Reklama

„Prowadzi nas szlakami prawdy”

W ramach Legnickiego Roku Jana Pawła II w Legnickim Muzeum Miedzi można było obejrzeć w lutym, wystawę unikatowych i w większości nigdzie dotąd niepublikowanych zdjęć studentów z ks. Karolem Wojtyłą. Wystawa zatytułowana: „Prowadzi nas szlakami prawdy” to dokumentacja wypraw w góry i na kajaki, jakie odbył ks. Wojtyła z przyjaciółmi tzw. Rodziną w latach 1953-56.

Niedziela legnicka 10/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwiedzający wystawę nie zobaczyli małych, czarno-białych, często wyblakłych czy pożółkłych fotografii. Dzięki dostępnym możliwościom technicznym z historycznych dziś zdjęć zostały zrobione duże, mające nawet 2, 5 na 3 metry fotogramy. Zdjęcia pokazują m.in. otwarcie sezonu rowerowego w 1954 r. w Krakowie, wypad kajakowy nad Brdę czy na narty do Zakopanego. Prezentowane na wystawie fotografie pochodzą z prywatnych zbiorów Stanisława Rybickiego i Jerzego Ciesielskiego - uczestników wypraw. Ekspozycja obejmuje około 50 wielkoformatowych zdjęć uzupełnionych opisami i komentarzami uczestników tych wycieczek. Jak powiedział we wprowadzeniu Bernard Adamowicz - organizator Legnickiego Roku JPII -„widzimy Karola Wojtyłę, jakim był naprawdę: otwartego i naturalnego w kontakcie z ludźmi. Zdjęcia pokazują młodego kapłana w flanelowej koszuli i płaszczu przeciwdeszczowym, podczas wycieczek, które można nazwać duszpasterstwem”. Legnica jest drugim po Krakowie miastem w Polsce, gdzie można było obejrzeć te niezwykłe zdjęcia. W czasie wieczornego spotkania świadkowie tamtych wydarzeń państwo Danuta i Stanisław Rybiccy opowiadali o wyprawach i swoich przeżyciach zarówno duchowych, jak i fizycznych, bowiem wspólne wędrowanie wiele ich nauczyło. Grupa młodych ludzi wraz z ks. Karolem, który szybko stał się dla nas autorytetem - jak podkreślają państwo Rybiccy - zdobywała kolejne szczyty polskich gór, udawała się na coroczne wyprawy kajakowe oraz chętnie uczestniczyła w wycieczkach rowerowych. Nawzajem uczyliśmy się życia, dzieląc się tym, co przeżywaliśmy - mówi pani Danuta. - Choć były to ciężkie czasy stalinowskie i nie wolno było działać księżom poza Kościołem, zachęcani przez ks. Wojtyłę, zaczęliśmy organizować wycieczki. Od wyprawy na Turbacz w 1952 r. wszyscy mówiliśmy sobie po imieniu i mieliśmy „Wujka” - opowiadał pan Rybicki. Studenci podczas swoich górskich eskapad nie mieli ze sobą ani namiotów, ani śpiworów, spali tam, gdzie zastała ich noc. „Raz spaliśmy na stanicy Wojsk Ochrony Pogranicza, wówczas pozwolono nam przenocować na strychy nad stajnią. Innym razem spaliśmy w cerkwi w Cisnej. Tam wojsko miało skład siana i tam nocowaliśmy - dodaje pani Danuta. Na zdjęciach można zobaczyć m.in. jak grupa młodzieży odpoczywa na górskiej łące, czy przeprawia się przez zimny potok. „Nie było żadnych mostów - opowiada Danuta Rybicka, przechodziło się przez rzekę w bród i mój mąż zawsze wspomina, że gdy zobaczył jak dziewczyny kiecki podkasały i szły w zimnej wodzie i jeszcze się uśmiechały, to wtedy nabrał przekonania do kobiet”. Danuta Rybicka brała udział w wielu wyprawach, które organizował ks. Karol Wojtyła, jednak spływy kajakowe zapamięta do końca życia. - Pierwsza moja wyprawa była na Czarnej Hańczy. Pierwszy raz wtedy siadłam do kajaka. Złapała nas wtedy burza na jeziorze, mieliśmy kajak pożyczony, taki składak zdezelowany mocno, ja nie mogłam wiosłować, bo musiałam czerpać wodę, która się lała z góry i z dołu do naszego kajaka. Druga wyprawa kajakowa, którą zapamiętam odbyła się w 1956 r. - Wtedy na 814 kilometrze Wisły oświadczył mi się mój mąż, a rok później była nasza podróż poślubna, też na kajakach. Oglądający wystawę, często zatrzymywali się przy zdjęciu, na którym widać jak ks. Karol Wojtyła wraz z jednym ze studentów uczy się trudnej sztuki wiosłowania. - W Bieszczadach gotowaliśmy jedzenie na ognisku. Ks. Karol mył kociołek, jak przyszedł na niego dyżur, nosił plecak tak jak wszyscy, plus jeszcze paramenty liturgiczne potrzebne do odprawiania Mszy św. Był zawsze bardzo radosny, uważny, ale nigdy nie był kumplem - podkreśla pani Danuta. Pan Stanisław dodaje, że „Wujek” był arcymistrzem słuchania. Miał zawsze czas dla każdego, uczył uczciwości opartej na wierze i miłości. Chciał, abyśmy zasady wiary realizowali na co dzień. Podczas rozmowy poprzedzającej wystawę przypomniał także, jak przy kościele św. Floriana w Krakowie rodziła się „Rodzina”, potem znana jako „Środowisko”, które dziś liczy ponad 250 osób i ogarnia już trzy pokolenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Modlitwa o pokój nie ustaje na Jasnej Górze

2024-05-07 17:36

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pokój

modlitwa o pokój

Jasna Góra/Facebook

Od pierwszych dni wojny w Ukrainie, na Jasnej Górze trwa modlitwa o pokój. Dziś w Kaplicy Matki Bożej Mszę św. w tej intencji sprawował bp diec. kijowsko-żytomierskiej, Witalij Krywicki. - Wojna jest wyzwaniem dla całego świata. Nie zawsze rozumiemy jaka jest Boża wola. Chcę modlić się o pokój, którego pragnie Bóg - mówił.

Biskup Krywicki zauważył, że w 2022 r., kiedy dokonano aktu ofiarowania Maryi Rosji i Ukrainy, nastąpił odwrót wojsk rosyjskich. - Jak Polacy mają „swój” Cud nad Wisłą z 1920 r., [kiedy to nad polem bitwy dwukrotnie ukazała się Matka Boża i doszło do jednego z najbardziej niespodziewanych i przełomowych zwycięstw w historii wojskowości, które pozwoliło ocalić niepodległość Rzeczypospolitej - przyp. red.], tak my postrzegamy odwrót wojsk rosyjskich stojących u bram Kijowa, jako, nowoczesny „Cud nad Dnieprem”. Po zawierzeniu przez cały świat Maryi Rosji i Ukrainy, najeźdźcy odeszli z całej północy naszej Ojczyzny. To naprawdę odczytaliśmy nie jako gest dobrej woli, tylko wstawiennictwo Matki Bożej - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Śp. Jan Ptaszyn Wróblewski. Prawdziwy multitalent

2024-05-07 22:05

[ TEMATY ]

wspomnienie

PAP/Piotr Polak

Jeden z najważniejszych polskich muzyków jazzowych, saksofonista Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł we wtorek w wieku 88 lat. Wiadomość przekazała rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Z przykrością i głębokim bólem informujemy, że Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł dziś w Warszawie" - poinformowała we wtorek rodzina muzyka.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję