Zdaniem ks. Jana, proboszcza jednej z miejskich parafii naszej diecezji: „Pierwsza Komunia Święta ma wymiar przede wszystkim duchowy - podkreślam - duchowy, a sama uroczystość ma rangę wielkiego święta rodzinnego, ważnego dla całej rodziny. Po pierwsze - brakuje mi tej całej rodziny, jej zaangażowania w przygotowanie religijne dziecka, jej współodpowiedzialności. Niestety, bardzo wielu moich parafian mam okazję poznać po raz pierwszy dopiero przed uroczystością pierwszokomunijną. Wtedy jest już dość późno, aby popracować nad formacją rodziny, a i nie ma też do tego dobrej woli. Rodziców interesuje głównie strój dziecka, wystrój świątyni (np. kto fachowo zaprojektuje dekorację, kwiaty), film z uroczystości, wysokość czy rodzaj składanej ofiary. Godzinami dyskutuje się: dlaczego alba, a nie indywidualne kreacje? Aż dziwne, że nie z Paryża albo z Londynu, chociaż i w tym stylu rodzice się licytują (sam słyszałem). Byłoby niesprawiedliwością uogólniać ten osąd - nie wolno krzywdzić tych, którzy rozumieją wagę, dostrzegają istotę sakramentu. Oceniam, że jest ich ok. 70%. Jest też spora nadzieja, że poprawią się trendy - przybywa rodzin skupionych na duchowości święta, a nie na „ramie do obrazu”. Niekiedy w tych religijnych przygotowaniach rodziców zastępują dziadkowie. Dobre i to, bo przecież chodzi o dziecko”.
Zdaniem Zbigniewa, katechety: „Nie wiem, czy nie sensowniej byłoby, aby do Pierwszej Komunii Świętej przystępowały dzieci nieco starsze, a już na pewno dobrze byłoby obligatoryjnie włączyć w przygotowania religijne także rodziców. Zdarza mi się słyszeć narzekania, że za dużo tych punktów do wyuczenia, że za trudne dla małych dzieci, że to takie nasze kościelne wymysły. Że dzieci intuicyjnie czują Boga i wystarczy... Katechezę trzeba by zacząć od rodziców. Znaczny procent rodziców nigdy - naprawdę nigdy - nie modliło się przez te kilka lat z dzieckiem, ale za to przejrzano wspólnie katalog wizażystów oferujących pierwszokomunijną obsługę kompleksową. Czy to jest sakrament, czy „Taniec z gwiazdami”?
Zdaniem Ani, uczennicy drugiej klasy: „Pierwsza Komunia Święta to bardzo ważny dzień, do którego przygotowuję się od początku roku szkolnego na katechezie i w domu. Mamusia i brat odpytują mnie; mówią, że sami sporo pozapominali i teraz im się przypomina. Tak sobie myślę - jak to jest, gdy Pan Jezus przychodzi do mnie? Czy już będę lepsza, nie pokłócę się z Julkiem, nie skłamię babci, wyprowadzę psa - czy to wszystko mi się uda? Tyle osób przyjmuje Pana Jezusa i nic, wcale nie są lepsi. A może są. Chociaż troszeczkę”.
Zdaniem Krystiana, drugoklasisty: „Dziadek Adam obiecał, że jak Dominika pójdzie wreszcie do bierzmowania, to kupi jej skuter i opłaci obóz surfingowy w Portugalii. A ja? I tak wszyscy idą do Komunii, a mnie jest wszystko jedno, jaka będzie impreza i gdzie, tylko chciałbym wiedzieć, co dziadziuś dla mnie wymyślił i żebym nie musiał iść w krótkich spodenkach. Ja wiem, że Jezus mnie kocha. Poproszę Go, żeby wszystko dobrze się ułożyło”.
Zdaniem Teresy, mamy drugoklasistki Marysi: „To najsłodsze, najsubtelniejsze przeżycie duchowe, które procentuje całe życie. Do mojego dziecka przychodzi sam Jezus. Nie ma ważniejszego gościa i nic nie powinno w tym przeszkodzić”.
Przychodzę do Ciebie Jezu
Z moim czystym i prostym sercem.
Przychodzę do Ciebie Jezu,
By nauczyć się być takim,
Jakim chcesz Ty, abym był.
Przychodzę do Ciebie Jezu,
By nauczyć się wzrastać
Tak jak Ty wzrastałeś.
Przychodzę do Ciebie Jezu,
By nauczyć się żyć tak
jak ty żyłeś.
Przychodzę do Ciebie Jezu,
Z moimi pięknymi snami (...)
(z pamiątkowego albumu).
Zebrała i opracowała Agnieszka Dziarmaga
Pomóż w rozwoju naszego portalu