Reklama

Wiadomości

Piontkowski: w tym roku matury odbywają się w szczególnych okolicznościach

W tym roku matury odbywają się w szczególnych okolicznościach, obowiązują wytyczne sanitarne. Mam nadzieję, że dzięki bezpiecznym warunkom maturzyści skupili się na arkuszach egzaminacyjnych i wyniki będą najlepsze z możliwych - powiedział minister edukacji Dariusz Piontkowski.

[ TEMATY ]

matura

matura 2020

PAP/Leszek Szymański

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poniedziałek egzaminem pisemnym z języka polskiego na poziomie podstawowym obowiązkowym dla wszystkich maturzystów, rozpoczęła się sesja egzaminów maturalnych.

"W tym roku egzaminy odbywają się w szczególnych okolicznościach. Kiedy szkoły nie funkcjonują w pełnym zakresie. I dlatego postaraliśmy się przygotować takie wytyczne, takie reguły funkcjonowania szkół w okresie egzaminów, by szkoła była bezpiecznym miejscem dla maturzystów i dla nauczycieli" - powiedział szef MEN w poniedziałek na konferencji prasowej.

Podziel się cytatem

Reklama

Minister edukacji narodowej przypomniał, że wytyczne zostały uzgodnione z Głównym Inspektorem Sanitarnym i Ministrem Zdrowia. "Jest tam kilkanaście bardzo szczegółowych zadań, które dyrektorzy, nauczyciele, przygotowując szkoły do egzaminów powinni zrealizować" - podkreślił Piontkowski. Podał, że ogromną część z nich przygotował dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Reklama

Minister edukacji przypomniał, że zgodnie z wytycznymi, maturzyści w drodze do szkoły, do sali egzaminacyjnej mają zachowywać dystans społeczny, mieć osłonięty nos i usta przed budynkiem szkolnym i na korytarzach szkolnych. Przypomniał, że to także obowiązek dezynfekcji sal. "Tak by maturzyści czuli się tam bezpiecznie" - powiedział Piontkowski. Dodał, że zgodnie z wytycznymi obowiązują większe odległości między miejscami, które zajmują maturzyści podczas egzaminu; w ubiegłych latach to był metr, teraz jest minimum półtora metra między maturzystami. Abiturienci muszą mieć własne przybory piśmienne.

"Na sali nie muszą nosić maseczek, tak, aby swobodniej czuli się i mogli rozwiązywać arkusze. Mamy nadzieję, że dzięki tym bezpiecznym warunkom, maturzyści skupili się przede wszystkim na arkuszach egzaminacyjnych, na pytaniach, które tam były. Skoncentrowali się i wyniki będą najlepsze z możliwych. Trzymamy z nich kciuki także podczas kolejnych dni egzaminu maturalnego" - powiedział Piontkowski.

Pisemna sesja egzaminacyjna potrwa do 29 czerwca. Abiturienci, którzy nie będą mogli z przyczyn losowych lub zdrowotnych przystąpić do egzaminów w sesji czerwcowej, będą mogli przystąpić do nich w sesji dodatkowej w lipcu; termin jej wyznaczono na 8-14 lipca. Wyniki matur ogłoszone zostaną do 11 sierpnia. "Wtedy, po uzyskaniu przez maturzystów zaświadczeń o wynikach egzaminu maturalnego, będzie mogła rozpocząć się sesja rekrutacyjna do szkół wyższych" - wskazał szef MEN.

Reklama

Maturzysta, który nie zda jednego obowiązkowego egzaminu, ma prawo do poprawki 8 września. Abiturient, który nie zda więcej niż jednego egzaminu, może poprawiać je dopiero za rok. "Egzaminy poprawkowe zostaną sprawdzone do końca września i na tych uczelniach, na których będą jeszcze wolne miejsca, będzie możliwość rekrutacji" - zauważył Piontkowski. (PAP)

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka

dsr/ mhr/

2020-06-08 14:47

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Religia na maturze?

[ TEMATY ]

religia

matura

BOŻENA SZTAJNER

Skoro religia jest przedmiotem szkolnym nauczanym przez 12 lat, to co stoi na przeszkodzie, by umożliwić to uczniom, którzy chcą ją zdawać jako przedmiot dodatkowy? - pyta w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Tomasik z Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Wyraża przy tym nadzieję, że wola polityczna MEN, by ten spór rozwiązać, za jakiś czas się pojawi.

Sprawa egzaminu maturalnego z religii powróciła we wtorek 23 lipca na posiedzeniu sejmowej komisji edukacji. Posłowie PiS i SP argumentowali, że uniemożliwianie zdawania matury z religii dyskryminuje np. tych uczniów, którzy na podstawie samego świadectwa maturalnego chcieliby studiować teologię.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję