Reklama

Boża ekonomia

Niedziela przemyska 35/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nigdy nie wiemy jakie plany ma wobec nas Bóg. A zawsze ma. Sam wybiera czas i miejsce swego działania. Czasami pomaga nam w sposób zupełnie dla nas niezauważalny, czasami posługuje się drugim człowiekiem, a często, jak najlepszy Reżyser życia, aranżuje sceny, przewidując w nich dla nas główną rolę.
4 lipca, dzięki Bożej interwencji, znalazłam się pośród ludzi, którzy pełni determinacji pragnęli osiągnąć swój wymarzony cel - Jasną Górę. Z duchowym bagażem intencji i z sercem przepełnionym koktajlem uczuć, ruszyłam na pielgrzymi szlak. Radość serca pisana była urzeczywistniającym się marzeniem, które przed kilkunastu laty ośmieliłam się złożyć na dnie serca. Jednak życie w ciągłym pośpiechu, chroniczny brak czasu i wydarzenia losowe przykryły to pragnienie ciężarem priorytetów i zasłoną niespełnienia. Niepokój zaś rodził brak wiary, czy aby 12-dniowe wyzwanie nie jest ponad moje siły.
Rozpoczęła się wędrówka pośród lasów, łąk, w kurzu i spiekocie. Jak naród wybrany, przemierzając pustynny szlak, podążaliśmy do naszej Ziemi Obiecanej, upragnionego Kanaan. Prowadził nas sam Bóg, żarem ognia Matczynej miłości Tej, do Której pielgrzymowaliśmy. W swej Ojcowskiej trosce, wieczorem, rozstawiał dla nas namioty ludzkich gospodarstw, aby dać wytchnienie i odpoczynek utrudzonym ciałom. Karmił nas manną ludzkiej hojności, życzliwości oraz ogrzewał ciepłem ich serc, abyśmy następnego dnia, pokrzepieni, mogli stanąć, pełni sił, na pustynnych ścieżkach. Ta pątnicza pustynia stała się dla nas nie tylko miejscem trudu pielgrzymowania, ale również miejscem i czasem wędrówki w głąb siebie, odkrywania prawdy o nas samych. Czas doświadczania swojej słabości, niemożności, bezradności, odrywania się od własnych systemów zabezpieczeń, wreszcie ogołocenia, tworzył przestrzeń odrodzenia w wierze, świadomie, bardziej dojrzalej. To ona przenikała nas, przemieniała wewnętrznie, polaryzując nasze postawy. Przynaglała do dokonywania wyborów pomiędzy rzeczywistością niepojętej miłości i nieskończonego miłosierdzia Boga oraz rzeczywistością własnej grzeszności i bezradności. Była czasem pytań o nas samych: kim jestem? i kim jest dla mnie Bóg?
Wśród łanów zbóż, koncertów świerszczy przemierzaliśmy kolejne etapy pątniczego szlaku, szukając ciszy swojego serca, a w nim, najważniejszego - swojego fiat wobec Bożych planów. Ostre kamienie polnych dróg usuwały się spod zmęczonych stóp jak niedoskonałości naszych charakterów - nasze przywary, słabości, ograniczenia - spychane siłą woli. Wonny zapach ziół i polnych kwiatów niósł delikatny powiew aromatu nowego, lepszego życia. Pąki maków, chabrów, rumianków wychylały swe zlęknione główki z gęstwiny zielonych traw, by przy ciepłym dotyku promieni słońca otworzyć stulone płatki i zachwycić swym pięknem i różnorodnością barw, dając tym samym nadzieję na nasze otwarcie przy pękającej skorupie lęku i czułym spojrzeniu Ogrodnika Ziemi. Nasze umęczone skwarem ciała szukały wytchnienia w kroplach deszczu, który strumieniami ożywczej wody zmywał ślady pielgrzymiego trudu, jak łaska miłosierdzia obmywająca nasze dusze.
Szum traw płożących się pod naporem wiatru, zdawał się nucić: „Idą, ciągle idą, w skwarze, w trudzie, w deszczu wierni słowu Boga wciąż./Idą utrudzeni błogosławiąc Panu za to, że już wolni są./Bóg ich doprowadzi tam, gdzie im obiecał ziemię lepszą, ziemię swą./Wytrwać tylko trzeba, by nie stracić ziemi tej, Nieba tego, ziemi tej…”.
Po 11 dniach doświadczenia pustyni wspięliśmy się na naszą Górę Nebo, Górę Skłonu. Zaufaliśmy, zawierzyliśmy, a Kanaan pozostało na wyciągnięcie ręki. Widok rysującej się w oddali strzelistej wieży Jasnej Góry był spełnieniem snów każdej pustynnej nocy. Obraz zacierał się wzruszeniem przejmującym twarze klęczących pielgrzymów. Tylko poruszenie serca wbijało się w tę ciszę dźwiękiem fanfar, rozlewając się po najdalszych zakątkach naszych serc nieopisanym szczęściem. To, co wydawało się niemożliwe nabrało realnych kształtów. Cel uświęcił środki.
Czy było warto? Bez wahania odpowiem: tak!
W rzeczywistości otwartych granic i podróży na krańce świata, w moim tu i teraz odbyłam najdalszą i najwspanialszą podróż - wędrówkę, burząc wewnętrzny spokój i dotykając wypielęgnowanego „ja”. Odważyłam się, pomimo własnego systemu zabezpieczeń, otworzyć na Bożą moc, która tak bardzo potrzebowała mojego ogołocenia, duchowego ubóstwa, mojej słabości. Ogromna lekcja pokory i Bożej w niej ekonomii. On, nasz Bóg, nie lekceważy niczego. Ani klęczących kolan, ani obolałych stóp, ani upokorzeń, niezapomnianych udręk czy niegojących się ran. Jak czuły Ojciec, pochyla się nad naszym „nieszczęściem” i z troską opatruje te rany, ponieważ jesteśmy Jego ukochanymi dziećmi, arcydziełem Jego miłości. Pozostaje tylko pytanie, czy potrafimy to wykorzystać, czy trud zarówno ten fizyczny, jak i duchowy pielgrzymkowego czasu przełoży się na nasze życie? Czy docenimy zazdrosną miłość Boga Ojca w walce o nasze „być” - na wieki.
32. Przemyska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę za nami. Wracamy do swoich obowiązków domowych, rodzinnych i zawodowych. Przed nami kolejny rok pełen wyzwań, nowych doświadczeń, towarzyszących im radości, może łez wzruszeń. Niech w tym codziennym zabieganiu kołacze się w nas myśl, jak małe dojrzewające ziarenko, któro nie pozostawi nas obojętnych wobec strumieni łask spływających na pielgrzymim szlaku, porzucenia wygody dla odnalezienia prawdziwego „siebie” na drodze do Najukochańszej Matki.
Jeszcze tylko 340 dni! Już stroimy gitary i magazynujemy pokłady entuzjazmu, spontaniczności i poczucia wspólnoty pielgrzymkowej rodziny.
Przemyśl i zaryzykuj! Warto! 4lipca przyszłego roku będziemy na pewno. Czekamy właśnie na Ciebie! Do zobaczenia!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela zamojsko-lubaczowska 22/2006

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Rafael Santi

Rafael Santi "Przemienienie Pańskie" (1516-1520)

Rafael Santi

Według tradycji chrześcijańskiej największym wydarzeniem w dziejach świata jest narodzenie Pana Jezusa. Owa data słusznie została wyeksponowana tak dalece, że właśnie od przyjścia na naszą ziemię Jezusa Chrystusa liczy się lata nowej ery. Dla Kościoła Chrystusowego najdonioślejszym znakiem jest Zmartwychwstanie Pana Jezusa, zgodnie ze słowami św. Pawła Apostoła: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15, 14). Właśnie przez fakt zmartwychwstania Pan Jezus potwierdził, że był tym, za kogo się podawał.

CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski: Trzeba wprowadzić „zarys” Bożej prawdy do naszego czasu

2024-05-12 09:45

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Jeśli do naszego czasu i do naszej drogi wprowadzimy „zarys” Bożej prawdy, to dojdziemy do życia wiecznego. Nawet jeśli ten „zarys” Bożej prawdy będzie wymagał od nas niełatwego, osobistego świadectwa - mówił abp Marek Jędraszewski 11 maja w czasie uroczystości odpustowych w sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie.

Uroczystości odpustowe w sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie rozpoczęły się procesją z kaplicy narodzenia św. Stanisława do szczepanowskiej bazyliki. W procesji niesiono relikwie św. Stanisława BM, św. Jana Pawła II oraz świętych i błogosławionych z terenu diecezji tarnowskiej. Dziś wprowadzono do sanktuarium relikwie św. Kingi, które ofiarowały siostry klaryski ze Starego Sącza.

CZYTAJ DALEJ

Katolicy na parkiecie

2024-05-12 17:18

Tomasz Lewandowski

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób na 4. Karmelitańskim balu dla singli i około 250 na Kato-party – młodzi „z wartościami” chcą się razem bawić.

– Okazuje się, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Sporo osób przyjechało spoza Wrocławia, aby razem się bawić i poznać osoby żyjące tymi samymi wartościami. Wielu nie chce chodzić do klubów czy dyskotek i zastanawiać się, czy spotyka kogoś stanu wolnego, czy ta osoba myśli podobnie, czy żyje w podobnym stylu. Na takim balu nie muszą się martwić, czy ktoś jest już w poważnej relacji, czy wiara jest dla niego ważna. Tu można się przełamać – tłumaczy Maciej Romaniszyn, DJ i organizator Karmelitańskiego balu dla singli. I dodaje: – Mało jest wydarzeń o charakterze balu, w których możemy wziąć udział. Mamy sylwestra, może karnawał lub wesela, gdzie można pięknie się ubrać w strój wieczory i w konwencji balowej pobawić. My dajemy taką możliwość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję