Reklama

Łaska, która może sprawić przełom

Niedziela amerykańska 42/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alicja Pożywio: - Czy lubi Ojciec odmawiać różaniec?

O. Władysław Gryzło: - Bardzo lubię. To jest jedna z najważniejszych dla mnie modlitw. To moja modlitwa codzienna chyba od czasów szkoły podstawowej, czyli wyniosłem ją jeszcze z domu. Zakorzeniona była we wspólnej modlitwie mojej licznej rodziny - rodziców i łącznie ze mną ósemki rodzeństwa. Zaczęliśmy ją odmawiać codziennie w ramach nowenny przygotowującej do Millenium. A więc codziennie był u nas w domu pacierz, plus przynajmniej dziesiątka różańca, czasem cała część.
Modlitwa różańcowa zazębia się jeszcze z jedną rzeczywistością różańca, jako relikwii rodzinnej. Otóż, kiedy wojna zastała mojego tatę w służbie wojskowej, miał on z sobą rodzinny różaniec. Wierzymy, że to dzięki modlitwie różańcowej udało mu się wrócić z wojny, podczas, gdy jego koledzy zginęli. Ten różaniec zaczęliśmy sobie przekazywać z błogosławieństwem taty. Mieli go moi bracia w czasie ich służby wojskowej, potem dostałem go ja w trakcie przygotowania do kapłaństwa, a po święceniach oddałem go najmłodszemu bratu.

- „Będziemy rozważać na różańcu” słyszymy często, jak ksiądz zapowiada modlitwę różańcową. Czy odmawiać, to coś innego, niż rozważać?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Czy powiemy „odmawianie” czy „rozważanie”, co uwzględnia pewną dodatkową wrażliwość, to ciągle będzie chodziło o jeden ze sposobów modlitwy. Taki, dzięki któremu modlitwa jest odmawiana, a jednocześnie ma odniesienie do tajemnicy zbawienia na różnych poziomach. Dzięki temu, że jest to modlitwa rytmiczna, w której wielokrotnie powtarzamy „Zdrowaś Maryjo”, rozważanie i odmawianie przenika się w przedziwny sposób. Jest więc to odmawianie, a jednocześnie jest to poruszanie się na poziomie modlitwy medytacyjno-kontemplatywnej.

- Dlaczego dla niektórych Różaniec jest modlitwą nużąca?

- Być może dlatego, że nie zostali wprowadzeni, albo nie odkryli czym w istocie jest modlitwa różańcowa. Ona ma oparcie w tajemnicach, o których trzeba coś wiedzieć, pamiętać po to, żeby wnikać głębiej w ich treść w Duchu Świętym, bez którego nie ma wejścia w to, co wnoszą owe tajemnice w nasze życie.

Reklama

- Różaniec podobno powstał z zazdrości ludzi świeckich, którzy w dawnych wiekach nie umieli ani pisać, ani czytać i zazdrościli trochę mnichom, że ci codziennie czytali Psałterz Dawidowy, na który, jak wiadomo, składa się 150 Psalmów.

- Rzeczywiście, pustelnicy, mnisi pierwszych wieków najpierw stosowali różne krótkie biblijne formuły, które bardzo często wielokrotnie powtarzali. Po kilku wiekach doszło do tego, że codziennie odmawiali wszystkie zawarte w Biblii Psalmy dzieląc je na trzy części: rano 50, w południe 50 i wieczorem 50. Mogli to czynić kapłani, którzy byli wykształceni, natomiast bracia klasztorni i ludzie świeccy w większości byli analfabetami. Poszukiwali jednak jakiejś innej formuły modlitewnej i doszło do tego, że zamiast Psalmów odmawiano 150 „Pater Noster” i tak powstał Psałterz „Pater Noster”. Potem pojawił się również Psałterz „Ave Maryja”, w którym 150 razy odmawiano „Ave Maryja”. I stało się tak, że w pewnym momencie na początku ubiegłego tysiąclecia Psałterz Maryjny wyparł całkowicie Psałterz „Pater Noster” i był to wyraźny krok w kierunku rodzenia się modlitwy różańcowej, jaką dziś znamy, ale to trwało jeszcze parę wieków.

- Różaniec nie był początkowo kojarzony z nawleczonymi na sznur paciorkami.

- Istotnie, w pierwszych wiekach pustelnicy stosowali …kamyki, które przekładał z miski, do miski - 150 kamyków. Później używano sznura z supełkami, a jeszcze później, w drugim tysiącleciu, ten sznur został udoskonalony i pojawiły się na nim paciorki. Różaniec stał się czymś bardzo popularny, w pewnym okresie był czymś drogim, wykonywano go z wymyślnych materiałów, czasem bardzo kosztownych, zdarzało się, że nawet zapisywano go w testamentach.

- Wiemy, z różnych objawień, że Maryja składała szczególne obietnice tym, którzy odmawiają Różaniec. Twierdzi na przykład, że nie umrą oni w stanie grzechu ciężkiego, że skróci ich drogę czyśćcową. Dlaczego właśnie ta modlitwa jest tak wysoko ceniona w Niebie?

- Różaniec jest niejako maryjną bramą przybliżenia się i wejścia w tajemnicę naszego zbawienia, a więc poznania go, głębszego przyjęcia Jezusa jako Zbawiciela, jako naszego największego Dobroczyńcy. Jeżeli tak jest, a wydaje się nam, że Maryja jest nie tylko patronką tytularną, ale jest Matką Miłosierdzia, zatroskaną o to żeby ludzie szczerze przyjmowali Królestwo Boże, więc Ona okazuje nam szczególną pomoc, żeby Boga w życiu odkryć, przyjąć, żeby się nawrócić. Nie chodzi tu o jakąś łaskę otrzymywaną magicznie, ale o to, że Różaniec jest bezpośrednim odniesieniem do tego, co jest streszczeniem całej Ewangelii. A w Ewangelii właśnie chodzi o to, żeby człowiek się otworzył na to, co wnosi Wcielenie. Co Bóg wnosi, kiedy wchodzi w historię. Dlatego te obietnice są powszechne, skierowane do wszystkich. To modlitwa, rzec można ludowa, odpowiada zarówno ludziom wykształconym, jak i niewykształconym. Pożytek duchowy osiągają wszyscy bez wyjątku.

- Czy to znaczy, że odmawianie Różańca może zmienić człowieka?

- Tak, ale wtedy, gdy człowiek postąpi w rozwoju tej modlitwy. Ona zakłada znajomość pewnych treści, którymi nasycamy się w ciągu całego roku liturgicznego, kiedy pochylamy się nad biblijnymi tajemnicami Bożymi, zwłaszcza w Nowym Testamencie. Słowo Boże jest źródłowe, żeby Różaniec okazał się pożyteczny. Dziś pojawiają się dodatkowe komentarze właśnie po to, żeby ta modlitwa nie była klepaniem form, choć same te formuły, co trzeba podkreślić, też są pochodzenia Bożego.

- No właśnie, skoro o „klepaniu” mowa, to czasami widzimy, że ludzie odmawiają Różaniec podczas Mszy św. Czy taka modlitwa ma także swoją wartość?

- Nie wypowiadałbym się na temat tego, co przeżywają w tym momencie ludzie, którzy być może tak nauczyli się modlić. Zazwyczaj są to osoby starsze, które pamiętają Msze św. odprawiane po łacinie. Nie rozumieli ich, więc w trakcie odmawiali Różaniec. Natomiast po odnowie liturgicznej w Kościele wydaje się, że Różaniec nie powinien być nigdy odmawiany w czasie Mszy św., natomiast jest za to doskonałym do niej przygotowaniem i doskonałym jej echem. Jeżeli chodzi o Eucharystię, to uprzywilejowanym momentem jego odmawiania jest adoracja eucharystyczna, bardzo piękny czas i moment żeby na różańcu się modlić.

- Różaniec to jedna z metod medytacyjnych. Wiemy, że wiele metod medytacyjnych istnieje także poza chrześcijaństwem, niektórzy wręcz odchodzą z Kościoła twierdząc, że np. buddyzm uczy ich lepszej medytacji niż Kościół katolicki. Czym różni się medytacja chrześcijańska od buddyjskiej?

- Nasze medytacje wnoszą bardzo konkretną treść, one odnoszą się do Reżysera każdej dobrej modlitwy, którym jest Duch Święty. Odnoszą się także do tego, co jest bardzo istotne w chrześcijaństwie, w odróżnieniu od inaczej wierzących, że my się modlimy nie z potrzeby serca, z potrzeby naturalnej, choć ona jest wpisana w naturę ludzką przez Stwórcę, ale my się modlimy dlatego, że Bóg do nas przemówił. I to jest nośne, bo wtedy człowieka można zainteresować tym, co Bóg ma mu do powiedzenia. A Bóg ma do powiedzenia właśnie to, że się objawia właśnie najpierw On. Objawia swoje serce, swój sposób odniesienia do nas, swój projekt, plan.

- Komu najbardziej Ojciec zalecałby odmawianie Różańca?

- Chyba tym, którzy przeżywają kryzysy, szukają światła, drogi i pociechy. Modlitwa różańcowa może być powtarzana aż do skutku, ona może przysposabiać do tego, żeby z cierpliwością oczekiwać na łaskę, która może sprawić przełom. Jest to modlitwa sprzyjająca, żeby dobrze przeżywać te różne dylematy, rozdroża, sytuacje krytyczne, gdy człowiek szuka światła. No, bo skąd ma przyjść światło, jeśli nie od tych wydarzeń, które Niebo nam daje?

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem".

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję