Reklama

Tradycje świąt Bożego Narodzenia

Religijne treści i obrzędowość świąt Bożego Narodzenia ukazują w kontekście całorocznej liturgii i w tle szeregu zwyczajów kulturowych swą niepowtarzalność i wyjątkowość. Na trwałe wpisane w kalendarz określają rytm życia ludzi, stanowiąc corocznie u schyłku mijającego roku ważny przełom, dający nadzieję na przyszłe lata.

Niedziela świdnicka 51/2007

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

MUZEUM MIEJSKIE WROCŁAWIA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bogactwo i różnorodność bożonarodzeniowej tematyki, utrwalonej jako narodowa tradycja w literaturze i tekstach kompozycji kolędowych, przekazywanej jako odległe wzorce w sztuce, zachowanej w pokoleniowej tradycji domu rodzinnego, odgrywanej w przedstawieniach teatralnych, prezentowanej w wystawianych szopkach, pozwala w przybliżeniu określić i przywołać niektóre te znane, a czasem zapomniane już obyczaje i ich znaczenia.
Wyróżniamy pośród nich te bezpośrednio związane z liturgią narodzin Chrystusa Pana i te, które często z regionalnych obyczajów, często z odległych krajów trafiły pod „nasze strzechy i znalazły już swe stałe miejsce się w kulturowych zwyczajach okresu Bożego Narodzenia.
By przybliżyć cześć z nich - oczywiście, dokonując wyboru ze względu na nieprzebraność tej skarbnicy, jakim jest wiara i budująca na niej swe obyczaje tradycja - musimy cofnąć się do czasów początku, kiedy to niejako na bieżąco świętowano i czczono ów doniosły fakt będący podstawą dzisiejszych świąt.
Jezus Chrystus narodził się w Betlejem Judzkim - miejscu szczególnym w którym namaszczono m.in. na króla Izraela Dawida - wymienianym już w Starym Testamencie i dokumentach apokryficznych. Według świadectwa z wieku II (św. Justyn), Pan Jezus narodził się w grocie skalnej. Tam też w pobliżu Groty Narodzenia założył klasztor i zamieszkał św. Hieronim, zaś cesarzowa św. Helena w 326 r. nad Grotą Narodzenia Pana Jezusa wystawiła bazylikę. Po spaleniu się świątyni, odbudował ją cesarz Justynian, zaś obecna w znanej nam obecnie formie jest wynikiem zmian przeprowadzonej przez krzyżowców. We wnętrzu groty są dwa ołtarze: jeden jest na miejscu narodzenia, pod którym widnieje gwiazda z napisem łacińskim: „Hic de Maria Virgine Christus natus est” (Tu z Maryi Panny narodził się Chrystus), drugi wzniesiono w miejscu żłóbka przeniesiony później do Bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie.
Początkowo - w pierwszym tysiącleciu naszej ery - owe fakty relacjonowały nam Ewangelie, za pośrednictwem których dane nam było poznać wydarzenia, m.in. Zwiastowania (Łk 1, 26-28; Mt 1, 18-24), Nawiedzenia św. Elżbiety (Łk 1, 39-56), Narodzin (Łk 2, 1-7) i pierwszych lat z życia Jezusa (Mt 2, 13-23). Jednak żadna z owych Ewangelii nie podaje dokładnej daty narodzin Chrystusa, daty która jest tak ważna dla wszystkich wierzących. Pierwszej kodyfikacji i ustaleń często ustnej tradycji dokonano po soborze nicejskim w 325 r. Wiązało się to przede wszystkim z rozbieżnościami - nawet pośród doktorów Kościoła - co do czasu narodzin Mesjasza. Jeszcze w początkach III wieku Klemens Aleksandryjski jako dzień narodzin Jezusa wskazywał 19 kwietnia. W początkach IV stulecia - w wyniku studiów i badań - przyjęto dzień 25 grudnia za dzień narodzin Chrystusa określanego jako „Światłem i Życiem człowieka”. Tego ujednolicenia i dookreślania owego doniosłego wydarzenia z polecenia papieża Gelazego I dokonał Dionizy Mały w roku 533.
Obrzędowość Bożego Narodzenia wywodzi swój początek z Jerozolimy. Zwyczajowo patriarcha udawał się z Jerozolimy w procesji do oddalonego ok. 10 km Betlejem, by w Grocie Narodzenia odprawić Mszę św. Celebrację narodzin Chrystusa połączono z zimowym przesileniem dnia z nocą celem podkreślenia symboliki przyjścia na świat Chrystusa-Światłości nazywanego także Sol Verus - „Słońce Prawdziwe, które rozjaśniło mroki życia ludzkiego”. Dzień ten przyjęto oficjalnie na dworze cesarza Konstantyna Wielkiego jako najważniejsze święto w kalendarzu, co spowodowało szybkie rozpowszechnienie się w całej domenie chrześcijańskiej. Z tego okresu zachowały się już pisma osób duchownych, m.in. homilia papieża św. Liberiusza (366 r.) przygotowana specjalnie na Boże Narodzenie i nieco późniejsze kazanie św. Jana Chryzostoma. W swej mowie oznajmia wiernym z radością, że po raz pierwszy będzie w katedrze w Antiochii obchodzone to święto. Także świeccy kronikarze odnotowują to wydarzenie: m.in. kronikarz rzymski Filokales w Diariuszu z 25 grudnia pod rokiem 354 zanotował: „Natus Christus in Betleem Judeć” (Narodził się Chrystus w Betlejem Judzkim). Od tego czasu święto Bożego Narodzenia poprzedza okres przygotowawczy zwany Adwentem, łącząc w sobie post i Wigilię. Same obchody w kościołach koncentrowano wokół symbolicznie ustawianych grot nawiedzenia i żłóbków, które stały się najważniejszymi elementami owego wydarzenia. Dopiero pod wpływem św. Franciszka z Asyżu (XIII wieku) jako miejsce narodzin pojawiła się szopka. (...)
Czas narodzin Chrystusa i okres Jego dzieciństwa - będący w liturgii podstawą świąt Bożego Narodzenia - jest obok Cyklu Pasyjnego, nieprzebraną skarbnicą, w której odnajdujemy różnorakie motywy ikonograficzne, towarzyszące nam niejako już naturalnie od wielu wieków. Główne wątki najchętniej przedstawiane w sztuce - poprzedzone Zwiastowaniem i Nawiedzeniem w liturgii adwentowej - to Boże Narodzenie wraz z Pokłonem Pasterzy i Mędrców, Obrzezanie i Ofiarowanie w Świątyni oraz czas pierwszych lat akcentowany Rzezią Niewiniątek, Ucieczką do Egiptu i Dysputą 12-letniego Chrystusa z Mędrcami. Wiadomości zawarte w Ewangeliach, wzbogacone harmonijnie poetyckimi wątkami w apokryfach, wykrystalizowały już w IV wieku trwały fundament ikonograficzny, na którym powstał kanon w sztukach plastycznych dopełniające wydarzenie Bożego Narodzenia. Artyści prócz Dzieciątka leżącego w żłóbku umieszczali w grocie lub stajence zwierzęta - szczególnie woła i osła - na które wskazywały najwcześniejsze teksty. Często też w ujęciu leżącej na łożu Maryi z Dzieciątkiem ukazywano postacie św. Józefa, aniołów, Trzech Mędrców i niewiasty uczestniczące w owym zdarzeniu. Historyczność Bożego Narodzenia uwiarygodniają fragmenty architektury miasta Betlejem i sceny rodzajowe tworzące swoisty sztafaż i wnosząc ów niepowtarzalny koloryt tego miejsca. Najistotniejsze zmiany w przedstawieniu Narodzin wprowadzono w okresie wczesnego średniowiecza. Inspiracją były wizje św. Franciszka, który stworzył specyficzną „Biblię ubogich”.
Święta Bożego Narodzenia to także obyczajowość, atrybuty, symboliczne zachowania, a nawet specyficzne potrawy, które wydawać by się mogły niejako już naturalnie goszczą w każdym domostwie w tym wyjątkowym czasie. Wiele z nich dołączano w kolejnych wiekach, dopełniając te radosne dni, z których powstała obecna tradycja. Takim najpełniejszym wyrazem „weselnego szczęścia” zdaje się być muzyka, która pod postacią kolęd obecna jest „od zawsze” w naszych domach. Początki owego muzykowania sięgają czasów rzymskich, kiedy to najbliżsi w czasie odwiedzin i wzajemnym obdarowywaniu się prezentami wspólnie intonowali pieśni zwane calendae. Z czasem owe uroczyste śpiewy nabrały charakteru religijnego, czerpiąc także inspiracje z Ewangelii i twórczości ludowej tworząc obecne już kolędy i pastorałki.
Największą radość dzieci w czasie świąt wzbudza stojąca choinka, która prócz szczególnego ustrojenia skrywa pod swymi rozłożystymi gałęziami niekiedy nawet najdrobniejsze prezenty. Jodła, świerk, sosna, modrzew, ostokrzew czy nawet jemioła zanim stały się drzewkami „spełniającym życzenia najmłodszych” były jedynie swoistymi symbolami rajskiego drzewa, których owoce stały się osiągalne dla ludzi z chwilą przyjścia Chrystusa. Ów zwyczaj pojawił się w średniowieczu w niemieckiej Nadrenii i był także w ustrojeniu przypomnieniem tego drzewa, z którego Ewa zerwała jabłko. Także inne dekoracje, w które „ubierano” drzewka miały swoje semantyczne odniesienia: w papierowych łańcuchach widziano okowy zniewolenia przez grzech, zaś płonące świeczki były „Chrystusowym światłem oświecającym pogan”. Dziś obecność drzewka - a nawet wiązanki z kilku gałązek - w pomieszczeniu, w którym świętujemy Wigilię symbolizuje przede wszystkim odkupienie grzechu pierworodnego i powrotu symbolu odstępstwa. (...)
Na koniec należy wspomnieć o potrawach postnego stołu wigilijnego pośród których tym najmniejszym, ale i najważniejszym jest chleb - opłatek służący, by przełamać się z uczestnikami świętującymi Wigilię Bożego Narodzenia. Kiedy wybaczamy wzajemne urazy i życzymy sobie pomyślności, krusząc delikatną biel symbolicznego chleba przed właściwą wieczerzą, nawiązujemy do wczesnochrześcijańskiej tradycji Najświętszej Ofiary zwanej „łamaniem chleba”, będącej zapowiedzią Tajemnicy Eucharystycznej. W tym geście zawarta jest także polska obyczajowość nawiązująca do zasady „gościnnego chleba”, którym należy przełamać się „z wędrowcem przybywającym do naszego domu i biednym łaknącym dobrego słowa, pociechy i odrobiny strawy”. (...)
Dziś, gdy nastaje czas Bożego Narodzenia, pamiętajmy nie tylko o tych uroczystych chwilach, ale zastanówmy się przede wszystkim nad sensem tego wydarzenia. „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swojego dał, aby każdy, to w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” - te słowa Jezusa zapisał św. Jan Apostoł (J 3, 16). Bóg wypełnił obietnicę. Narodził się Jezus Chrystus i stał się „Bogiem bliskim”, by człowiek słaby i grzeszny stał się w pełni dzieckiem Bożym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pokłon pasterzy

Niedziela przemyska 51/2013

[ TEMATY ]

pasterz

Boże Narodzenie

Arkadiusz Bednarczyk

Narodzenie z udziałem pasterzy - obraz z kościoła Sióstr Karmelitanek Bosych z Przemyśla

Narodzenie z udziałem pasterzy - obraz z kościoła Sióstr Karmelitanek Bosych z Przemyśla
To Ewangelista Łukasz szczegółowo opisuje scenę spotkania anioła z pasterzami. Otrzymują oni wiadomość, że nowo narodzone Dziecię to sam Mesjasz. Ale scena pokłonu pasterzy obecna jest nie tylko w Łukaszowej Ewangelii. Któż z nas nie zna pięknej kolędy „Anioł pasterzom mówił” czy „Przybieżeli do Betlejem pasterze”. Zalęknieni pasterze spieszą więc, zostawiając wszystko, podążając za słowami anioła. Anioł wybrał ich bo czuwali przy stadzie, nie spali. To znak także dla nas, obserwatorów cudu wigilijnej nocy. Mamy czuwać, aby nie przespać najważniejszych chwil w swoim życiu... Kiedy pastuszkowie dotarli na miejsce, nieśmiało uchylają drzwi ubogiej stajenki, św. Józef, któremu udziela się radosna atmosfera, zaprasza ich gestem do środka ubogiej stajenki. Wskazuje na nowo narodzone Dziecię. Nie tylko przepiękna Maria wpatruje się w swojego Syna. Z zaciekawieniem małemu chłopcu przyglądają się wół i osioł. Od Niego zaś, bohatera całej sceny, bije nieziemskie światło – światło nadziei dla całego świata... Wedle różnych, mniej lub bardziej wiarygodnych opowieści, pasterze czym tylko mogą dzielą się z ubogą Dzieciną, ofiarowując pożywienie, owieczki, a nawet płótno na pieluszki... Podekscytowani radosną nowiną otrzymaną od aniołów zostawiają swoje trzody i pędzą do groty Narodzenia. Na jednym z XVII-wiecznych francuskich obrazów, ukazującym bożonarodzeniową scenę widać płonącą świecę, którą trzyma w rękach Józef. Kiedy uważniej przyjrzymy się scenie, zauważymy, że św. Józef świecę tę przysłania swoją dłonią. Ale przez to nie robi się bardziej ciemno... Kiedy bowiem spojrzymy w dół, na śpiące słodko Dziecię, zobaczymy, że to właśnie Ono jest całym źródłem światła tej niezwykłej nocy... Bombardowani setkami kolorowych „świątecznych” obrazków na pocztówkach (zazwyczaj jeszcze na początku listopada) nie zawsze jesteśmy sobie w stanie wyobrazić dawnych ludzi, którzy nie znali fotografii, telewizji i kina. Dla nich źródłem wiedzy o biblijnych wydarzeniach, w tym o Narodzeniu Jezusa, mogła być tylko sztuka, gdyż jako niepiśmienni z reguły, wszystko co wiedzieli o Bożym Narodzeniu słyszeli w kościele. Kiedy więc w piętnastym stuleciu we florenckim kościele Santo Egidio otwarto tryptyk florenckich bankierów – Portinarich, w całym kościele rozległ się jęk zachwytu tych, którzy go ujrzeli po raz pierwszy. Swoich bohaterów artysta ukazuje w skali 1:1 (zatem średniowieczni obywatele Florencji mogli naprawdę poczuć, iż są świadkami Bożego Narodzenia nie w Betlejem, ale w ich własnym mieście). W tej scenie pojawia się cały orszak aniołów pełnych modlitewnego skupienia, adorujących Dzieciątko zarówno na ziemi, jak i unoszących się nad stajenką. Tryptyk pełen jest również symboliki – irysy i lilie są symbolem boleści Maryi, trzy szkarłatne goździki są symbolem gwoździ, którymi w przyszłości przybity do Krzyża zostanie Syn Człowieczy. Natomiast leżący snop zboża jest zapowiedzią Ostatniej Wieczerzy. Do stajenki również pospieszyli pasterze – widzimy jak trzej z nich ciekawie wypatrują małego Jezusa; jeden z nich właściwie jest jeszcze w biegu, właśnie zdjął kapelusz i wyciąga głowę aby dostrzec niezwykłe wydarzenie. Obrazki „Świętej Nocy”, wśród których dominują hołdy składane przez pierwszych świadków tego niezwykłego zdarzenia – naszych pasterzy, obecne są w wielu kościołach naszej archidiecezji. Muzeum Archidiecezjalne w Przemyślu posiada w swojej kolekcji bardzo stary obraz „Pokłonu pasterzy”, będący kwaterą skrzydeł ołtarza z Gniewczyny, z bardzo odległych czasów, bo z 1593 r., które wyszły z pracowni niejakiego Erazma Neapolitanusa. Monumentalna bazylika leżajska ozdobiona jest pięknymi malowidłami z XVIII wieku Stanisława Stroińskiego i jego lwowskich współpracowników, których tematyka (w prezbiterium) obejmuje scenę Pokłonu pasterzy. Boże Narodzenie w jednym z ołtarzy zdobi górującą nad Przemyślem mroczną świątynię sióstr Karmelitanek – tu również widzimy zaciekawionych pasterzy, którzy przybyli, aby Dzieciątku złożyć hołd; Boże Narodzenie jest również obecne w płaskorzeźbionej scenie Pokłonu pasterzy w kościele księży Salezjanów w Przemyślu (patrz – str. I). Sędziwy Józef z zachwytu składający w modlitewnym geście ręce i uśmiechnięta Maria czuwają nad błogo śpiącym Dzieciątkiem. Całej scenie z zaciekawieniem przyglądają się wół i osiołek. Wśród przybyłych i klęczących nabożnie pasterzy, jeden z nich w geście pozdrowienia zdejmuje lekko swój kapelusz pozdrawiając radośnie nowo narodzonego Mesjasza.
CZYTAJ DALEJ

Najmroczniejsze scenariusze

2024-12-18 09:04

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polacy są odporni. Gdy przejmowano bezprawnie media publiczne, skupili się na dyskusji o tym, czy były dobre, czy złe, przyjmując do wiadomości sam fakt, bo to przecież naturalne, że gdy zmienia się władza w kraju, to zmienia się i w mediach publicznych. A to, że się wszystko odbyło wbrew prawu, ustawom medialnym i orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego? Nieważne. Jako doświadczony dziennikarz TVP wiem, że to, kto nią rządzi nie spędza snu z powiek obywatelom.

Podobnie rzecz się miała przy przejęciu prokuratury. Nowa władza, niczym gangus napadający na czyjś dom, najpierw wyłączyła monitoring, zatkała usta domownikom, a dopiero w następnym kroku wzięła się za plądrowanie. Podobnie stało się i w naszym kraju. Prokuratura Krajowa została bezprawnie przejęta, a miejsce szefa obsadzone człowiekiem uległym władzy, który tam – z racji braku wymaganej w ustawie zgody – jest nielegalnie. To jednak nie wzbudziło wielkiego poruszenia. Zatrzymanie dwóch posłów opozycji tak, tysiące ludzi w ubiegłą zimę wyszło na ulicę i to zrobiło wrażenie. Jak się okazuje był to jednorazowy zryw i tu nie mam żalu do ludzi, jak już do największej partii opozycyjnej, że od tamtej pory nie zaplanowała kolejnej takiej demonstracji.
CZYTAJ DALEJ

Włodowice. Piękno, które prowadzi do Boga - uroczystość poświęcenia odnowionej świątyni

2024-12-18 15:08

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

Włodowice

poświęcenie ołtarza

ks. Daniel Koprowski

Archiwum prywatne

Uroczystość poświęcenia odnowionego wnętrza kościoła pw. św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk w obecności kapłanów, wiernych i przedstawicieli wspólnoty parafialnej

Uroczystość poświęcenia odnowionego wnętrza kościoła pw. św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk w obecności kapłanów, wiernych i przedstawicieli wspólnoty parafialnej

Dzisiaj, kiedy na świecie zamykane są kościoły, wy pokazujecie, że wiara może być fundamentem codzienności – w tych słowach zwrócił się do mieszkańców Włodowic bp Marek Mendyk.

15 grudnia 2024 roku zapisze się w historii parafii Św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach w dekanacie Nowa Ruda, jako dzień szczególny. Po trwającym wiele miesięcy kompleksowym remoncie wnętrza kościoła, wspólnota wiernych zgromadziła się, by świętować nie tylko odnowienie świątyni, ale także jej duchowe odrodzenie. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk, który dokonał uroczystego poświęcenia odrestaurowanego wnętrza świątyni, a nowy ołtarz ofiary namaścił świętym olejem.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję