Reklama

Notatki z podróży (1)

Niedziela amerykańska 16/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po 5 latach od chwili powstania chicagowskiej edycji „Niedzieli” przybywamy do Wietrznego Miasta z krótką, bo zaledwie 10-dniową wizytą (27.03-7.04). Na czele naszej niewielkiej grupy stoi redaktor naczelny pisma ks. Inf. Ireneusz Skubiś. Towarzyszy mu zastępca redaktora naczelnego Mariusz Książek i niżej podpisana.
Jubileusz 5-lecia to jeden z dwóch powodów, które zawiodły nas za Wielką Wodę wczesną wiosną 2008 r. Drugim jest możliwość spotkania w Orladno na Florydzie kapłanów, którzy duszpasterzują wśród Polonii na terenie całej Ameryki Północnej. Taka okazja zdarza się raz w roku, ponieważ z taką właśnie częstotliwością spotkają się polonijni księża z P.A.P.A (Polish American Priests Association).
Najpierw Chicago, w którym lądujemy 27 marca potężnej zadymce, która zasłania nam to potężne miasto niemal szczelną kotarą mokrego śniegu. Naszymi gospodarzami, przewodnikami i opiekunami w tej podróży, są księżą Adam i Piotr Galkowie. Ks. Piotr jest proboszczem parafii św. Domicilli w Hillside, zaprasza nas więc pod swój dach - jego gościnność, uczynność i poczucie humoru sprawiają, że z miejsca czujemy się tutaj jak u siebie w domu.
Dzień drugi rozpoczynamy od wizyty w chicagowskiej rozgłośni Radia Maryja, to dla wielu ważny adres na polonijnej mapie Chicago. Studio mieści się na Belmont. Z daleka widach na bocznej ścianie domu spory emblemat rozgłośni. W holu wielka fotografia Papieża Jana Pawła II, polska flaga i kwiaty - znak rozpoznawczy klimatu tego miejsca. Witają nas serdecznie dwie starsze panie, jak się okazuje należą do ok. 50 osobowej grupy radiowych wolontariuszy. Za chwilę pojawia się s. Brunona - loretanka, jedna z dwóch pracujących tu zakonnic. W niewielkim studiu radiowym czeka już ks. Zbigniew Pieńkos redemptorysta. Poproszony o krótka wypowiedź Ksiądz Redaktor mówi słuchaczom o idei prasy katolickiej, której celem jest nie tylko informować, ale nade wszystko formować czytelnika, stawać się strawą duchową, utrwalać tożsamość narodową, zwłaszcza tu, na obczyźnie. Mariusz Książek z kolei wyjaśnia kulisy powstawania pisma, czyli jak przygotowuje się co tydzień blisko 240 stron tekstów. Praktycznie nikt nie dysponuje tak pełnym obrazem życia Kościoła, nie tylko w kraju, jak nasz tygodnik. Niedziela amerykańska jest bowiem jedną z 21. edycji lokalnych „Niedzieli”. Ks. Pieńkos prosi ks. Adama Galka - który od 5 lat redaguje edycje chicagowską, by dzisiaj sam zarekomendował najnowszy numer.
Ks. Adam opowiada: - Musimy w rozmaity sposób docierać do potencjalnych czytelników, promować pismo, dbać o jego nieustanny rozwój. A zaprzyjaźnione chicagowskie Radio Maryja jest przykładem doskonale układającej się współpracy. Dowodem jest, że ks. Pieńkos przyjęła nasze zaproszenie do kolegium redagującego „Niedzielę amerykańską”. Gramy przecież w jednej drużynie…
Wczesnym wieczorem spotkanie redakcyjne w chicagowskiej siedzibie „Niedzieli” w Hiliside. Z całej metropolii chicagowskiej zjeżdżają się nasi współpracownicy: o. Wacław Lech, karmelita bosy, Maciej Galle, rodak z Częstochowy, który 17 maja przyjmie w Chicago święcenia kapłańskie, Bożena Jarząbek- Kras, Alicja Pożywio, Katarzyna Kupś, Miłosz Sowa, Piotr Batorowicz, Alina i Franciszek Girjatowicz. Są też osoby zajmujące się dystrybucją gazety: ks. Piotr Galek i Elżbieta Mikowska. Rozsiadamy się w miękkich fotelach i kanapach sporego pokoju redakcyjnego i wsłuchując się w słowa ks. Ireneusza. Nasz szef podsumowuje minione 5 lat. Wspomina początki i dziękował ludziom, którzy wzięli na swoje barki odpowiedzialność za zaistnienie lokalnego wydania „Niedzieli” w środowisku polonijnym. Spotkanie prowadził ks. Adam. Na dzisiejszy wieczór zaprosił z krótką prelekcją Andrzeja Morawskiego, doradcę biznesowego z 20-letnim doświadczeniem pracy w amerykańskich koncernach. Morawski przekonuje, że „Niedziela” jest „towarem” poszukiwanym na rynku amerykańskim. Problem polega jedynie na tym, by uświadomić ludziom ową potrzebę czytania kościelnego pisma, które promuje wyższość ducha nad materią. Która proponuje Boga jako drogę do szczęścia i spełnienie. A takiego właśnie pisma poszukują ludzie w Ameryce. Wystąpienie to wywołało ożywioną dyskusję o wielkościach nakładu, o stylu katolickiego pisma adresowanego do tutejszego odbiorcy, o tym, co pisać, jak pisać i do kogo, by przekonać, że tą drogą zyskać można wiele. Czy takie niespotykane spojrzenie na prasę katolicką sprawi, że zaczniemy myśleć o nowatorskich formach docierania do czytelnika? Czas pokaże…

Cdn

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Rzeszowskie spotkania maryjne

2024-05-03 21:00

Irena Markowicz

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

W maju, miesiącu przesiąkniętym wdzięcznością do naszej Matki w Niebie łatwiej też

odnajdujemy ślady jej obecności w naszym otoczeniu. Kamienna figura Pani Rzeszowa na osiedlu Staroniwa, bliźniaczo podobna do tej, która objawiła się Jakubowi Ado w 1513 na gruszy w ogrodzie bernardyńskim...

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję