Po Bożym Narodzeniu i po Nowym Roku rozpoczyna się czas wizyt duszpasterskich w naszych domach, czyli tak zwanej kolędy. Jedni wyczekują wizyty księdza z radością, dla innych to przykry obowiązek, jeszcze inni twierdzą, że to tylko zbiórka pieniędzy lub strata czasu. Są i tacy, którzy boją się księdza jak ognia (swoją drogą ciekawe dlaczego?). Nieprzypadkowo kolęda odbywa się po świętach Bożego Narodzenia, kiedy to wspominamy przyjście Boga na ziemię. Okres Bożego Narodzenia jest czasem pogłębienia więzów z Bogiem, z rodziną, jak również z parafią. Kolęda jest oficjalną wizytą duszpasterską, dlatego przyjęcie kapłana w naszych domach jest wyrazem naszej wiary i przywiązania do Kościoła i duszpasterzy.
W wielu wypadkach kolęda jest jedyną okazją do nawiązania bliskich kontaktów duszpasterza z parafianami, ale też jest bardzo dobrym środkiem ewangelizacji. Dlatego wizytę duszpasterską należy widzieć w kontekście budowania wspólnoty, jaką jest parafia. Tym bardziej, że w tym roku duszpasterskim towarzyszą nam słowa - Kościół naszym domem. Kolęda przybiera czasem charakter religijny lub tylko formalny, zależy od modelu wizyty kolędowej, od sytuacji odwiedzanej rodziny, jej przywiązania do parafii, uczęszczania na niedzielną Eucharystię. To w dużym stopniu wpływa na przebieg wizyty duszpasterskiej. Bywa tak, że rozmowa „nie klei się”. Kapłan czuje, że nie ma zbyt wielkiego zainteresowania jego obecnością, fakt przyjęcia go wynika z tradycji, albo z presji sąsiadów - „bo co inni powiedzą”. Czasem jest i tak, że ludzie krępują się zadawać księdzu pytania, bo myślą, że nie ma na to czasu. A szkoda. Bo to nieraz jedyna okazja w roku do tak bliskiego spotkania.
Kolęda daje księżom także pewien obraz parafii, rozeznanie, co do liczby ludzi chorych, dotkniętych rozmaitymi problemami a także biednych, potrzebujących, żyjących w trudnych warunkach materialnych. Dalej, umożliwia orientację, gdzie konieczna jest interwencja duszpasterzy i gdzie potrzebna jest pomoc Caritas. Wizyta kolędowa jest szczególną formą duszpasterstwa. Życie pokazuje na przykład, że dla ludzi żyjących od wielu lat w konkubinacie jest to sposobność do szczerej rozmowy z kapłanem, która - jeśli nie ma przeszkód kanonicznych - może stać się impulsem do uregulowania związku wobec Boga i Kościoła i podjęcia przygotowań do zawarcia sakramentu małżeństwa. Może też stać się bodźcem do przełamania swojej obojętności religijnej, postanowienia uczęszczania do kościoła i odnowienia praktyk religijnych. Kolęda stwarza wreszcie dla parafian możliwość wyrażenia wobec duszpasterzy swych propozycji czy uwag, których nie ma sposobności wyrazić w innych warunkach i czasie.
Do kolędy powinniśmy się zewnętrznie przygotować. Stół nakrywamy białym obrusem, stawiamy krzyż, dwie świece, wodę święconą i kropidło. Możemy też umieścić na stole Pismo Święte, a w czasie modlitwy odczytać krótki fragment o narodzeniu Chrystusa. Oczekiwanie na księdza warto wykorzystać na rozmowę rodziców z dziećmi, może na lekturę Pisma Świętego, czy też przygotowanie zeszytów do religii, które gość zapewne zechce sprawdzić.
Jeżeli dobrze przygotujemy się do takiej wizyty, a przede wszystkim jeżeli rzeczywiście jej pragniemy, będzie to czas wielkiej radości i umocnienia łaską Bożą. Takiego przeżycia wizyty kolędowej Państwu życzę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu