MARIA FORTUNA-SUDOR: - W jakich okolicznościach w pracy Księdza pojawiła się działalność na rzecz ekumenizmu?
KS. INF. JERZY BRYŁA: - W latach 60. nawiązałem kontakt z parafią prawosławną, z ks. mitratem Eugeniuszem Lachockim, z którym się zaprzyjaźniliśmy i wzajemnie sobie pomagaliśmy. Na przykład kierowałem do niego jego wiernych, którzy przybywali z zagranicy i chcieli się wyspowiadać, a trafiali do mnie. Gdy on przebywał w szpitalu, to prosił, żeby wyspowiadać jego głuchoniemych z Kościoła prawosławnego, aby mogli pójść do ślubu w stanie łaski uświęcającej.
- Od tamtego czasu w Krakowie pojawiło się wiele inicjatyw ekumenicznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Trudno wymienić wszystkie, ale Kraków od lat jest otwarty na ekumenizm. Cieszące się zainteresowaniem nabożeństwa ekumeniczne w Kościele krakowskim datują się od lat 60. XX wieku, gdy biskupem był ks. Karol Wojtyła. Wtedy dominikanie zapraszali do siebie duchownych obrządku ormiańskiego czy grecko katolickiego. Gdy byłem proboszczem w parafii na Salwatorze, także organizowaliśmy nabożeństwa ekumeniczne dla braci odłączonych, w tym szczególnie dla Kościoła prawosławnego. Przychodzili do nas z ks. Witoldem Maksymowiczem. Wspólnie urządzaliśmy Nieszpory kolędowe, nasze chóry śpiewały kolędy przeplatane modlitwami, które prowadzili duchowni - przedstawiciele różnych wyznań. Do tej pory te nabożeństwa odbywają się w wybranych krakowskich świątyniach, również na Salwatorze, gdzie obecny proboszcz ks. prał. Stefan Misiniec zaprasza parafię prawosławną z ks. Jarosławem Antosiukiem. Przykładem zaangażowania na rzecz ekumenizmu w ostatnim czasie może być Orszak św. Mikołaja połączony z ekumenicznym nabożeństwem z udziałem wiernych i duszpasterzy trzech parafii - prawosławnej, ewangelicko-augsburskiej i katolickiej. To cenna inicjatywa p. Jacka Michalskiego i ks. dr. Tadeusza Noska, proboszcza parafii św. Mikołaja.
- Czym jest ekumenizm dla współczesnych chrześcijan?
- Będąc na zastępstwie w szwajcarskiej parafii Cressier k. Neuchâtel, usłyszałem, że gdyby w czasie II wojny światowej nie została powołana Ekumeniczna Rada Kościołów, to po wojnie Szwajcaria byłaby katolicka. Przed 1939 r. było nobilitacją zostać katolikiem, należeć do Kościoła powszechnego, który ma znaczenie na całym świecie. Gdy zaczęła się ekumenia, nastąpił indyferentyzm. Ważne okazało się bycie chrześcijaninem. To wiąże się z przesłaniem, że mamy ze sobą żyć w zgodzie i w miłości wzajemnej.
- Dlaczego należy szukać porozumienia między chrześcijanami?
Reklama
- Odpowiedź na to pytanie jest wkładana w usta mówiących o podziale jako o grzechu zgorszenia. To się daje zauważyć na misjach, gdzie przyjeżdża misjonarz katolicki, protestancki, prawosławny i każdy głosi Chrystusa jakby innego. Wtedy ze strony ewangelizowanych pojawia się słuszne pytanie: „To jak to jest?”. To ważne, żeby zanikły podziały niosące niechęć. Chociaż w Kościele katolickim jesteśmy przekonani, że posiadamy Prawdę autentycznego Kościoła Chrystusowego. Przykładem może być prof. John Henry Newman, który przeszedł na katolicyzm. On stwierdził, że wśród religii objawionych najbardziej autentyczne jest objawienie Chrystusa, a wśród Kościołów chrześcijańskich z nauką Chrystusa zgodne jest nauczanie Kościoła katolickiego. Ale ludzie potrzebują przyjaźni. Nie możemy podkreślać, że wyznawca prawosławny czy protestant jest inny. Nie należy wobec nich okazywać niechęci czy wręcz wrogości ani z tego powodu się uprzedzać. Bo chociaż wiara dzieli, to miłość łączy. Poza tym od każdego możemy się czegoś nauczyć.
- Czego katolicy mogą się uczyć od protestantów?
- Chociażby skupienia i modlitwy np. przed jedzeniem. Oni potrafią zatrzymać się na moment i oddać medytacji, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, po co żyję. Umieją też dziękować Panu Bogu za otrzymane dary. U nas w mało której rodzinie się ten zwyczaj praktykuje. W ogóle protestanci potrafią się modlić swoimi słowami.
- A od prawosławnych?
- Np. bardzo uroczystej obrzędowości. Dalej - zamiłowania do nauk Ojców Kościoła, których czczą i kultywują. Ponadto wielkiego szacunku dla Eucharystii. U nich nie wolno udzielić Komunii św. komuś, kto w danym dniu w czasie Mszy św. nie przyjdzie do spowiedzi. Po Ewangelii i kazaniu jest taka chwila, kiedy ich kapłan spowiada. Tylko ci, którzy się wyspowiadają, przyjmują Komunię św.
- Jak zaakceptować przedstawicieli innych chrześcijańskich wyznań i równocześnie pozostać katolikiem?
- Ekumenia z natury swojej polega na tym, że nie przeciągamy z wyznania do wyznania. W czasie nabożeństw ekumenicznych zależy nam na oddaniu czci Panu Jezusowi, który jest inspiracją poszczególnych wyznań chrześcijańskich. Tej zasady przestrzegamy. Cała kultura ekumenizmu polega na tym, żeby szanować przedstawicieli innych Kościołów chrześcijańskich.
* * *
Ks. inf. Jerzy Bryła przez 30 lat był proboszczem parafii pw. Najświętszego Salwatora w Krakowie. 24 lata pracował w zarządzie Międzynarodowego Koła Ekumenicznego dla Duszpasterzy Głuchych; pełnił funkcję opiekuna do spraw religijnych przy Światowym Związku Głuchoniemych. Został wydelegowany przez kard. Karola Wojtyłę, a następnie kard. Franciszka Macharskiego do spraw łączności z Radą Ekumeniczną w Krakowie, przez wiele lat uczestniczył, wspólnie z ks. Andrzejem Bradeckim, w ekumenicznych sympozjach. Po wydelegowaniu przez kard. Stanisława Dziwisza na uroczystość odsłonięcia pomnika Tolerancja na jerozolimskim wzgórzu Armon Ha-Natziv, zaangażował się w pracę na rzecz dialogu między monoteistycznymi religiami: judaizmem, chrześcijaństwem i mahometanizmem.