Reklama

Kapitańskie świętaw portach i na morzu

Boże Narodzenie... Kto nie ucieszy się, choćby we własnej duszy, już na samą myśl o zbliżających się świętach. Bywają one różne, czasem smutne, kiedy indziej samotne, ale najczęściej radosne. Spędzane są na wolności i w więzieniach, w szpitalach i w domach opieki społecznej, na lądzie i na morzu...

Niedziela szczecińsko-kamieńska 52/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z długoletnim kapitanem żeglugi wielkiej i byłym wykładowcą Wyższej Szkoły Morskiej (obecnie Akademi Morskiej) w Szczecinie Adolfem Onuszko o świętach marynarskich rozmawia Bogdan Nowak

Bogdan Nowak: - Jak święta są spędzane na morzu, na statkach, z dala od Ojczyzny, od domu rodzinnego, od najbliższych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Adolf Onuszko: - Można odpowiedzieć krótko: obchodzi się je tak jak na lądzie, w naszych polskich domach. Nawet w okresie komunistycznego zniewolenia zawsze były dostarczane na statek dwie choinki: jedna była stawiana w dzień Wigilii w mesie, a druga mocowana była wysoko na maszcie i dekorowana kolorowymi żarówkami tak, aby nie robiły tła dla świateł pozycyjnych statku. W ten widoczny sposób już sama gwiazdkowa dekoracja statku świadczyła o świątecznym nastroju załogi. Kucharz przygotowywał wigilijne, czyli postne potrawy na wieczerzę, ale nie brakowało też innych posiłków, na wypadek, gdyby któryś z marynarzy nie miał ochoty w ten niezwykły wieczór pościć (choć nie pamiętam takiego przypadku w swojej morskiej karierze). W okresie totalitaryzmu nie było opłatka na statku, więc kapitan składał życzenia całej swojej załodze przed rozpoczęciem kolacji. Najważniejszym życzeniem było to, by następne święta Bożego Narodzenia marynarze obchodzili już na lądzie, w gronie własnej rodziny. Potem marynarze wzajemnie składali sobie życzenia. Przed 1956 r. w czasie Wigilii nie wolno było śpiewać marynarzom kolęd i święta wyróżniały się tylko bardziej uroczystą kolacją. Znam z opowiadań starszych kolegów, że nawet w okresie tej świętej nocy niektórzy kapitanowie podsłuchiwali pod kabinami marynarzy, czy w samotności nie śpiewają religijnych pieśni. Już za czasów Władysława Gomułki pojawił się na statku opłatek, którym w czasie tego niepowtarzalnego wieczoru kapitan łamał się z każdym składającym życzenia. To samo czynili marynarze między sobą. Jednak i w tym czasie zdarzały się marynarskie święta bez opłatka. Wynikało to najczęściej z samego charakteru tego zawodu. Przeważnie ze zbytniego, a przede wszystkim czasowo długiego oddalenia od kraju albo też z pracy na obcych statkach, z obcymi ludźmi, nie tylko narodowościowo, ale i kulturowo. Po 1989 r. na polskich statkach można było bez skrępowania śpiewać kolędy i pastorałki. Muszę jednak wyznać, jak wskazują na to moje wieloletnie obserwacje, że marynarze niezbyt długo przesiadują na wspólnej wieczerzy wigilijnej, źle znoszą święta na statku, nawet we własnym gronie. Doskwiera im rozłąka z rodziną, bliskimi, krajem. Szybko więc rozchodzą się do swoich kabin i tam w samotności wracają myślami do swoich bliskich, rodzinnych stron, Wigilii swego dzieciństwa i młodości. To wtedy nasila się potrzeba kontaktu z domem, potrzeba rozmowy. Wówczas też jest najwięcej rozmów telefonicznych ze statku, jeżeli tylko taka możliwość istnieje. A przecież nie zawsze tak jest.

- Którą z Wigilii Pan Kapitan najmilej wspomina?

- Było to pod koniec lat 90., gdy w ten grudniowy dzień nasz statek znalazł się przed wejściem do cieśnin duńskich. Tam wszystkim złożyłem życzenia, podzieliłem się opłatkiem - zwyczajem znanym tylko na polskich statkach, a po kolacji wigilijnej śpiewaliśmy kolędy do późnej nocy - tak się dobrze złożyło, że jeden z marynarzy miał śpiewnik kościelny - i śpiewem wyrażaliśmy radość z narodzenia Pana Jezusa. W czasie tych wzruszających chwil składam też życzenia marynarzom na wachcie, która zmienia się na statku co cztery godziny. Przecież na statku ciągle pracują ludzie, by mógł on normalnie funkcjonować. Uważam, że chyba na wszystkich statkach atmosfera oczekiwania na narodzenie Pana w tę noc pełną nadziei jest za mało rodzinna i religijna, co zapewne wynika też stąd, że są to ludzie czasowo przypadkowo zebrani, żyjący często z dala od Kościoła i praktyk religijnych. Nie był opracowany żaden scenariusz, jak ma wyglądać wieczerza wigilijna na statku, by była świętem miłości i nadziei, także dla ludzi spędzających długie miesiące na morzu, z dala od najbliższych. Stąd dziś jeszcze posługujemy się tradycją wyniesioną z naszych domów i rodzin. To była radosna Wigilia, ale zdarzało się również inaczej. Najbardziej smutne święta Bożego Narodzenia spędziłem z dwójką Polaków na arabskim statku. Wtedy to skutkiem serii kolejnych awarii silnika głównego zostaliśmy unieruchomieni na redzie portu Annaba w Algierii. Świętowaliśmy w trójkę przy suchym chlebie z zakalcem i owocowych sokach z puszek. To także były marynarskie święta.

Reklama

- Gdzie przeżywa się święta narodzenia Pana w sposób najmniej smutny?

- Najlepiej na morzu, w pracy, w drodze. Wtedy wszyscy jesteśmy pochłonięci pracą i mamy mniej czasu na tę drugą część świętowania, jaka pozostaje po wspólnej wieczerzy. Tę bardziej smutną i przykrą, którą wypełnia tęsknota i ból, że oto znowu kolejne święta spędzamy z dala od domu, od blikich... A jeżeli już w porcie, to gdzieś daleko, w jakimś zapadłym kącie świata, w porcie o odmiennej kulturze i tradycji. Jeszcze lżej przeżywać te grudniowe święta na jakiejś egzotycznej redzie. To już prawie jak na morzu.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Więzienie za zdrowy rozsądek?

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 32-33

[ TEMATY ]

gender

więzienie

Adobe Stock

Kiedy 1 kwietnia w Szkocji weszło w życie nowe prawo, wielu się zastanawiało, czy nie był to tylko żart primaaprilisowy.

Nowa odsłona Hate Crime and Public Order Act (ustawy z 2021 r., która unowocześniła, skonsolidowała i rozszerzyła prawo dotyczące przestępstw z nienawiści w Szkocji – przyp. red.) uznaje za potencjalne przestępstwo kwestionowanie tożsamości osoby transpłciowej lub „różnych cech płciowych”. Nadal można wierzyć, że mężczyźni to mężczyźni, a kobiety to kobiety, gdy jednak weźmie się pod uwagę karę do 7 lat więzienia dla każdego, kto wykazuje postawę „groźby lub obelgi”, nierozsądne będzie mówienie tego publicznie. Wydaje się, że dziwaczne twierdzenia leżące u podstaw polityki gender osiągnęły nowy poziom.

CZYTAJ DALEJ

1690 kleryków w Kościele katolickim w Polsce w 2024 r., 266 mniej niż rok wcześniej

2024-04-16 07:23

[ TEMATY ]

klerycy

powołanie

powołania

Episkopat News

Do przyjęcia sakramentu kapłaństwa w seminariach diecezjalnych i zakonach Kościoła katolickiego w Polsce przygotowuje się 1690 alumnów. Jest ich o 266 mniej niż rok wcześniej. Z 329 do 280 spadła liczba kleryków, którzy w tym roku rozpoczęli formację.

W Kościele katolickim czwarta niedziela wielkanocna, przypadająca w tym roku 21 kwietnia, nazywana niedzielą Dobrego Pasterza. To także 61. Światowy Dzień Modlitw o Powołania, a w Polsce - początek tygodnia modlitw o powołania.

CZYTAJ DALEJ

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu powszechnego

2024-04-17 18:24

[ TEMATY ]

Katolik

Narodowy Spis Powszechny

Bożena Sztajner/Niedziela

Ilu katolików jest w Polsce? Kim są osoby, które w ramach Narodowego Spisu Powszechnego w 2021 r. odmówiły odpowiedzi na pytanie o przynależność wyznaniową? - tym m.in. tematom poświęcone było spotkanie, które odbyło się dziś w siedzibie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w Warszawie. Prof. Krzysztof Koseła i prof. Mirosława Grabowska zaprezentowali analizy danych dotyczących przynależności wyznaniowej Narodowego Spisu Powszechnego z 2021. W najbliższym czasie opublikowany zostanie raport na ten temat.

Prof. Koseła i prof. Grabowska przypomnieli, że wyniki spisu z 2021 r. opublikowane zostały w 2023 r. Przynależność do wyznania rzymskokatolickiego zadeklarowało 27121331 osób z ogółu 38 mln. Polaków. Bezwyznaniowość zadeklarowało 2 611506 osób, natomiast aż 7807553 osoby odmówiły odpowiedzi na pytanie o wyznanie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję