Reklama

Danków

Przed koronacją Matki Bożej Dankowskiej

Niedziela częstochowska 52/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prastara historia

Danków jest położony na lewym brzegu Liswarty, która swego czasu stanowiła granicę między diecezją gnieźnieńską a krakowską, oraz między Małopolską a Wielkopolską. Istniał już w XII w. Pierwsza pewna wzmianka o tej miejscowości pochodzi z roku 1217, kiedy to odbył się tu zjazd Leszka Białego z Henrykiem Brodatym. Synody biskupie i zjazdy królewskie nie były rzadkością w Dankowie, sprzyjało temu położenie przygraniczne i istniejący tu zamek. W 1262 r. odbył się zjazd książąt: Bolesława Wstydliwego, Bolesława Pobożnego, Henryka Wrocławskiego i Władysława Opolskiego. W 1267 r. arcybiskup gnieźnieński zwołał do Dankowa synod prowincjalny. W dokumencie wydanym w 1283 r. przez księcia Przemysława II Danków wymieniony jest już jako miasto.

W środku wałów obronnych

Parafia Danków istniała prawdopodobnie w pierwszej połowie XIII w., ale pierwsza wiadomość pochodzi dopiero z roku 1419. Drewniany kościół pw. św. Stanisława BM, istniejący już w XIII w., w drugiej połowie XVI w. został zamieniony na zbór kalwiński i dopiero w 1641 r. oddany katolikom. Prawdziwą świetność miejscowość ta zawdzięcza rodzinie Warszyckich. To za ich sprawą powstał nad Liswartą nowoczesny na owe czasy zamek, który nie poddał się najazdowi wojsk szwedzkich. Stanisław Warszycki, kasztelan krakowski, w 1650 r. wybudował tu nową świątynię, już murowaną. Nowy kościół pw. Najświętszej Maryi Panny, św. Stanisława BM i św. Antoniego z Padwy za czasów króla Jana III Sobieskiego i pontyfikatu papieża Klemensa X, w dniu 22 lipca 1675 r. konsekrował prymas Andrzej Olszewski, pochodzący z ziemi wieluńskiej. Kościół został usytuowany wewnątrz dawnych wałów obronnych, które odgradzają dziedziniec kościoła od terenu fortecy. Kościół w Dankowie, który wybudowano wykorzystując materiały z baszty obserwacyjnej oraz starej zamkowej kaplicy, przeżył burzliwe dzieje Rzeczypospolitej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Cudowy Obraz

Cudowny obraz Matki Bożej Dankowskiej do roku 1995 znajdował się w ołtarzu bocznym. W roku 1771 był odnowiony i przemalowany. Zniszczony przez czas, w 1977 r., staraniem tutejszego proboszcza ks. kan. Czesława Chwała, został poddany ponownej konserwacji i obecnie ma pierwotny wygląd. We wrześniu 1995 r. uroczyście przeniesiono cudowny obraz Matki Bożej Dankowskiej do ołtarza głównego. Dokonał tego abp Stanisław Nowak. W ołtarzu bocznym został umieszczony obraz św. Józefa.

Przygotowanie do koronacji

Świątynia w Dankowie pięknieje. Dzięki ks. Chwałowi prezbiterium zostało wyłożone płytami marmurowymi. Kilka tygodni temu wnętrze kościoła zostało całkowicie odnowione. Ukończono prace przy malowaniu fresków, które przedstawiają scenę Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, Boże Narodzenie, Ostatnią Wieczerzę, Kanę Galilejską, Ojca Świętego Jana Pawła II na tle Jasnej Góry z Prymasem Stefanem Wyszyńskim. Szósty fresk będzie upamiętniał uroczystość koronacji cudownej Ikony. W ramach przygotowań do tej uroczystości w Roku Wielkiego Jubileuszu świątynia została ozdobiona przepięknymi witrażami przedstawiającymi Trójcę Przenajświętszą, Nawiedzenie św. Elżbiety, Świętą Rodzinę, chrzest Pana Jezusa w Jordanie, św. Jadwigę Królową - patronkę Gimnazjum w Lipiu, św. Stanisława BM, św. Faustynę i Miłosierdzie Boże. Na przykościelnym dziedzińcu ustawiono drewnianą kapliczkę z Pietą, która jest zalążkiem drogi krzyżowej, jej lokalizację przwidziano wokół murów zamkowych. Odnowiony został także tunel prowadzący na kościelny dziedziniec i elewacja kościoła. Na cmentarzu parafialnym została wzniesiona, jakże bardzo potrzebna, kaplica pogrzebowa, dar parafii na Jubileusz Roku 2000. "Planujemy również budowę nowej dzwonnicy. Jednak przede wszystkim staramy się duchowo przygotować parafian do tej uroczystości, gdyż przemiany wewnętrzne są najważniejsze" - mówi ks. Czesław Chwał.

Reklama

Duchowe dary

W ramach przygotowań duchowych 29 sierpnia br. rozpoczęła się Wielka Nowenna przed uroczystością koronacji Matki Bożej Dankowskiej. Rozpoczął ją abp Stanisław Nowak, metropolita częstochowski, ukazując istotę nowenny. Ksiądz Arcybiskup podkreślił, iż najważniejsze jest przygotowanie serca na łaski Boże płynące za przyczyną Matki Bożej. Do sanktuarium maryjnego w Dankowie zaczęły przychodzić piesze pielgrzymki z okolicznych parafii. Bezpośrednio przed koronacją wierni parafii Danków będą przeżywać misje ewangelizacyjne.

* * *

Nie sposób wyliczyć wszystkich dokonań Ksiądza Proboszcza dla parafii. Warto jednak podkreślić, iż oprócz kościoła parafialnego, obsługuje on duszpastersko także kaplice filialne w Rębielicach Szlacheckich-Szyszkowie, Natolinie i Albertowie. Życzymy, aby do Matki Bożej Dankowskiej ściągały rzesze wiernych, nie tylko z archidiecezji, ale i z całej Polski.

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: od początku roku reżim wydalił 34 osób duchownych

2024-04-30 13:15

[ TEMATY ]

prześladowania

Nikaragua

Pomoc Kościołowi w Potrzebie/www.pkwp.org

34 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2024 r. z powodu prześladowań Kościoła katolickiego przez reżim Daniela Ortegi i Rosario Murillo. Informację tę podała na niezależnej stronie internetowej „Despacho 505” badaczka i aktywistka Martha Molina, która na bieżąco informuje o atakach na Kościół w tym środkowoamerykańskim kraju.

Prawie wszystkie te osoby pełnią swoją posługę w innych krajach, głównie w Kostaryce i Stanach Zjednoczonych, a te, które są jeszcze seminarzystami, kontynuują formację poza Nikaraguą, wyjaśniła Molina, dodając, że jest świadoma sytuacji, ponieważ same ofiary skontaktowały się z nią, ale proszą o nieujawnianie ich tożsamości, ponieważ ich rodziny i członkowie ich zakonów pozostają w kraju. „Mam listę ze wszystkim, nazwiskami, parafiami i zgromadzeniami” - potwierdziła badaczka.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję