Nikt nie wie, jakim cudem płótno się tam znalazło. Po rozłożeniu okazało się, że jest to duży obraz o wymiarach 6x2,5 m, mało wyraźne w kompozycji malarskiej, z licznymi przedarciami. Płótno było niedbale rzucone. Ze względu na wysoką temperaturę na strychu, utraciło znaczną część farby. Znalezienie zniszczonego obrazu zgłoszono w Służbie Ochrony Zabytków. Delegatura w Rzeszowie poleciła wystąpić do dwóch zespołów konserwatorskich, które podjęłyby się uratowania znalezionego obrazu. Nawinięte płótno na rurę z tworzywa przekazano 9 lipca 2002 r. rzeszowskim konserwatorom - Elżbiecie i Piotrowi Bakunom. Po szczegółowych oględzinach i badaniach rozpoznano, że jest to kopia obrazu flamandzkiego artysty Piotra Rubensa o temacie „Podniesienie Krzyża”. Oryginał Rubens ukończył malować w 1611 r. Jest to tryptyk do obejrzenia w katedrze Antwerpii (Belgia, 30 km od Brukseli).
Znaleziony obraz w Trzebosi jest jednolity, ale w swojej kompozycji ma odniesienie do oryginalnego tryptyku. Nazwano ten obraz „Podniesienie Krzyża wg Piotra Rubensa”. Parafia wystąpiła do Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora zabytków w Przemyślu o sfinansowanie prac. Państwo Bakunowie z dużym pietyzmem pracowali nad odnowieniem obrazu. Po raz pierwszy po odnowieniu obraz był prezentowany w BWA w Rzeszowie 10 marca 2006 r. Organizatorem wystawy był ks. Franciszek Dziedzic - dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Rzeszowie.
W prezentacji wzięło udział wielu znakomitych gości, m.in. bp Kazimierz Górny - ordynariusz diecezji rzeszowskiej, przedstawiciele władz Rzeszowa oraz wielu konserwatorów i znawców tematu. Była liczna grupa parafian.
Multimedialna prezentacja przedstawiona przez państwo Bakunów uświadomiła widzom wielkość tego cennego dzieła i ukazała niebywały wysiłek konserwatorów. Sekrety obrazu wyjaśniał od strony historycznej dr Piotr Łopatkiewicz - historyk sztuki.
Po wystawie, z powodu braku odpowiedniej ramy, obraz powrócił do pracowni państwa Bakunów. W tym czasie parafia wystąpiła do konserwatorów - państwa Arandarskich z Krakowa o wykonanie krosien samonaprężających. Koszt takich krosien to 12.850 zł.
Odnowiony obraz został przywieziony do Trzebosi 30 sierpnia 2007 r. Dzień później prof. Henryk Arandarski naciągnął płótno na ramę i zawiesił w kościele. Obraz wymaga odpowiedniej ramy i korzystnego oświetlenia.
Zachęcam do obejrzenia odnowionego obrazu, który w tym regionie Polski z racji wielkości jest unikatem.
W imieniu parafii oraz własnym dziękuję podkarpackiemu wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków w Przemyślu Mariuszowi Czuba za całkowite sfinansowanie odnowienia obrazu (45 tys. zł) oraz państwu Elżbiecie i Piotrowi Bakunom. Wkład pracy państwa Bakunów znacznie przekroczył dotacje finansowe, ale zrobili oni wszystko, aby uratować „tajemniczy skarb strychu kościoła”, co ufamy, że Opatrzność Boża hojnie wynagrodzi. Dołożymy wszelkich starań z władzami duchownymi i lokalnymi, by jak powiedział dr Piotr Łopatkiewicz: „tajemniczy obraz z Trzebosi zaczął żyć”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu