Reklama

Wiara

W więzieniu spotkałem Jezusa

Jak to jest zmartwychwstać do życia, gdy było się już na totalnym dnie? Rozmawiamy o tym z Grzegorzem Czerwickim, który 12 lat spędził za kratami, a wcześniej w jego życiu były narkotyki, kradzieże i rozboje.

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwo wiary

Archiwum Grzegorza Czerwickiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Damian Krawczykowski: Jak wspominasz swoje dzieciństwo? Czego Ci najbardziej brakowało?

Grzegorz Czerwicki: Teraz, z perspektywy bycia ojcem, jest mi prościej to powiedzieć. Wyraźniej widzę, że brakowało mi właśnie taty. Brakowało mi rozmów z nim, tego, żeby mieć z nim kontakt wzrokowy, żeby wiedzieć, że on na mnie patrzy, że mu na mnie zależy. Takiego zwykłego przytulenia, okazania miłości. To moje staczanie się na dno było tak naprawdę wołaniem o pomoc, o miłość. Tylko że nikt tego tak nie odbierał. Wręcz przeciwnie – wszyscy oceniali: złe dziecko, źle wychowane.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wołaniem o pomoc było zapewne szukanie akceptacji u rówieśników?

Tak. Jako dziecko byłem na początku gnębiony, wytykany palcami. Później spostrzegłem, że można robić „ciekawe” rzeczy, które proponowali mi znajomi, i wtedy jest się klepanym po plecach, ma się widownię, która kibicuje. Każdy młody chłopak chce być zauważony. Po prostu w to wszedłem.

A z wiarą zetknąłeś się już jako młody chłopak czy dopiero za kratami?

Wiara była wcześniej, ale świadectwo wiary dopiero w więzieniu. Moja babcia była wierząca, od dziecka próbowała mi czytać religijne książki, Biblię, opowiadać o Panu Jezusie, ale bardziej mnie to drażniło, niż pociągało. Wręcz wkurzało. I te słowa, które słyszałem od dzieciaka: Bóg Ojciec za dobro wynagradza, a za zło karze. To takie staropokoleniowe powiedzenie, którym próbuje się, moim zdaniem, wystraszyć dzieci Bogiem. „Bóg patrzy, musisz się dobrze zachowywać”.

Później w więzieniu spotkałem się z kolegami, którzy próbowali się nawracać. Zaczynali czytać Pismo Święte, chodzić do kaplicy. Ja to wszystko obserwowałem, ale oni byli dla mnie niewiarygodni, bo np. czytali, że słowo Boże zmienia życie, ale dalej ćpali czy robili przekręty.

Później to się zmieniło? W jaki sposób spotkałeś Przyjaciela, jak określasz Jezusa?

Reklama

Szerzej opisuję to w książce Nie jesteś skazany. Ale w skrócie – zaczęło się od rozmów z moim kolegą: o przyszłości, o nadziei, o poszukiwaniach prawdziwego przyjaciela. Poszukiwaniach kogoś, kto mnie zrozumie, kto nie będzie tylko stał z palcem i kiwał nade mną: „nie rób tego czy tamtego”, tylko mnie po prostu przyjmie takiego, jaki jestem. I będzie mnie wspierał. I ten kolega, ateista, z którym dużo rozmawialiś-my na tematy Kościoła, polecił mi do przeczytania książkę, którą sam przeczytał trzy razy. Powiedział, że tam jest wszystko, czego szukam. To Pismo Święte. Zaczęło mi to nie dawać spokoju. Wiele razy to do mnie wracało. Myślałem: „nie no, Biblia? To dla frajerów, lamusów. Tak długą drogę odbyłem, żeby być wysoko w hierarchii więziennej, to słabo to widzę”. Ale nie dawało mi to spokoju. Po tygodniu kupiłem Biblię od starszego człowieka za dwa papierosy. Zacząłem czytać Nowy Testament, zacząłem poznawać Jezusa. No i faktycznie okazało się prawdą to, co mówił ten kolega.

Sprawdź książkę Grzegorza Czerwickiego "Nie jesteś skazany": Zobacz

Bóg dał Ci to, czego brakowało Ci w młodości?

Pokazał mi, że jest moim Przyjacielem, że zależy Mu na mnie. Pokazał mi to w Drodze Krzyżowej. Zaczęło się już od Ogrójca, później przez stacje Drogi Krzyżowej, a najważniejszym momentem było Zmartwychwstanie. Zauważyłem, że On jest wiarygodny w tym, co mówi, że nie kręci. Że nie jest taki jak osoby dookoła. To było kluczowe. Później te wszystkie chwile, gdy czułem, że mnie wspiera, że ze mną jest, że nie jestem sam... Uczył mnie, aby spojrzeć na siebie inaczej, niż inni na mnie patrzą. Zawsze miałem w sobie obraz tego, że jestem śmieciem, że wszyscy mnie tak widzą. Po tym stawałem przed lusterkiem i starałem się tak fizycznie widzieć siebie Jego oczami.

Reklama

Później założyłeś w celi... kółko różańcowe. Nie wstydziłeś się modlić wśród innych więźniów?

Bardzo się wstydziłem. Moje poczucie własnej wartości było bardzo, bardzo niskie. Początkowo chowałem się w swojej „izdebce”, o której Jezus mówi w Ewangelii. Z biegiem czasu stawałem się coraz bardziej otwarty. Więcej czytałem, poznawałem Różaniec, Koronkę, inne modlitwy. Współwięźniowie zaczęli zauważać u mnie zmiany: że jestem taki spokojny, miły, uprzejmy, chętnie pomagam. Po jakimś czasie zaczęli przychodzić do mnie kumple. Początkowo siedzieli ze mną, gdy się modliłem, później dołączyli. I tak założyłem kółko różańcowe w zakładzie karnym, co też wytknęli mi inni kumple, do których chodziłem grać na playstation (uśmiech).

Czyli – ważne jest środowisko, w którym żyjemy...

Ważne, aby wśród swoich znajomych szukać osób, które nie robią nic na pokaz, żeby poszukiwać siebie, żeby być prawdziwym. Ja w młodości nie byłem sobą, próbowałem nakładać różnorakie maski kogoś innego i weszło mi to w pięty. A to Pan Bóg, gdy Go poznałem, powiedział mi: postaw na siebie, bądź autentyczny. I tak staram się żyć. Nie musisz wszystkiego umieć, nie musisz wszystkiego rozumieć.

Wywiad ukazał się w pierwszym numerze projektu "Niedziela Młodych". Pobierz bezpłatnie PDF numeru: Zobacz

Sprawdź książkę Grzegorza Czerwickiego "Nie jesteś skazany": Zobacz

rtck.pl

2021-04-21 10:34

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski wzywa do dawania świadectwa prawdy o Chrystusie

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

świadectwo wiary

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Arcybiskup Marek Jędraszewski

Arcybiskup Marek Jędraszewski

W czasie liturgii stacyjnej w kościele Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie abp Marek Jędraszewski wzywał wiernych do dawania świadectwo prawdy o Chrystusie – Mesjaszu i Bożym Synu – na wzór św. Szczepana.

Metropolita krakowski nawiązał do dzisiejszej Ewangelii, która opisuje istotę sporu Jezusa z Żydami. Chcieli Go ukamienować po tym, jak wyznał, że jest "jedno z Ojcem". – Nie chcieli przyjąć prawdy, którą objawiał – o Bogu jednym w trzech osobach. Nie chcieli w Nim uznać Mesjasza Pańskiego zapowiadanego przez proroków, który jest równocześnie Bożym Synem – mówił abp Jędraszewski.

CZYTAJ DALEJ

Z Czech przez Polskę do nieba

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 20-21

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Tadeusz Jastrzębski

Św. Wojciech nauczający z  łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół pw. św. Jana Chrzciciela

Św. Wojciech nauczający z  łodzi, malowidło ścienne. Chojnice, kościół
pw. św. Jana Chrzciciela

Urodził się zaledwie 10 lat przed chrztem Polski. Śmierć męczeńską poniósł już jednak w czasach, kiedy nad Wisłą władcy zdawali sobie sprawę ze znaczenia świętych relikwii. Czy Polska byłaby dziś tym samym krajem, gdyby nie św. Wojciech, jego związki z naszym państwem oraz przyjaźń z cesarzem?

Św.Wojciech został biskupem Pragi jako 27-letni mężczyzna. Jak podają jego biografowie, do katedry miał wejść boso, co prawdopodobnie symbolizowało ewangeliczną prostotę przyszłego męczennika. Potwierdzeniem tej tezy są inne historyczne źródła, według których wiadomo dziś ponad wszelką wątpliwość, że Wojciech nie dysponował wielkim majątkiem. To, co posiadał, miało służyć sprawowaniu kultu, zaspokajaniu potrzeb miejscowego kleru oraz jego osobistemu utrzymaniu.

CZYTAJ DALEJ

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję