Reklama

Kościół

O. prof. Z. Kijas: przyjaźnie Prymasa Tysiąclecia z papieżami były częste, bliskie, ale też trudne

Kardynał Stefan Wyszyński znał i przyjaźnił się ze wszystkimi kolejnymi papieżami: Piusem XII, Janem XXIII, Pawłem VI, Janem Pawłem I i Janem Pawłem II – powiedział o. prof. Zdzisław Kijas OFMConv na na międzynarodowej konferencji naukowej „Stefan Kardynał Wyszyński a wolność religijna w Europie” na Uniwersytecie Katolickim kard. Stefana Warszawskiego w Warszawie. Zaznaczył przy tym, że kontakty z papieżami i Kurią Rzymską były dość częste, serdeczne, ale nieraz również trudne, zwłaszcza z kurialistami, z którymi prymas się równał, a nawet czasami uważał się za bardziej kompetentnego od nich.

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

beatyfikacja

Instytut Prymasowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówca podkreślił, że kardynał pozostawał w bliskich kontaktach z kolejnymi papieżami, których bardzo cenił i zawsze był im posłuszny, ale jednocześnie potrafił prowadzić z nimi twarde rozmowy. Dotyczyło to przede wszystkim watykańskiej polityki wschodniej (Ostpolitik), której Prymas Tysiąclecia zarzucał nadmierną „miękkość” i ustępliwość wobec komunistów. Na argumenty Kurii Rzymskiej, ale też samego Pawła VI, że celem tej polityki jest umożliwienie w miarę normalnego istnienia Kościoła za „żelazną kurtyną”, dlatego trzeba nieraz mianować na biskupów kandydatów wskazanych przez miejscowe reżymy, odpowiedział kiedyś, że „lepszy brak biskupa niż zły biskup”. Kardynał miał zawsze na uwadze dobro Kościoła i narodu – podkreślił o. Kijas.

Przypomniał, że pierwszym papieżem, którego osobiście poznał prymas, był Pius XII, z którym po raz pierwszy spotkał się on 9 kwietnia 1951, a następnie 27 tegoż miesiąca, na audiencji pożegnalnej, przed powrotem do Polski. Później nastąpiło to dopiero po zwolnieniu kardynała z internowania 28 października 1956 – 14 maja 1957 i przed wyjazdem z Rzymu – 13 czerwca tegoż roku. Spotkania te i podróże do Wiecznego Miasta sprawiły, że prymas napisał później w swych notatkach, iż „potrzebuje Rzymu jak powietrza”, dodając jednocześnie, iż niemożność spełnienia tego pragnienia sprawia, że czuje się jak niewolnik. Przyszły błogosławiony wyznał, że stale modli się za Ojca Świętego, którego śmierć 9 października 1958 bardzo przeżył.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeszcze bliższe więzi łączyły ks. prymasa z Janem XXIII, o którym ks. Tadeusz Kirschke (1908-96), kapelan rozgłośni Wolna Europa, powiedział, że „żaden cudzoziemiec nie czuł się tak związany z Polską jak on”. Nowy papież, wybrany 28 października 1958 na konklawe, w którym uczestniczył m.in. metropolita gnieźnieński i warszawski, przyjął go na audiencjach 14 listopada i 17 grudnia tegoż roku i wielokrotnie w następnych latach. Ale wcześniej, 8 maja 1957 prymasa, udającego się pociągiem do Rzymu, powitał w Wenecji ówczesny patriarcha kard. Giuseppe A. Roncalli, późniejszy Ojciec Święty, goszcząc go w swym pałacu i obwożąc gondolą po mieście – było to ich pierwsze spotkanie.

Reklama

Kard. Wyszyński cieszył się wielkim szacunkiem i autorytetem w Watykanie, a on sam, zachowując pełne posłuszeństwo i miłość do każdego papieża, potrafił jednocześnie prowadzić niekiedy twarde i trudne rozmowy z Kurią Rzymską. Uważał, że w wielu sprawach był równy pracownikom kurialnym, a nierzadko nawet bardziej od nich kompetentny, dotyczyło to przede wszystkim spraw Kościoła w Polsce i w krajach komunistycznych, zwłaszcza tych najbliższych, jak Czechosłowacja czy ZSRR – podkreślił mówca. Z braku czasu nie omówił kontaktów kardynała z następnymi papieżami.

O. Zdzisław Kijas ma 61 lat, jest franciszkaninem konwentualnym; święceń kapłańskich udzielił mu w 1986 Jan Paweł II. Kształcił się w Louvain, Nowym Jorku i w Rzymie. Jest profesorem nauk teologicznych, dziekanem Papieskiego Wydziału Teologicznego św. Bonawentury „Seraficum” w Rzymie, wykładowcą Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Pełnił też szereg ważnych funckji w swym zakonie zarówno w Polsce, jak i w jego władzach centralnych w Watykanie.

2021-09-11 20:05

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pracował i odpoczywał dla Boga

Ani wojenna zawierucha, represje i prześladowania Kościoła, ani nawet trzyletnie więzienie nie zburzyły wewnętrznego ładu kard. Wyszyńskiego, który wyznaczały modlitwa i praca.

Były one niezależnie od okoliczności regularne i systematyczne. Prymas nie zapominał przy tym o odpoczynku, o którym mówił, że powinien być skierowany ku Bogu. Warunkiem tego jest rzetelnie wykonywana praca.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: „Perły od królów, złoto od rycerzy” - królewskie atrybuty Patronki Polski

2024-05-02 09:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Maryja Królowa Polski

Karol Porwich/Niedziela

„Perły od królów, złoto od rycerzy”, tysiące brylantów i innych kamieni szlachetnych, a nawet meteoryty znalezione w różnych częściach świata czy ślubne obrączki, w tym ta wyrzucona z transportu do Auschwitz, to od wieków darami wyrażany hołd, Tej, która w naszej Ojczyźnie sławiona jest jako Królowa Polski i Polaków. Już w XV w. Jan Długosz nazwał Matkę Chrystusa czczoną w jasnogórskim obrazie cudami słynącym „najdostojniejszą Królową świata i naszą”. Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy od początku powstania częstochowskiego klasztoru uznany za niezwykły, otoczony został powszechnym kultem przez wiernych, ale i przez polskich królów. Wyrazem tego były także korony i niezwykłe szaty nakładane na obraz.

Zapowiedź zabiegania w Stolicy Apostolskiej o ustanowienie święta Królowej Polski - 3 maja można odczytać w ślubach króla Jana Kazimierza (1656), ale dopiero w Polsce niepodległej kroki takie podjęto i na prośbę polskiego Episkopatu Pius XI zatwierdził tę uroczystość dla całej Polski (1923). Dla Polaków jest Jasnogórski Obraz to jeden z najcenniejszych „narodowych skarbów", obok godła Orła Białego, dla wielu znak naszej tożsamości. Właśnie ze względu na jego obecność, rocznie do jasnogórskiego Sanktuarium przybywają miliony pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję