„Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”
(Mk 16, 16)
Namnożyło się w ostatnich latach mnóstwo literatury i filmu z pogranicza rzeczywistości i fikcji. Bardzo chętnie podejmowany jest temat życia Jezusa i rzekomego fałszowania przez Kościół przekazu biblijnego. Szuka się jakichś „kodów” do odczytania „ukrytych treści”. Poza naturalną skłonnością człowieka do szukania sensacji widać tu aż nadto wyraźnie chorobliwe pragnienie zdyskredytowania Kościoła i jego posługi wobec świata. Może to i dobrze, ponieważ wiele osób zaczyna sięgać do Pisma Świętego, pyta, czyta komentarze do Słowa Bożego, a przez to poznaje prawdę i jej Autora.
Św. Łukasz wprowadza nas w dzieje wspólnoty wyznawców Chrystusa, która staje wobec problemu „odejścia” Mistrza. Uczniowie słyszą wprawdzie obietnicę zesłania Ducha Świętego, jednak ich oczy uporczywie poszukują Tego, który był nie tylko Nauczycielem, ale przede wszystkim oparciem w chwilach lęku i niepewności. Nawet słowa aniołów brzmią jak wyrzut wobec faktu, że wierzący ciągle jeszcze… nie dowierzają! Zamęt w głowach i sercach rozproszy dopiero światło Pocieszyciela. Zakończenie Ewangelii według św. Marka rozwija temat nakazu misyjnego. Jezus - przed wniebowstąpieniem - mówi wprost o znakach, które będą potwierdzać prawdziwość głoszonego Słowa (uzdrowienia, wyrzucanie złych duchów, dar glosolaliów), ale szczególnie mocno brzmi ostrzeżenie, że brak wiary w Niego to prosta droga do potępienia. Kościół nie zawahał się ująć w formułę dogmatyczną swej wiary, że Chrystus jest jedynym Zbawicielem i poza Jego Kościołem nie ma zbawienia. Tłumaczy to dobrze św. Paweł, ukazując w chwale nieba Syna Bożego, przez którego Ojciec dokonał odkupienia człowieka. W Bogu-Człowieku, Głowie Kościoła i Królu wszelkiego stworzenia odkrywamy, „czym jest nadzieja naszego powołania” i jaka jest natura przyszłej chwały w niebie.
Spojrzenie na niebo jest ciągle jeszcze obciążone naszą przyziemnością. Niektórzy lękają się nudy, bo jak można bez końca tkwić w tych samych warunkach, nawet jeśli nic nie boli i wszystko wokół jest piękne?! Takie wątpliwości świadczą o braku zaufania wobec Jezusa. W jakim kodzie mamy więc odczytać prawdę o życiu przyszłym? Jedynym kodem jest Boża miłość - niewyczerpana i nieszukająca sensacji. Pismo Święte opowiada o niej najprościej i najbardziej wymownie. Pochylając się z wiarą nad Słowem Bożym, możemy poznać i zobaczyć niebo - dom Ojca i nasz dom!
Pomóż w rozwoju naszego portalu