Reklama

Radość, jaką przynosi każde dziecko

Niedziela łomżyńska 45/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Św. Jan Ewangelista zapisał zdanie Pana Jezusa, które dosyć często jest przypominane w naukach dla rodzin. To jest wskazanie na radość, jaką przeżywa każda kobieta po urodzeniu dziecka. Wprawdzie sam poród jest trudny, ale człowiek, który się narodził nie tylko przezwycięża ten trud, ale ożywia ofiarne serce matki radością, która jest silniejsza niż doznane bóle (por. J 16, 21).

Obserwujemy dosyć powszechnie wielkie rozradowanie rodziny przyjściem na świat dziecka. Narodziny stają się także zaproszeniem do wielu wspólnotowych gestów opiekuńczych: organizowanie pomocy matce, prezenty. Człowiek rodzący się wyzwala dobro, również społeczne. Możemy często usłyszeć także, że narodziny dziecka stanowią przyczynę poważnego zakłopotania. Wiadomość, iż kobieta stała się matką, niekiedy zastaje ją tak nieprzygotowaną, iż wpada w panikę, rozpacza, a nawet idzie za podszeptem szatana i zabija dziecko. Radość, że się człowiek narodził, a równocześnie dziwnie łatwa agresja najbliższych, która niszczy to wspaniałe Boże dzieło.

1. Tereny zagrożenia życia

W ostatnich tygodniach słyszeliśmy sporo zatrwożonych osób, które mówiły o zagrożeniu życia. Pierwsze, to relacje z ataku terrorystycznego na obiekty w Stanach Zjednoczonych. Podkreślano niewinność ofiar i wielką ich liczbę, niepewność jutra i możliwość uruchomienia spirali nienawiści przez kolejne odwety. Komentarze te wywoływały u wszystkich głębokie wzruszenie i wydawało się, że nie będzie trudności w zorganizowaniu międzynarodowej solidarności przeciwko terroryzmowi (...). Ale powstały pytania: I co dalej? Jak tę solidarność włączyć w

obronę życia? Jak wykorzystać powszechne przekonanie, że niewinni nie mogą ginąć?

Aby umożliwić odpowiedź na te pytania, wskazujemy na drugi rejon, na którym niepokój o życie doszedł ostatnio do głosu. Po zwycięstwie wyborczym SLD odnoszono się w wielu miejscach do obietnic z czasów kampanii. Te obietnice brzmią bardzo elegancko: znowelizujemy ustawę, zliberalizujemy prawo, uwolnimy kobietę, pozwolimy jej decydować o sobie, wprowadzimy wyższy standard wolności obywatelskiej. A te piękne hasła określają jedno: pozwolimy zabijać niewinnych i to w kontekście o wiele bardziej dramatycznym aniżeli terroryzm (...).

Zabijanie dziecka nie narodzonego odbywa się w kontekście tworzonym zwykle przez największą miłość: najpierw mężczyzny do kobiety, a potem matki do dziecka. Przy tym miłość ta doświadczana jest w warunkach niepowtarzalnych gdziekolwiek, bo nie ma drugiego miejsca takiego jak łono matki, w którym rozwija się ta nadzwyczajna przyjaźń między nienarodzonym i jego matką (...). Matka daje życie we wszystkich wymiarach, dziecko oddaje się w jej opiekę z całym zaufaniem. W to miejsce wpisuje się słowo tzw. wolność, tzn. śmierć niewinnego. To jest nie tylko śmierć niewinnego, to również jest śmierć miłości macierzyńskiej, tej cudownej Bożej instytucji, która pozwala człowiekowi rozwijać się w pełnym poczuciu bezpieczeństwa i odbierać najbardziej wrażliwe sygnały ze strony najbliższych, szczególnie ojca i matki czy całej rodziny.

W to miejsce wpisany jest potworny proceder obsłużonej wysoką wiedzą medyczną zbrodni. Dyskusje nad programem SLD odbywały się jednak w dużym spokoju, co więcej, nawet przy aplauzie zgromadzonych na sali. W naszych telewizyjnych obrazach powinniśmy widzieć nałożone na siebie dwa obrazy, te dwa wydarzenia, te dwie reakcje społeczne. Przerażenie po ataku terrorystycznym i entuzjazm wiwatujących na cześć zbrodniczego programu proponowanego wyborcom (...).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

2. Źródło zagrożenia życia

Czy rzeczywiście mamy prawo zestawiać te dwa obrazy? - Mamy obowiązek! Chciałbym nawiązać do zdania Matki Teresy z Kalkuty, które przywołał Ojciec Święty w swoim kazaniu w Kaliszu: "Wiele razy powtarzam - i jestem tego pewna - że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się wzajemnie nie pozabijali?" . Koszmar przeżyty przez mieszkańców Nowego Jorku zapowiedział przecież przed wielu laty Sobór Watykański II, a ostatnio przypomniał go w roku 1995 Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae. Spróbujmy przeczytać ten fragment zatrzymując w wyobraźni dramat niewinnych ludzi, wyrzucanych siłą wybuchu z wieżowców, które były symbolem ludzkiego budowania świata: "Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką, bardziej hańbą tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne ze czcią należną Stwórcy" (EV 3).

Bardzo szerokie wskazanie na źródło terroryzmu. Jeżeli więc solidarność ogólnoludzka szuka winnych, niech rozpisze według schematu, który za Soborem przypomniał nam Jan Paweł II, mapy tych miejsc, gdzie człowiek doznaje krzywd i dopiero wtedy sztaby generalne będą mogły podjąć właściwe działania. Oczywiście, niemilitarne. Nie rozwiąże problemu żaden odwet, który zaatakuje zawsze niewinnych. Trzeba spojrzeć naprawdę odważnie na źródło agresji.

To spojrzenie wymaga jeszcze dalszego wychylenia się poza tak opisane wydarzenia? Przecież powstaje pytanie: dlaczego człowiek z takim uporem niszczy samego siebie? Gdzie jest źródło i ataku na życie, i hipokryzji, która towarzyszy różnym programom obrony tego życia? Dlaczego nie jesteśmy do końca otwarci, szczerzy i konsekwentni? (...).

Reklama

3. Boży obraz w człowieku i jego zagrożenie

Czym jest życie? Kim jest żywy człowiek? Jest darem Bożej miłości, obrazem i podobieństwem oraz najbliższym terenem, na którym możemy doświadczyć Bożej obecności (...). Życie ludzkie jest miejscem, w którym najpełniej wypowiada się Stwórca - Bóg, Miłość - Bóg, Sędzia - Bóg. Równocześnie drugi człowiek jest najprostszą drogą do zjednoczenia z Bogiem. Miłość bliźniego przygotowuje do zjednoczenia z Bogiem; to jest życiowa szkoła społeczna, wielki teren ludzkiego rozwoju ( ...). Ten rozwój jest także źródłem pokoju społecznego. Człowiek oddany Bogu i szanujący życie jest osobą społecznie otwartą, bliską drugiemu człowiekowi. Podstawą więzi społecznej jest szacunek do drugiego człowieka i do życia, które jest nietykalnym Bożym darem.

Teraz możemy dać odpowiedź na pytanie: dlaczego z taką konsekwencją powstają ogniska społecznych konfliktów, czyli ogniska nienawiści przeciw życiu? Jest to atak na samego Boga! Ponieważ jednak Bóg jest nieosiągalny dla nieprzyjaciela wszelkiego dobra, czyli szatana - Bóg w swojej wszechmocy i świętości nie może w żaden sposób być dotknięty - szatan kieruje atak na dar Boga, na życie. Chce, aby w ten sposób odwrócić oczy człowieka od Boga, zerwać tę mistyczną jedność i wplątać człowieka w gmatwaninę nienawiści. Cała logika walki z Bogiem oparta jest na szeregu działań: siać niepokój, odebrać człowiekowi radość, odebrać radość z tego, że rodzi się człowiek, zniechęcić do życia, w dziecku widzieć najpierw konkurenta, a potem wręcz wroga, wprowadzić takie mechanizmy, które usprawiedliwią zabijanie ( ...).

4. Głosić Ewangelię życia

Jaki jest więc nasz program? Ogólnie nazywamy go obroną życia. Jest to przede wszystkim głoszenie Ewangelii, głoszenie prawdy. Trzeba wprowadzić właściwy język, bo współczesny człowiek, w swojej cynicznej mentalności, posługuje się często językiem, który zasłania prawdę. Dziecko jest dzieckiem od poczęcia, jest osobą, jest człowiekiem. Życie ludzkie jest wartością najwyższą, niezależnie od sprawności, od pełnionej funkcji. Nie można kwalifikować życia sprawnością fizyczną czy umysłową. Wartością jest sam człowiek i jego wieczność nieprzemijająca. Natomiast funkcje i sprawności są przemijającą, dla określonych potrzeb, wartością. To jest głoszenie Ewangelii prawdy, Ewangelii życia (...) .

Trzeba jeszcze odnieść się do tego, co jest planowane aktualnie w Polsce. A więc, zapowiadana nowelizacja prawa aborcyjnego, czyli zgoda na zabicie człowieka z każdego powodu. Lansowana jest także bardzo nieprzychylna życiu, rodzinie, trwałości związku małżeńskiego kultura medialna, środki społecznego przekazu. Z naszej strony potrzebna jest dodatkowa wrażliwość na wszystko, co nas otacza. Mówimy o spojrzeniu na świat oczami Boga albo w duchu wiary. Takie spojrzenie jest gwarantem naszego szacunku do życia (...).

Utarło się powiedzenie, że religijny obraz świata jest zawężony. Temu obrazowi przeciwstawia się spojrzenie uniwersalne, wartości uniwersalne. Jest to jeden z często występujących błędów w rozumieniu religii. Otóż uniwersalizm, czyli powszechne rozradowanie życiem, można określić takim zdaniem: szanować każde życie i całe życie (por. EV 87). Każde, tzn. wszystkie osoby, które przyszły na świat, a więc niepełnosprawni, opóźnieni w rozwoju. Każde istnienie jest dobrem i powodem do radości. Po drugie: bronić całego życia, tzn. wszystkich jego poziomów od tego, co najbardziej człowieka określa, poziomu umysłowego, duchowego począwszy.

Ojciec Święty mówi często o współczesnej cywilizacji, iż ukazuje wartość ludzkiego życia tak, jakby Boga nie było. Cywilizacja ta próbuje stworzyć obyczajowość wolną od ograniczeń moralnych, czy duchowych wymagań. Tu skierowany być powinien największy nasz wysiłek. Ożywić społeczność ludzką na drodze do Pana Boga, uwrażliwić na potrzebę szukania ładu moralnego i wesprzeć w tym szukaniu mocą religijnych racji. To jest program, który proponujemy światu jako rozwiązanie najbardziej dramatycznych zagrożeń z terroryzmem włącznie.

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski podczas uroczystości odpustowych ku czci św. Wojciecha: chcemy z nadzieją patrzeć w przyszłość

2024-04-28 13:12

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

PAP/Paweł Jaskółka

„Przyzywając wstawiennictwa św. Wojciecha chcemy, w tych bardzo niespokojnych czasach, patrzeć z nadzieją w przyszłość - z nadzieją dla Polski, z nadzieją dla Europy, z nadzieją dla całego świata” - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak witając przybyłych na trwające w Gnieźnie uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha.

Nawiązując do hasła przewodniego tegorocznych obchodów „Służyć i dać życie - pielgrzymi nadziei”, abp Wojciech Polak wyraził przekonanie, że główny patron Polski może być i dla nas szczególnym przewodnikiem i orędownikiem.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję