Beata Moskal-Słaniewska: - W Świdnicy, która jest przecież stolicą diecezji, nie ma oddziału Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.
Henryk Koch: - Rzeczywiście, nie ma tu oddziału, jest tylko pewien zalążek, dlatego myślę, że wkrótce go powołamy. Kiedyś działało tu stowarzyszenie, ale ci ludzie po prostu się rozeszli. Ale myślę, że kiedy za rok będziemy organizować sesję z okazji Dnia Papieskiego, to będzie jej patronował właśnie oddział świdnicki.
- Jak wygląda struktura Stowarzyszenia?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Taką najniższą komórką są zespoły informacyjno-zadaniowe, które mogą stworzyć nawet trzy osoby. Zespół maksymalnie liczyć może 10 osób. Natomiast do stworzenia oddziału potrzebujemy dwadzieścia osób. Są tu nasi sympatycy, więc liczymy, że wkrótce oddział się ukonstytuuje. Muszą tylko przejść przez wszystkie formalności.
- Proszę przybliżyć cel Stowarzyszenia. Jakie są jego zadania szczególnie dzisiaj?
Reklama
- W przyszłym roku będziemy obchodzić jubileusz piętnastolecia. Powstaliśmy w 1993 r. na bazie gruzów dawnego PAX-u. Część osób, niewielka, która postanowiła obrać inny kierunek, ale związany, oczywiście, z Kościołem, ze służbą narodowi, z pewną działalnością polityczną, choć my absolutnie nie jesteśmy stowarzyszeniem politycznym. Nie jesteśmy też partią i nie zmierzamy w tym kierunku. Jesteśmy organizacją bardziej społeczną, o charakterze kulturalnym, a przede wszystkim informacyjną. Chcemy przygotowywać ludzi, którzy chcą rozwijać się, chcą iść dalej, a mających fundamenty chrześcijańskie, katolickie, do pełnienia funkcji publicznych.
- Na przykład?
- Naszym celem jest, by z tych osób rekrutowali się przyszli posłowie, radni, działacze samorządowi. By ta przestrzeń działalności publicznej, także politycznej, wypełniana była przez osoby, które posiadają pewien kręgosłup moralny, mają zasady, zgodne z tymi, które głosi nauka Kościoła katolickiego. To, co dziś obserwujemy w polityce, to skutek tego, iż właśnie tam takich ludzi brakuje. To szczytny cel, jaki sobie stawiamy.
- Ale nie ma tu wymogu, by dana osoba pochodziła ze ściśle określonego, wskazanego ugrupowania politycznego?
- Nie. My jesteśmy otwarci na różne poglądy, otwarci jesteśmy na różne opcje. Oczywiście te, które mają programy zgodne z zasadami katolicyzmu, z moralnością i wiarą.
- Jak przejawia się Wasza działalność w życiu codziennym?
- Wspomniałem wcześniej o tych zespołach zadaniowych. Prowadzimy działalność przez wszystkich naszych członków. Jest ich na Dolnym Śląsku około 500, skupionych w dziesięciu ośrodkach. Mamy też wielu sympatyków, przyjaciół. Organizujemy konferencje, sympozja, spotykamy się regularnie. Zawsze obieramy sobie hasło roku, które opracowuje Zarząd Główny, wokół którego dzieją się potem wszystkie rzeczy. W tym roku to hasło „Godność człowieka i narodu u podstaw współczesnego patriotyzmu”. Stąd druga zorganizowana przez nas sesja.
Reklama
- Podkreślał Pan, że Waszym celem jest też docieranie z informacjami, przekazywanie konkretnej wiedzy innym członkom wspólnot katolickich.
- Propagujemy społeczną naukę Kościoła, naukę papieży, nie tylko Jana Pawła II, choć przede wszystkim, bo on dużo na ten temat powiedział. Posiłkujemy się instrukcją „Christifideles laici” - posynodalną adhortacją apostolską Jana Pawła II, która określa, jakie są nasze zadania i obowiązki. To taka nasza swoista konstytucja, określająca miejsce ludzi świeckich w Kościele.
- Skupmy się na tym, co dzieje się w Świdnicy. Mogę się domyślać, że to wynik dawnej współpracy z bp. Ignacym Decem?
- Jesteśmy zaprzyjaźnieni od lat. Ksiądz Biskup wciąż nas mobilizuje do pracy, dopomina się o ośrodek w Świdnicy. Obiecaliśmy, że wkrótce powstanie. Konferencja na pewno stanie się tradycją, a wierzę, że z czasem dojdą do tego inne formy. Świdnica jest wspaniałym ośrodkiem, jest tu dobra atmosfera, wielka życzliwość ze strony prezydenta Murdzka, który akurat jest związany z ruchem „Comunione e Liberazione”. Na ten ruch jesteśmy bardzo otwarci. Jesteśmy otwarci na wszystkich ludzi, którym bliskie są nasze idee.
- Rozumiem, że poszukiwania takich osób wciąż trwają.
- Oczywiście, wszyscy zainteresowani mogą się kontaktować z nami we Wrocławiu, lub z oddziałem w Wałbrzychu. Tam bardzo prężnie działa p. Anna Adamkiewicz. Wierzę, że także w Świdnicy wkrótce nasze stowarzyszenie będzie mogło pochwalić się własnym oddziałem.