Reklama

Niedziela Świdnicka

Świdnica: Ingres do katedry bp. Marka Mendyka

Dziś, we wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, odbył się ingres do katedry świdnickiej biskupa Marka Mendyka, nowego biskupa świdnickiego. "Na początku mojej pasterskiej posługi zawierzam Jezusowi Chrystusowi przez wstawiennictwo Matki Najświętszej całe, piękne duchowe dziedzictwo diecezji świdnickiej" - mówił ordynariusz świdnicki.

[ TEMATY ]

ingres

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

ks. Mirosław Benedyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Pozwólmy się prowadzić słowu Boga. Zajmijmy się Jezusem, a On niech zajmie się nami. Na początku mojej pasterskiej posługi zawierzam Jezusowi Chrystusowi przez wstawiennictwo Matki Najświętszej całe, piękne duchowe dziedzictwo diecezji świdnickiej. Maryi Strażniczce Wiary powierzam naszą codzienność, u stóp Królowej Rodzin składam sprawy wszystkich naszych wspólnot. Niech będą Bogiem silne - mówił bp Marek Mendyk.

W homilii ordynariusz świdnicki wskazał także, że dzisiejszy świat nie wierzy w moc Słowa Bożego. - Jesteśmy dziećmi niespokojnych czasów, pełnych nerwowych napięć. W jakimś stopniu dziedziczymy ducha i mentalność tego świata zżeranego przez aktywizm - mówił duchowny. Zauważył też, że współczesny świat, który od razu i we wszystkim chciałby widzieć efekty oraz wierzy w swój intelekt i zdolność efektywnego organizowania - nie zawsze wierzy w potrzebę duchowego dojrzewania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Ten świat nie lubi ciszy, ten świat nie wierzy w moc Słowa, w potrzebę modlitwy. W tym świecie żyjemy i siłą rzeczy ta mentalność nam się udziela. Nie trudno zatem w przeobrażenie się w zwolennika ideologi aktywizmu w codziennych działaniach. To grozi nam wszystkim" - przestrzegł bp Mendyk.

Ingres rozpoczęła procesja, w drzwiach katedry nowego biskupa przywitał ks. Stanisław Chomiak, prepozyt Kapituły Katedralnej. Biskup Adam Bałabuch, świdnicki biskup pomocniczy odczytał bullę nominacyjną papieża Franciszka, na mocy której biskup Marek Mendyk został powołany ordynariuszem świdnickim. Następnie abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce podał nowemu biskupowi pastorał, symbol władzy pasterskiej.

Gratulacje z okazji ingresu złożył abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący KEP podkreślił aktywną i kompetentną obecność bp. Mendyka w ramach gremiów Konferencji Episkopatu Polski, w tym w Radzie Stałej i Komisji ds. Wychowania Katolickiego oraz wyraził nadzieję, że ta praca „znajdzie swoją kontynuację i uzupełnienie w ramach posługi biskupa diecezjalnego".

Reklama

List z gratulacjami do nowego biskupa przesłał prezydent RP Andrzej Duda.

Kanoniczne objęcie diecezji świdnickiej przez bpa Marka Mendyka odbyło się 23 kwietnia w liturgiczne wspomnienie świętego Wojciecha. Ze względu na trwającą epidemię został przesunięty na wrzesień. Uroczystość była transmitowana na stronie diecezjalnej.

Biskup Marek Mendyk jest drugim biskupem świdnickim. Urodził się 18 marca 1961 r. na terenie obecnej diecezji świdnickiej w Głuszycy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1987 roku. Jest doktorem w zakresie katechetyki. Święcenia biskupie przyjął w styczniu 2009 roku. Przed objęciem urzędu biskupa świdnickiego był biskupem pomocniczym diecezji legnickiej.

Jego dewizą biskupią są słowa: „In Verbo Tuo, Domine” (Na Twoje Słowo, Panie).

Diecezja świdnicka jest jedną z młodszych w Polsce. Została utworzona w 2004 roku podczas ostatnich zmian w strukturze terytorialnej Kościoła w Polsce. Pierwszym biskupem świdnickim był bp Ignacy Dec, który ingres do katedry odbył w 2004 roku. W 2008 r. sakrę biskupią przyjął ks. Adam Bałabuch, mianowany przez Benedykta XVI biskupem pomocniczym diecezji świdnickiej.

2020-09-12 14:39

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Mendyk: Wiara u podstaw radosnego życia Jana Pawła II

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

św. Jan Paweł II

Karol Porwich/Niedziela

Świętując 103. rocznicę urodzin papieża Polaka biskup świdnicki zwrócił uwagę na jego częsty uśmiech wypływający z zaufania wobec Boga.

Okazją do przypomnienia sylwetki św. Jana Pawła II była Msza św. wpisana w Dni Papieskie odbywające się od lat w stolicy diecezji, Świdnicy.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję