Reklama

Kościół

Musimy odświeżyć ideę pojednania

"Cały czas potrzebujemy Bożej pomocy i opieki Matki Bożej na naszej drodze polsko-ukraińskiego pojednania. Dlatego też, wierząc w obcowanie świętych, dołączyliśmy św. Jana Pawła II, wielkiego Polaka i wielkiego przyjaciela Ukrainy, inspiratora naszego pojednania, do grona naszych orędowników, aby idea ta trafiła do naszych serc i umysłów. Stąd zrodził się pomysł, aby św. Jan Paweł II został patronem polsko-ukraińskiego pojednania" - mówi arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) w rozmowie z KAI mówi m. in. o ukraińskich migrantach w Polsce, sytuacji politycznej, ekonomicznej i relacjach ekumenicznych na Ukrainie oraz lipcowym spotkaniu Synodu Biskupów UKGK z papieżem Franciszkiem w Watykanie.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Ukraina

Biuro prasowe Jasnej Góry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Czy jakoś polepszyła się sytuacja ekonomiczna Ukraińców?

– Po zmianach politycznych upłynął niewielki okres czasu, więc nie można nic powiedzieć. Jak na razie wyraźnych znaków zmiany na lepsze nie widać. Jednym z ważnych wyzwań, przed jakim stanie nowy rząd, będzie współpraca z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, kwestia spłaty kredytów i dalszej pomocy z jego strony. Niektórzy ekonomiści przestrzegają, że Ukraina może ogłosić niewypłacalność i wtedy dojdzie do bardzo poważnego kryzysu gospodarczego. Wyzwań jest bardzo dużo i teraz zobaczymy, na ile nowe władze będą w stanie profesjonalnie rozwiązywać te wszystkie problemy.

KAI: Na wschodzie Ukrainy nadal trwa wojna. Czy są jakieś szanse na jej rychłe zakończenie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jestem przekonany, że nie mamy żadnych szans militarnych, aby wyprzeć rosyjskie wojska. Jesteśmy świadkami coraz większej militaryzacji Rosji i tym samym zagrożenie wzrasta. Z drugiej strony Ukraina musi się bronić tym bardziej, że mamy świadomość, że nikt nas przed Rosją nie obroni. Sami musimy zapewnić sobie bezpieczeństwo. Dla działań wojskowych alternatywą jest dialog, dyplomacja i tą drogą powinniśmy iść, ale rosyjskie władze nie szanują dyplomacji. Rosja używa dyplomacji do usprawiedliwiania przemocy. Dlatego wsparcie dla Ukrainy ze strony najbogatszych państw świata G7 jest bardzo ważne. Wspólnota międzynarodowa, w tym Unia Europejska, wciąż jeszcze nie uświadomiła sobie, że kwestia Ukrainy jest pytaniem o bezpieczeństwo całej Europy. Wsparcie dla naszego kraju nie jest więc tylko sprawą polityczną i ekonomiczną. Dlatego tak ważne jest utrzymanie sankcji ekonomicznych i politycznych wobec Rosji.
Niestety, jak powiedział podczas naszego lipcowego spotkania Franciszek, o wojnie na Ukrainie świat zapomniał. Ale z drugiej strony ta wojna „uwiera” świat na poziomie globalnym, w relacjach międzypaństwowych. Niestety żyjemy w atmosferze pogłębiających się egoizmów państwowych i narodowych, które dominują nad globalną solidarnością. Interes ekonomiczny przeważa nad szacunkiem dla życia ludzkiego, kwestionuje się zasady prawa międzynarodowego. Powstaje pytanie, czy wszystkie państwa są jego podmiotem i czy czasami potęgi światowe go nie łamią. Na te pytania trzeba znaleźć konkretne odpowiedzi. Pojawiają się one w dyskusjach na najwyższych szczeblach władzy przede wszystkim z powodu sytuacji na Ukrainie. Dlatego tak ważna jest prawdziwa informacja o tym, co dzieje się w naszym kraju i przeciwstawianie się kłamliwej propagandzie, która płynie z Rosji.

KAI: W obecnej trudnej sytuacji ważne są relacje ekumeniczne i międzyreligijne. Jak one wyglądają, szczególnie z nowym Prawosławnym Kościołem Ukrainy?

– Relacje z PKU określiłbym jako „ostrożnie optymistyczne”. PKU obecnie bardzo mocno pracuje nad uznaniem swojej niezależności przez inne Kościoły prawosławne. W tym kontekście mają dużo problemów i wielu przeciwników, z Patriarchatem Moskiewskim na czele. Nie wszyscy wierni podzielają otwartość ekumeniczną, którą od lat żyje większość Ukraińców, a zwłaszcza Kościół katolicki. Są w nim grupy, którym niezbyt podobają się otwarte relacje z innymi wyznaniami, w tym relacje z naszym Kościołem. Co ważne, publicznie ogłosiliśmy, że ustalimy mapę drogową naszych relacji, nad którą będzie pracować wspólna grupa. Mimo obopólnej „ostrożności” już wiele rzeczy robimy razem dla dobra ukraińskiego państwa. Pokazały to m.in. obchody Dnia Niepodległości 24 sierpnia w kijowskim soborze św. Sofii, gdzie Kościoły chrześcijańskie, Żydzi i muzułmanie wspólnie modlili się o pokój i dobro Ukrainy. Szkoda, że nie uczestniczył w modlitwie Kościół prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego.

Reklama

KAI: Ksiądz Arcybiskup ma dobre relacje osobiste ze zwierzchnikiem PKU abp. Epifaniuszem.

– Jak dotychczas odbyliśmy trzy spotkania. Dwa pierwsze na fali euforii, gdy PKU otrzymał autokefalię od patriarchy Konstantynopola. Ostatnie było spotkaniem roboczym poświęconym możliwości współpracy. Ponadto spotykamy się przy innych okazjach. Ostatnio w Samborze, gdzie wspólnie z naczelnym rabinem Ukrainy oddaliśmy hołd żydowskim i ukraińskim ofiarom hitlerowskiej zagłady w czasie II wojny światowej. Było to bardzo ważne spotkanie zwłaszcza w obecnym momencie, gdyż przypomniało, do czego mogą doprowadzić nieludzkie i agresywne ideologie takie jak nazistowska i komunistyczna. One nie rozróżniały narodowej i religijnej tożsamości, ale zabijały człowieka.

KAI: Dla Kościoła greckokatolickiego niezwykle ważnym wydarzeniem było lipcowe spotkanie Synodu Biskupów z papieżem Franciszkiem. Jak Ksiądz Arcybiskup je podsumuje?

– Było to dla nas naprawdę historyczne wydarzenie, gdyż otworzyło nową kartę relacji naszego Kościoła ze Stolicą Apostolską. Był to też widoczny symbol pełnej komunii naszego Kościoła z następcą św. Piotra Apostoła. Nie miało ono charakteru protokolarnego, ale był to czas poświęcony głębokiej refleksji. Intencją papieża było zamanifestowanie wsparcia dla naszego Kościoła, i to wsparcia instytucjonalnego podobnego do tego, jakiego PKU udzielił patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I. Chcieliśmy się dowiedzieć, jaką rolę odgrywa obecnie nasz Kościół nie tylko na Ukrainie, ale w rodzinie Kościoła powszechnego. Ojciec Święty wraz ze swymi najbliższymi współpracownikami, przewodniczącymi najważniejszych watykańskich dykasterii, pokazał, że ich wolą jest rozwój i umacnianie się naszego Kościoła.
Było to też ważne w kontekście dyskusji wokół uniatyzmu jako metody dążenia do pełnej i widzialnej jedności Kościoła. Czasami tożsamość i rola Kościołów wschodnich się rozmywają. Nie zawsze było jasne, czy stoi przed nimi jakaś przyszłość i mają prawo się rozwijać, a w naszym przypadku dojrzewać do patriarchatu. Podczas dwudniowych rozmów otrzymaliśmy odpowiedź: Ojciec Święty jest zainteresowany rozwojem i umacnianiem się naszego Kościoła.

KAI: Jest szansa na otrzymanie godności patriarchatu?

– Jak na razie ta kwestia dojrzewa. Z drugiej strony nam nie chodzi o tytuły. Patriarchat to nie tytuł, ale dojrzały Kościół. Bardzo często w eklezjologii i prawie kanonicznym mówi się o Kościele uniwersalnym i lokalnym, gdy tymczasem Kościół greckokatolicki wymyka się tym terminom. O naszym Kościele bardzo często myśli się jako o Kościele lokalnym. W tym kontekście zwróciłem uwagę Ojcu Świętemu i obecnym na spotkaniu kardynałom, że wśród nas są biskupi z Kanady, USA, Brazylii, Polski, Ukrainy, i zapytałem, czy można nazywać nasz Kościół lokalnym, skoro reprezentuje różne kraje i regiony świata. Tak zatem wygląda nasza rzeczywista patriarchalność. Jesteśmy dojrzałym Kościołem wschodnim, który przekracza granice, nawet mentalne, lokalności. Jesteśmy fenomenem globalnym, co nie kłóci się z powszechnością Kościoła, i posiadającym własną wielowiekową tradycję liturgiczną, duchową i prawną. Nasza globalna jedność jest zatem synonimem godności patriarchalnej.

KAI: Czy odniesiono się podczas spotkania do opinii, że Kościół greckokatolicki jest często „zakładnikiem” relacji Stolicy Apostolskiej z Patriarchatem Moskwy?

– Tak i otrzymaliśmy odpowiedź, że „nie jest”. Ponadto o tym, że nie jesteśmy „zakładnikami”, świadczy otwartość i manifestacja poparcia ze strony papieża i Stolicy Apostolskiej dla naszego Kościoła. Od początku rosyjskiej agresji na wschodnią Ukrainę analizujemy propagandę i dezinformację na temat Ukrainy, jaką prowadzi Rosja, aby jej ofiarą nie padły Stolica Apostolska i Kościół powszechny.
Dla mnie było ważne, że zostałem upoważniony przez Ojca Świętego, aby być jego rzecznikiem podczas konferencji prasowej podsumowującej nasze spotkanie. Poinformowałem na niej o decyzji utworzenia wspólnej grupy ekspertów, która będzie kontynuować debatę. Tym samym otwiera się nowy kanał naszej komunikacji ze Stolicą Apostolską. Nieraz narzekaliśmy, że Watykan rozmawia z Moskwą ponad naszymi głowami o nas, ale bez nas. Teraz już tak nie będzie.

KAI: Jednym z tematów była też kwestia beatyfikacji metropolity Andrzeja Szeptyckiego?

– Sprawa beatyfikacji jest w toku. Etap historyczny procesu beatyfikacyjnego jest zakończony. Papież wydał dekret, w którym ogłosił heroiczność cnót metropolity Szeptyckiego. Aby proces beatyfikacyjny mógł się definitywnie zakończyć, potrzebny jest jeszcze cud za jego wstawiennictwem, który właśnie jest badany. Gdy zostanie on potwierdzony, następnym krokiem będzie beatyfikacja. Pragniemy też, aby postać metropolity Andrzeja nie dzieliła Polaków i Ukraińców, łacinników i grekokatolików. W istocie Sługa Boży Andrzej nas jednoczy, a nie dzieli. Uprzedzenia wobec jego osoby nie są oparte na obiektywnej prawdzie. Był ojcem naszego narodu, gdy nie mieliśmy naszego państwa, kwestionowano nasze prawo do jego posiadania, a nawet kwestionowano istnienie narodu ukraińskiego. Był niebezpieczny dla wszelkiej ideologii: nazistowskiej, komunistycznej, a nawet narodowej.

KAI: Zapytam o spotkanie Księdza Arcybiskupa z Benedyktem XVI w lutym br. O czym rozmawialiście?

– Była to naprawdę bardzo interesująca rozmowa. Papież senior był zorientowany w takich szczegółach, że byłem mocno zdziwiony. Benedykt XVI ma niezwykle jasny umysł i dokładnie śledzi wydarzenia w Europie Wschodniej. Wyraził wielki niepokój z powodu tego, co się dzieje na Krymie, na granicach Ukrainy, Polski i krajów bałtyckich z Rosją. Wojnę w naszym kraju nazwał wielką tragedią dla Europy. Pytał, dlaczego tak się dzieje. Odpowiedziałem, że militaryzacja i agresja Rosji otwiera stare rany, co wzbudza wielki niepokój tych państw. Odnosząc się to tego, powiedział, że podobnej sytuacji doświadczyły Europa i Niemcy przed II wojną światową, podkreślając przy tym konieczność podjęcia wszelkich wysiłków, aby złe wojenne lata Europy nigdy już się nie powtórzyły w naszych czasach. Benedykt XVI nie tylko obserwuje bieżącą sytuację, ale ją głęboko przeżywa. Zapewnił mnie też, że codziennie modli się o pokój na Ukrainie i za nasz kraj.

KAI: Franciszek wybiera się na Ukrainę?

– Zaprosiliśmy papieża publicznie i prywatnie. Ojciec Święty prywatnie powiedział mi, że się nad tym zastanawia. A my ze swej strony już się do jego wizyty przygotowujemy.

2019-09-02 12:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: W środę szczególna modlitwa za Ukrainę

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Ukraina

Jasna Góra/Facebook

W obchodzony jutro (24 VIII) Dzień Niepodległości Ukrainy także na Jasnej Górze trwać będzie szczególna modlitwa za naszych wschodnich sąsiadów, o jak najszybsze zakończenie wojny i o to, by w sercu Maryi odnaleźli pokój swych serc. O godz.15.30 sprawowana będzie, jak każdego dnia, Msza św., w Kaplicy Matki Bożej. O godz.18.00 natomiast celebrowana będzie liturgia w obrządku greckokatolickim w Kaplicy św. Jana Pawła II. Kulminacyjnym wyrazem szczególnej modlitwy za Ukrainę i w jedności z Ukrainą będzie Apel Jasnogórski o 21.00. Wezmą w nim udział ukraińskie dzieci, które znalazły schronienie w jednym z ośrodków rekolekcyjnych arch. częstochowskiej.

O. Waldemar Pastusiak, kustosz Jasnej Góry zaprasza do wspólnej modlitwy. Podkreśla, że zwłaszcza tego dnia „chcemy prosić Boga, by ci, którzy doświadczyli dramatu wojny, cierpienia, straty najbliższych w sercu Maryi odnaleźli pokój i umieli o ten pokój modlić się”.

CZYTAJ DALEJ

Paulini zapraszają na pielgrzymkowy szlak na Jasną Górę

2024-06-25 19:14

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka

Karol Porwich/niedziela

- Jasna Góra nie ma wakacji - uśmiecha się rzecznik Sanktuarium o. Michał Bortnik i zapewnia, że paulini jak zawsze „z wielką gotowością otwierają drzwi Kaplicy Matki Bożej i bramy Jasnej Góry” przed „pątniczą rzeką”. Zakonnik podkreśla, że „po to tu jesteśmy, by ludzi prowadzić do Matki Najświętszej”. Paulini zapraszają na pielgrzymkowe szlaki, a te wiodą ze wszystkich zakątków Polski. Oprócz tych najbardziej tradycyjnych, sięgających początków istnienia częstochowskiego klasztoru, czyli pieszych, są i te dla rowerzystów, rolkowców czy pielgrzymów na koniach.

O. Bortnik zauważa, że patrząc na czerwcowe pielgrzymowanie, widać niejakie ożywienie. Są parafie, które po latach przerwy spowodowanej nie tylko pandemią, powracają do zwyczaju letnich „rekolekcji w drodze”. Teraz to specjalny czas dla Ślązaków. W czerwcu, a zwłaszcza lipcu nie ma prawie dnia, by na Jasną Górę nie przychodzili wierni z Górnego Śląska. Często jest to jeden dzień w drodze, jeden na Jasnej Górze i powrót pieszo. Niektórzy pozostają na Jasnej Górze nawet kilka dni. Do pielgrzymów pieszych dołączają wierni, którzy docierają autokarami, rowerami, a nawet biegiem.

CZYTAJ DALEJ

Watykański dyplomata: prostytucja nigdy nie powinna być postrzegana jako "godna" praca

2024-06-25 11:40

[ TEMATY ]

Watykan

Karol Porwich/Niedziela

Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Biurze Narodów Zjednoczonych i Instytucji Specjalistycznych w Genewie podczas 56. regularnego spotkania Rady Praw Człowieka ONZ zdecydowanie potępił wykorzystywanie kobiet i dziewcząt poprzez prostytucję. „Prostytucja jest poważnym naruszeniem ludzkiej godności i podstawowych praw człowieka” - powiedział w arcybiskup Ettore Balestrero.

Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej sprzeciwił się w szczególności trywializowaniu tego zjawiska jako tzw. „pracy seksualnej”. "Prostytucja nigdy nie powinna być postrzegana jako `godna` praca" - powiedział abp Balestrero, wyjaśniając stanowisko Kościoła. Jest to raczej nadużycie kosztem głównie kobiet i dziewcząt, które znajdują się w sytuacji ubóstwa i wielkiej bezbronności i wierzą, że nie mają innych możliwości. "Ci, którzy wykorzystują takie ofiary, tacy jak syndykaty przestępcze, handlarze ludźmi i inni, tragicznie traktują te kobiety jedynie jako niewyczerpane źródło nielegalnego i haniebnego zysku" - podkreślił abp Balestrero.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję