Punktem kulminacyjnym pielgrzymki, która przebiegała pod hasłem „Bądźmy świadkami miłości” była uroczysta Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem metropolity wrocławskiego abp. Mariana Gołębiewskiego. Ogromne wrażenie wywarła homilia wygłoszona przez 40-letniego niepełnosprawnego ks. Marka Bałwasa, będąca wspaniałym osobistym świadectwem wiary. - „Pierwszy raz zetknąłem się z ludźmi niepełnosprawnymi w Licheniu w 1985 r. Byłem wtedy ministrantem i zrodziło się we mnie pragnienie, by w przyszłości opiekować się chorymi. (…). Jako kapłan realizowałem to pragnienie poprzez spotkania z ludźmi dotkniętymi niepełnosprawnością. W 2003 r. uległem wypadkowi samochodowemu i odtąd poruszam się na wózku, dziękując Bogu, że zostawił mi sprawne ręce i głowę, czyli to, co do kapłaństwa jest najważniejsze. Mogę sprawować Eucharystię, mogę udzielać sakramentu pojednania i mogę mówić kazania. A jak się ostatnio dowiedziałem od młodzieży na rekolekcjach, które dla nich prowadziłem, «nogami nie można się zbawić, tylko sercem!» Dokładnie tak jest i coraz bardziej to do mnie dociera, że nogi nie są najważniejsze w życiu, najważniejsze jest serce pełne zaufania w Boży plan zbawienia wobec każdego z nas” - mówił ksiądz Marek. „Nie poddaję się, bo wiem, że Pan Bóg widzi w moim cierpieniu jakiś sens. Ja też ten sens z pomocą innych, a zwłaszcza młodzieży, bliskich i życzliwych mi osób, powoli odkrywam, «ale widzę go jeszcze niejasno, jakby w zwierciadle». Wierzę, że nadejdzie taki dzień, że zrozumiem wszystko jak «w jasny dzień», jaki to wszystko miało sens, jeśli nie w tym życiu, to w przyszłym”. Ks. Marek podkreślił również, że w życiu niepełnosprawnego dużo jest doświadczenia osobistego cierpienia: „są momenty, że jest tak ciężko - zwłaszcza teraz ostatnio, jak tak bardzo bolą mnie plecy, jak nie znajduję ukojenia bólu w tabletkach, środkach medycznych, jak nie pomagają łzy boleści, jak nie pomaga krzyk. I tylko ufne oddanie cierpienia za dusze w czyśćcu cierpiące przynosi ulgę, choć tylko chwilowo”.
Zorganizowanie i przeprowadzenie tak wielkiego przedsięwzięcia jak pielgrzymka niepełnosprawnych wymagało wielu starań i przygotowań. Nie sposób pominąć udziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, które pod hasłem „Przez modlitwę i pracę - służyć Bogu i drugiemu człowiekowi!” wspomagało pielgrzymów. Młodzi ludzie w granatowych koszulkach widoczni byli wszędzie - podtrzymywali niepełnosprawnych, pomagali w ich przemieszczaniu, obdarzając ich życzliwym uśmiechem i rozmową.
W czasie pielgrzymki niepełnosprawni i ich bliscy i opiekunowie mogli skorzystać z porad duszpasterza, prawnika i psychologa. Na miejscu można też było zbadać słuch lub skorzystać z propozycji masażu, a także zapoznać się z szeroką ofertą ortopedyczną i terapii ziołowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu