Reklama

Kościół

Noc Świętych w Gnieźnie

Franciszkańscy misjonarze i męczennicy bł. Michał Tomaszek i bł. Zbigniew Strzałkowski byli patronami i bohaterami tegorocznej XV Nocy Świętych w Gnieźnie. Modlitewne czuwanie przed uroczystością Wszystkich Świętych odbyło się także w ponad dwudziestu innych miastach i parafiach archidiecezji gnieźnieńskiej.

[ TEMATY ]

Gniezno

Archiwum Sióstr Franciszkanek MI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gnieźnieńska Noc Świętych jest jedną z najstarszych, o ile nie najstarszą w Polsce. Organizowana od 2005 roku miała być początkowo alternatywą dla coraz powszechniejszych haloweenowych zabaw. Z czasem nacisk położono przede wszystkim na zaakcentowanie istoty uroczystości Wszystkich Świętych, a więc radości świętych obcowania i przypomnienie, że do tej radości i wspólnoty wszyscy jesteśmy powołani.

„Jesteśmy jedną rodziną. Rodziną, którą łączy Jezus Chrystus. To rodzina bardzo konkretna, nie wydumana, nie wymyślona, ani nie wystraszona jakimiś zjawami czy widziadłami. To rodzina, w której jesteśmy sobie naprawdę bliscy” – mówił w czasie czuwania Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wskazał też na przypomnianych tego wieczoru błogosławionych Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego, stwierdzając, że ich historia, ich świadectwo i tak niedawne męczeństwo uświadamiają nam bardzo konkretnie, że świętość dzieje się tu i teraz, przechodzi przez środek naszego życia.

Reklama

Historię franciszkańskich męczenników zamordowanych w sierpniu 1991 roku w peruwiańskim Pariacoto przez terrorystów z Komunistycznej Partii Peru przypomniała młodzież wraz z franciszkanami w specjalnie przygotowanej na tę okazję inscenizacji. W klimat tamtych odległych miejsc, poprzez peruwiańską muzykę, wprowadził obecnych gnieźnieński artysta Dawid Jung. W czasie spotkania śpiewał też Chór św. Ojca Pio z parafii farnej, która jest organizatorem gnieźnieńskiej Nocy Świętych.

Wcześniej zebrani w kościele garnizonowym modlili się Litanią do Wszystkich Świętych, w czasie której do ołtarza przyniesiono relikwie świętych i błogosławionych z kościołów i wspólnot zakonnych Gniezna i okolic.

Po zakończeniu czuwania wyruszyła procesja z relikwiami i światłem, która przeszła tym razem wyjątkowo nie do katedry gnieźnieńskiej, ale do kościoła ojców franciszkanów, gdzie odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu. Po błogosławieństwie, wszystkich uczestników spotkania zaproszono na gorącą herbatę i ciasto do gnieźnieńskiego Centrum Edukacyjno-Formacyjnego.

Noc Świętych w różnej formule, odbyła się także w ponad dwudziestu innych miastach i parafiach archidiecezji gnieźnieńskiej m.in. w Inowrocławiu, Strzelnie, Szamocinie, Wilczynie, Miłosławiu, Gniewkowie, Trzemesznie, Strzałkowie, Juncewie, Chodzieży, Zagórowie, Wrześni, Kruszwicy, Pobiedziskach, Golinie, Wągrowcu, Nekli i Gębicach.

2019-11-01 11:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy wiecie, gdzie…

Niedziela Plus 9/2024, str. I

[ TEMATY ]

Gniezno

pakosc-kalwaria.franciszkanie.net

...znajduje się Kujawska Jerozolima?

Pomysł proboszcza – ks. Wojciecha Kęsickiego budowy 4-kilometrowej drogi krzyżowej, na wzór tej jerozolimskiej, w parafii w Pakości (arch. gnieźnieńska) poparła rodzina Działyńskich – właścicieli wsi, którzy podarowali na ten cel swoją ziemię. Ksiądz Kęsicki wyznaczył ścieżki odwzorowujące szlaki jerozolimskie i drewnianymi krzyżami oznaczył miejsca poszczególnych stacji, a wiosną 1628 r. odprawił przy nich pierwsze nabożeństwo. Od XVII do XIX wieku w miejscu krzyży powstawały kaplice. Budowa klasztoru Ojców Franciszkanów, którzy przybyli do Pakości, przyczyniła się do rozwoju kalwarii, a zakonnicy stali się opiekunami tego miejsca. W 1671 r. sprowadzono do Pakości relikwie Krzyża Świętego i jest to obecnie największa cząstka tych relikwii w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Św. Melchiorze Grodziecki! Dlaczego oddałeś życie za wiarę?

Nigdy nie zastanawiałem się nad tym. Po prostu moja męczeńska śmierć była konsekwencją tego, że Bóg zawsze był moim przewodnikiem w życiu i oświecał mi drogę w przeżywaniu mojej wiary w Kościele katolickim. Być może sugerowało to już moje imię, które składa się z dwóch hebrajskich słów: melek i or. Pierwsze z nich znaczy „król”. Drugi zaś rzeczownik można oddać w języku polskim wyrazem „światło”. Melchior zatem znaczy „król światła”. Imię to można też tłumaczyć bardziej opisowo - „Bóg jest moją światłością”. Ta wersja bardziej mi odpowiada, ponieważ właściwie od najmłodszych lat starałem się żyć w blasku Bożej obecności, poświęcając Jego służbie całe moje życie. Urodziłem się kilkanaście lat przed końcem XVI wieku w Cieszynie. Rodzice wysłali mnie do jezuickiego kolegium w Wiedniu, gdzie byłem jednym z wyróżniających się uczniów. Zafascynowany duchowością tego zgromadzenia stałem się jego członkiem i odbyłem nowicjat w Brnie. Następnie nauczałem w innych jezuickich kolegiach, aby potem jeszcze bardziej pogłębić swoje wykształcenie przez studiowanie filozofii i teologii oraz języków obcych. Sporo podróżowałem. Jako kapłan pracowałem początkowo w Pradze. Tak się złożyło, że na rok przed moją męczeńską śmiercią wybuchła na tle religijnym (konfrontacja protestantyzmu z katolicyzmem) tzw. wojna trzydziestoletnia (1618-1648). Dlatego też zostałem wysłany przez moich przełożonych na front jako kapelan wojsk polskich i czeskich. W Koszycach na skutek knowań jednego z pastorów oskarżono mnie o zdradę na rzecz katolickiej Polski. Wraz z dwoma innymi księżmi poniosłem śmierć męczeńską za wiarę 7 września 1619 r. Oprawcy torturowali mnie, abym wyrzekł się swojej wierności Kościołowi katolickiemu. Ja jednak nie odstąpiłem od swojego wyznania. Szybko zaczęto oddawać mi kult na Słowacji, Węgrzech, Morawach i na Śląsku. Dopiero jednak na początku XX stulecia zaliczono mnie w poczet błogosławionych. Sługa Boży Jan Paweł II dziewięćdziesiąt lat później - w 1995 r. ogłosił mnie świętym. Bywam przedstawiany w ikonografii w szatach jezuickich i patronuję archidiecezji katowickiej. Na zakończenie pragnę życzyć wszystkim chrześcijanom, aby Bóg był zawsze dla nich światłem na mrocznych niekiedy drogach codziennego życia.
CZYTAJ DALEJ

Niepełnosprawni i przyjaciele 25. raz w Krzeszowie

2024-09-07 19:35

ks. Waldemar Wesołowski

Do Domu Łaski przybyło około 600 osób.

Uroczystej Eucharystii przewodniczył biskup legnicki Andrzej Siemieniewski. Tegoroczna pielgrzymka odbywała się pod hasłem „Maryjo, przyjdź i drogę wskaż”. Do tych słów nawiązał w katechezie poprzedzającej Mszę św. ks. Marcin Uryga z legnickiej Caritas, która była głównym organizatorem tego spotkania. - Ta pielgrzymka jest okazją do spotkania, wspólnej modlitwy, ale też dostrzeżenia, że na tej drodze są obecni nasi bracia i siostry, z którymi tworzymy wspólnotę. To także okazja do wymiany myśli i doświadczeń, poznania nowych ludzi – powiedział ks. Uryga. W południe Mszy św. przewodniczył biskup legnicki Andrzej Siemieniewski, któremu towarzyszyli księża związani ze środowiskiem osób niepełnosprawnych oraz gości.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję