Reklama

Katechezy o Psalmach i Hymnach

Dziękczynienie za wyzwolenie ludu

Niedziela Ogólnopolska 34/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tb 13, 10-13. 15. 16c-17a – z Jutrzni na piątek IV tygodnia
Audiencja generalna, 13 sierpnia 2003 r.

1. Liturgia Jutrzni przyjęła do swoich Hymnów fragment Pieśni umieszczonej przy końcu historii, którą opowiada biblijna Księga Tobiasza. Przed chwilą wysłuchaliśmy tej Pieśni. Hymn, dość długi i uroczysty, jest typowym wyrazem modlitwy i duchowości judaistycznej, która czerpie z innych tekstów obecnych w Biblii.
Hymn rozwija się w formie podwójnego wołania. Płynie w nim przede wszystkim powtarzające się zaproszenie do wysławiania Boga (por. ww. 3. 4. 7) za oczyszczenie, którego On dokonuje za pośrednictwem wygnania. „Synowie Izraela” są wzywani do przyjęcia tego oczyszczenia ze szczerym nawróceniem (por. ww. 6., 8). Jeżeli rozkwitnie w sercach nawrócenie, to Pan sprawi, że na horyzoncie rozbłyśnie świt wyzwolenia. W tym klimacie duchowym rozwija się początek Pieśni, którą Liturgia wybrała z całej obszernej Pieśni rozdziału 13. Księgi Tobiasza.

2. Druga część tekstu Pieśni, którą intonuje stary Tobiasz, bohater całej Księgi wraz z synem Tobiaszem, jest prawdziwą celebracją Syjonu. Przebija w niej wielka tęsknota i gorąca miłość, którą Żyd z diaspory przeżywa w obliczu świętego miasta (por. ww. 9-18). Również ten aspekt przewija się przez cały fragment Pieśni, który został wybrany jako poranna modlitwa Jutrzni w Liturgii Godzin. Zatrzymamy się przy tych dwóch tematach, to znaczy oczyszczeniu z grzechu przez doświadczenie oraz oczekiwaniu na spotkanie z Panem w świetle Syjonu i jego świętej świątyni.

3. Tobiasz kieruje gorący apel do grzeszników, aby się nawrócili i dokonywali dzieł sprawiedliwości: jest to droga do podjęcia, aby odnaleźć Bożą miłość, która daje pokój i nadzieję (por. w. 8).
Już sama historia Jerozolimy jest przypowieścią, która uczy wszystkich wyboru, jakiego należy dokonać. Bóg doświadczył miasto, ponieważ nie mógł pozostać obojętny wobec zła, dokonywanego przez jego synów. Jednak później, widząc, że liczni się nawrócili i przemienili w synów sprawiedliwych i wiernych, objawia On na nowo swą miłosierną miłość (por. w. 10).
W całej Pieśni z rozdziału 13. Księgi Tobiasza powtarza się często to przekonanie: Pan „chłoszcze i okazuje miłosierdzie (...). On wychłoszcze was za wasze nieprawości, ale zmiłuje się nad wami wszystkimi (...). On ześle karę za czyny twych synów i znowu zmiłuje się nad synami sprawiedliwych” (ww. 2. 5. 10). Bóg ucieka się do chłosty jako środka sprowadzenia na słuszną drogę grzeszników głuchych na inne wezwania. Ostatnim słowem sprawiedliwego Boga jest jednak słowo miłości i przebaczenia; Jego najgłębszym pragnieniem jest wola wzięcia na nowo w ramiona zbuntowanych synów, którzy wracają do Niego z sercem skruszonym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

4. Miłosierdzie Boże wobec ludu wybranego objawi się w odbudowie świątyni w Jeruzalem, dokonanej przez samego Boga: „On znów odbuduje twój Namiot z radością” (por. w. 11). W ten sposób ukazuje się nam drugi temat – Syjon jako duchowe miejsce, którego celem jest nie tylko powrót Żydów, ale także pielgrzymka ludów, które szukają Boga. Otwiera się w ten sposób horyzont uniwersalny: odbudowana świątynia w Jeruzalem, znak słowa i Bożej obecności, zajaśnieje wspaniałym światłem, które rozedrze ciemności, aby mogły wyruszyć w drogę „liczne narody i mieszkańcy wszystkich krańców ziemi” (por. w. 13), przynosząc swoje dary i wyrażając śpiewem swą radość z uczestnictwa w zbawieniu, którym Pan obdarza Izraela.
Zatem Izraelici, jak i wszystkie ludy, razem wędrują ku jedynemu źródłu wiary i prawdy. Śpiewający tę Pieśń rozlewa na nich nieustanne błogosławieństwo, mówiąc do Jeruzalem: „Szczęśliwi, którzy cię miłują, i szczęśliwi, którzy się cieszą z twego pokoju” (w. 15). Szczęśliwość jest autentyczna wtedy, gdy odnajduje się światło, które rozbłyska na niebie dla tych wszystkich, którzy szukają Pana z sercem czystym oraz z pragnieniem prawdy.

5. Św. Augustyn zwraca się z wielką miłością w swoich Wyznaniach ku Jerozolimie, wolnej i chwalebnej, która jest znakiem Kościoła w jego ostatecznej nadziei, zapowiedzianej przez Paschę Chrystusa.
Odwołując się do modlitwy, którą ma zamiar wznosić w swojej „ukrytej izdebce”, opisuje nam, że będzie śpiewał ową „pieśń miłości, szlochając – wśród trudów mojej wędrówki – w utrapieniu, którego wyrazić nie zdołam. I będę wspominał Jeruzalem, a serce moje się wzniesie ku tej ojczyźnie mojej, Jeruzalem, ku matce mojej, Jeruzalem. Będę wspominał Ciebie, który władasz nią i ją oświecasz, który jesteś jej Ojcem, Obrońcą, Oblubieńcem, czystą i mocną jej Rozkoszą, Radością niewzruszoną i wszystkimi naraz dobrami niewysłowionymi”. Kończy tę refleksję obietnicą: „Nie ustanę w wędrówce, dopóki nie wejdę w obręb pokoju owej matki najukochańszej, gdzie są pierwociny ducha mego, gdzie jest źródło wszystkiego, czego jestem pewny. Boże mój, Miłosierdzie moje – nie ustanę, aż to wszystko, czym jestem, a co się rozproszyło i zniekształciło, skupisz, ukształtujesz i umocnisz na wieczność” (Wyznania, XII 16, Kraków 2000).

Z oryginału włoskiego tłumaczył o. Jan Pach OSPPE

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję