Przyjrzyjmy się, jaką metodę stosuje diabeł, na czym polega jego kłamstwo przedkładane człowiekowi? Możemy to dojrzeć po części w pokusach skierowanych do Chrystusa.
Diabeł przedstawił Chrystusowi trzy pokusy. Pokusa pierwsza: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rozkaż, by te kamienie stały się chlebem” (Mt 4,3) - przemień je w chleb i najedz się, bo przecież po tak długim poście, jesteś głodny! Jako Mesjasz przemieniaj ziemię w miejsce powszechnego dobrobytu, zamieniaj kamienie w chleb. Niech ludziom wreszcie będzie dobrze. Tego przecież oni oczekują od Mesjasza. Widzimy, że pokusa była ponętna i sprytna. Miała na celu osiągnięcie dobra, wprawdzie doczesnego, ale dobra. Jezus ją jednak odrzucił. W odpowiedzi szatanowi przytacza słowa z Księgi Powtórzonego Prawa: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Pwt 8,3). Owszem, ważny jest chleb powszedni, podtrzymuje przecież życie biologiczne, ale człowiek to nie sama biologia, to także duch. Chlebem ziemskim nie można zaspokoić w pełni głodu człowieka. Człowiek potrzebuje Słowa Bożego, potrzebuje słowa prawdy, potrzebuje dobra, miłości, sprawiedliwości i ostatecznie potrzebuje wiecznie żyć, boi się unicestwienia. Nie wystarcza mu choćby bogata, szczęśliwa doczesność. Potrzebuje szczęśliwej wieczności, wiecznego trwania - w pełnej prawdzie i w pełnej miłości. A to może człowiekowi zapewnić jedynie Bóg.
Pokusa druga: szatan wyprowadza Jezusa na róg świątyni i mówi: „Jeśli jesteś Synem Bożym rzuć się na dół, jest przecież napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień»” (Mt 4,6). Rzuć się w dół z narożnika świątyni, aniołowie się zatroszczą, żeby Ci się nic nie stało. Pokaż, kim jesteś, niech Cię podziwiają. Stać cię na to. Chrystus odrzuca propozycję. Odwołuje się znowu do słów tej samej Księgi Powtórzonego Prawa: „Nie będziesz wystawiał Pana Boga na próbę” (Pwt 6,16). Bóg nie chce spektakularnie okazywać swej potęgi dla zabawy, dla sensacji. Nie wolno Boga wystawiać na próbę, prosząc Go o pozorne dobro, o dobro, w którym szukamy własnej chwały, własnego interesu.
Pokusa trzecia: szatan wyprowadza Chrystusa na górę, pokazuje Mu wszystkie królestwa świata, ich przepych i mówi: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon” (Mt 6,9). Obejmiesz rządy nad światem, poczujesz się władcą politycznym, ale musisz się mi pokłonić i będziesz pamiętał, że to ja Ci to dałem, mnie to zawdzięczasz. Znowu wierutne, podstępne kłamstwo. Co na to Chrystus? Odpowiedź i tym razem jest zdecydowanie negatywna: „Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»” (Mt 4,10). Nie chcę od ciebie władzy, posiadłości, znaczenia i nie złożę ci pokłonu. Kłaniać się powinno tylko Bogu, a nie bożkom. W kłanianiu się Bogu, w posłuszeństwie Mu okazywanym, kryje się wielkość i godność człowieka.
Drodzy bracia i siostry, wszystkie te trzy pokusy, jakie szatan przestawił Chrystusowi, miały niby na celu osiągnięcie jakiegoś dobra, ale dobra przelotnego, kruchego, które nie jest w stanie zaspokoić najgłębszych pragnień ludzkiego serca i uczynić je szczęśliwym.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu