelstwem. Ponadto w ostatnim 5-leciu o 228 proc. wzrosła liczba Wenezuelczyków starających się o azyl za granicą. Powodem tego stanu rzeczy są nie tylko dramatyczne wydarzenia na ulicach, ale przede wszystkim pogłębiająca się bieda i kryzys gospodarczy, przybierający już postać katastrofy humanitarnej.

Tak oto Wenezuela z kraju będącego celem migrantów stała się miejscem, skąd się ucieka – zauważają działacze Clamor. Masowość tego zjawiska powoduje ujemne skutki w postaci różnych nadużyć, wykorzystywania seksualnego emigrantów, bezdomności i bezrobocia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Katolicka organizacja humanitarna poparła w tej sytuacji środki podjęte przez kraje, do których trafia najwięcej Wenezuelczyków, w celu ich szybszej integracji społecznej i zawodowej. Są to Brazylia, Chile, Peru, a ostatnio także Kolumbia.

Jednocześnie jednak zwraca się uwagę, że rządy wielu innych państw tego regionu nie podjęły odpowiednich decyzji w sprawie przybyszów z Wenezueli. Sieć Clamor przypomina, że chodzi często o ludzi, którzy wiele wycierpieli, a szukając azylu za granicą byli zmuszeni pozostawić w ojczyźnie całe mienie. Tym bardziej zatem należy im się ludzkie przyjęcie w krajach, do których trafiają.

2017-08-04 21:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba zająć się migracją z powagą i całościowo

[ TEMATY ]

emigracja

Meksyk

migracja

robertopierucci/pl.fotolia.com

Apeluję do rządów amerykańskiego, meksykańskiego i krajów Ameryki Centralnej, aby z powagą i w sposób całościowy stawiły czoła problemowi migracji, z uwzględnieniem wsparcia krajów, z których pochodzą emigranci. Do nich zaś apeluję o poszanowanie prawa i zaniechanie aktów przemocy – to słowa arcybiskupa Tijuany, meksykańskiego miasta leżącego na granicy z USA.

Abp Francisco Moreno Barrón przyznał, że obecnie w jego mieście przebywa ponad 8 tys. migrantów, wśród nich wiele kobiet i dzieci. Dzięki temu, że miasto zawsze było otwarte na migrantów jest wiele miejsc, gdzie można ich przyjąć oraz im pomóc. Ponadto utworzono dodatkowe centrum, w którym gromadzone są zbierane w parafiach: żywność, ubrania i lekarstwa. Także rząd meksykański stara się wspierać uchodźców, którzy zostają w mieście fundując stypendia oraz pomagając w znalezieniu legalnej pracy. Kto chce wrócić do swojego kraju otrzymuje pieniądze na podróż. Do tej pory skorzystało z tej możliwości około 300 osób.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję