Kochany Ojcze Święty,
listy swe piszę wierszem,
bo poezja najłatwiej wyraża tajemnice
inaczej niewyrażalne...
(List XIII)
- tak Marek Skwarnicki uzasadnia powstanie zbioru niezwykłych w formie i treści wierszy zatytułowanych Czas bólu i radości. Listy do Ojca Świętego, które ukazały się nakładem wydawnictwa "Biały Kruk".
To już druga część zbioru Listów, ilustrowanych zdjęciami Adama Bujaka, który powstał niejako na zamówienie Wydawcy. Chciał on bowiem, aby powstało coś bliskiego Ojcu Świętemu - mówił M. Skwarnicki na
promocji książki. Listy pisane trzynastozgłoskowcem powstawały od jesieni ub.r. Poeta powraca w nich refleksją m.in. do sierpniowej pielgrzymki Ojca Świętego do Ojczyzny - Kalwarii Zebrzydowskiej i Łagiewnik:
Od Twojej tu pielgrzymki ostatniego lata
w Łagiewnikach też każdy w modlitwach Cię wspomina.
Wznieciłeś wśród nas płomień litości dla świata,
o którą prosiła Boga święta Siostra Faustyna.
Wieża sanktuarium latarnią stała się morską,
co świeci wśród nawałnic na Piotrowej skale,
bo mrok ogarnia niebo nad światem i Polską,
i jakby zło nad dobrem przechylało szalę.
(List X)
W wierszach pojawiają się modlitwy i pieśni, które Poeta napisał w oparciu o pisma s. Faustyny i które zostały włączone do Liturgii Godzin odmawianych w Łagiewnikach. Nastrój Listów potęgują zdjęcia
Adama Bujaka "nadając słowom wizualną rzeczywistość" - jak napisał Jan Paweł II w liście do Poety po otrzymaniu pierwszej części Listów.
Marek Skwarnicki, przyjaciel Papieża, odwiedził Ojca Świętego w Watykanie ponad czterdzieści razy, często na jego osobiste zaproszenie. Ostatnie takie spotkanie było poświęcone wyłącznie poezji, bowiem
Skwarnicki był pierwszym recenzentem Tryptyku rzymskiego - religijnego poematu, którego autorem jest Ojciec Święty Jan Paweł II. Tryptyk ukaże się 6 marca br. Przyjaźń i częste kontakty M. Skwarnickiego
z Papieżem sprawiają, że wybrana przez Poetę tak bardzo osobista forma nadaje dziełu znamiona autentyzmu, niezwykłego świadectwa miłości i przywiązania Poety do Ojca Świętego. Każdy z tych utworów kończą
bowiem słowa:
Kolejny list kończę i myślą wybiegam
za Tatry i Alpy, w Twoje, Ojcze, strony.
Krzyż na piersiach kreślę i pierścień całuję.
Niech będzie Jezus Chrystus zawsze pochwalony.
Pomóż w rozwoju naszego portalu