Reklama

Doświadczyć cudów na pielgrzymim szlaku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy wyruszasz na pielgrzymkę, rozpoczynasz coś nowego: dom i przeszłość zostawiasz za sobą; jesteś jak biblijny Abraham, do którego Bóg powiedział: Wyjdź z twej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci wskażę (Rdz 12, 1); oto wychodzisz i dowiadujesz się, że takich, do których Bóg powiedział te słowa, jest bardzo wielu. Spotykasz się z tymi, którzy, tak jak ty, na kilka dni porzucili wygodę, swoje łóżko, ciepłą wodę, ulubione napoje i potrawy. Zostawili też swoich znajomych, przyjaciół, rodziców.
Na pielgrzymim szlaku nawet kilka kilometrów wystarczy, żeby wyzbyć się wygórowanego mniemania o sobie. Wystarczy kilka zimnych poranków, aby szybko ostygł twój zapał: „Panie, oto jestem, poślij mnie” (Iz 6, 8). „A w spiekocie dnia szybko poznasz, czym jest pragnienie i co znaczy słowo: Pragnę!” (J 19, 28). Po dwustu kilometrach wejdziesz do świątyni i zdejmiesz niechcąco sandały, a potem dowiesz się, że... „miejsce, na którym stoisz jest ziemią świętą” (Wj 19, 28). „Ktokolwiek chce stanąć przed tronem, niech się zaprze samego siebie” (Łk 9, 23).
W pielgrzymce idzie się razem z innymi do określonego miejsca, a jako niezauważalny i niezwykle pożyteczny „skutek uboczny” naszego pielgrzymowania dochodzi się do siebie, odkrywa się prawdę o Bogu, o świecie, o sobie samym. To wszystko przychodzi łatwo, gdyż pielgrzymka jest tak zorganizowana, że pozwala na swoistą celebrację życia. Poranna jutrzenka budzi pielgrzyma, a jej ciepło i światło pozwala wychwalać Stwórcę za wszelkie Jego dobrodziejstwa. Kto po deszczowej nocy zobaczy słońce, od razu uśmiecha się do życia. Po umyciu się wodą ze strumienia, widzi jasno i wyraźnie, a gdy spakuje swój bagaż, może wołać „Zacznijcie wargi nasze chwalić Pannę Świętą...”. I chwalisz Ją całymi godzinami przez pieśni, tańce, pogodne wieczory, ale także Różaniec, litanie, konferencje.
Na pielgrzymce dochodzi się do siebie łatwo, albowiem nieustannie, jak do uczniów idących do Emaus, podchodzi ów Nieznajomy jako obecny w Słowie, w Eucharystii, w Osobie kapłana, w drugim pielgrzymie. Krok po kroku zbliżając się do celu pielgrzymki, zbliżasz się do Boga. Skoro Jezus sam podchodzi do uczniów, to będąc w drodze z Nim, nie musisz się martwić, co będziesz jeść, co będziesz pić. Gdziekolwiek się udasz, to Jezus przygotuje ci strawę, posługując się ludźmi, dla których ty jesteś człowiekiem Bożym.
Idąc po raz pierwszy nie można się nadziwić, skąd w tak trudnych warunkach bierze się tyle dobra. Jeżeli odważysz się iść samotnie, wówczas możesz podziwiać świat w pokoju, masz wiele czasu na refleksję nad własnym życiem. Po dwóch, trzech dniach znika zakłopotanie. Potęguje się przeświadczenie, że Bóg nie ma względu na osoby: słońce świeci jednakowo na każdego i deszcz przenika wszystkich tak samo.
Pielgrzymka od strony widzialnej to „wędrowny obóz”, a od niewidzialnej to szereg nawróceń, refleksji nad sobą, tysiące spowiedzi i rozmów prostujących zagmatwane ludzkie drogi. Pielgrzymka to rekolekcje w drodze z wyraźnym celem dojścia. W aspekcie fizycznym, pielgrzymka kończy się radosnym spojrzeniem w zatroskane oczy Matki i powierzeniem Jej tego wszystkiego, co się wydarzyło na drodze życia. W sferze ducha pielgrzymka powinna trwać nadal, a wtedy konieczne jest „przyłożenie ucha do tego miejsca”, aby usłyszeć to, co Matka chce nam przekazać od Syna: usłyszeć, aby innym wrócić do swojej codzienności.
To już 30. raz, gdy z Wiślicy wyrusza jubileuszowa Piesza Pielgrzymka Kielecka na Jasną Górę. Spróbujmy objąć myślą te wszystkie osoby, które przez te lata pielgrzymowały do Maryi. Tyle próśb, błagań, tyle intencji, tyle ofiarowanego cierpienia. Tyle osób, które poszukiwało odpowiedzi na poważne pytania, tyle osób, które doświadczyły w ciągu tych lat łaski przebaczenia, pojednania z własną historią, tyle osób, które otrzymały siłę, by podnieść się z upadku, by zerwać z jakąś słabością. Tylko Maryja wie, ile cudów wydarzyło się w sercach pielgrzymów, ile dobrego stało się przez cały ten czas. Wspomnijmy tych, którzy odeszli - kapłanów, pielgrzymów, braci i siostry, którym tak wiele zawdzięczamy.
Wyruszmy na ten pielgrzymi szlak z tą właśnie świadomością: ten czas nie należy do nas, on należy do Boga. Ten czas rekolekcji w drodze to czas święty. Zróbmy wszystko, by mógł stać się dla nas nowym początkiem autentycznej przemiany serca. Bóg przygotował go dla nas. Bądźmy otwarci na to, co chce nam podarować, pozwólmy Mu się zaskoczyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

2024-05-13 07:48

[ TEMATY ]

Fatima

Matka Boża Fatimska

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Dziś przypada 107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. Maryja w Fatimie przypomniała, że zdobycie nieba jest celem naszego życia - powiedział PAP kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach ks. Marian Mucha. Dodał, że objawienia są wciąż aktualne, ponieważ dziś ludzie żyją jakby Bóg nie istniał.

13 maja 1917 r. Matka Boża objawiła się trójce dzieci - rodzeństwu Franciszkowi i Hiacyncie Marto oraz ich kuzynce Łucji dos Santos, w portugalskiej miejscowości Cova da Iria, znajdującej się dwa i pół kilometra od Fatimy na drodze do Leirii.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Zachodniopomorskie/ 40-latek z nożem w ręku wszedł do kościoła podczas nabożeństwa

2024-05-13 23:53

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

40-latek wszedł z nożem do kościoła w Czaplinku, gdy odbywało się nabożeństwo pierwszokomunijne. Mężczyzna został zatrzymany. Był pijany. W organizmie miał ponad 1,5 promila alkoholu – poinformowała PAP w poniedziałek oficer prasowa KPP w Drawsku Pomorskim asp. Karolina Żych.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, ok. godz. 17.45 w kościele w centrum Czaplinka (woj. zachodniopomorskie).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję