Reklama

Porządkowanie pojęć

Rewolucja na ostrzu pióra

Niedziela Ogólnopolska 35/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Media kontra ks. prał. Henryk Jankowski - czyli kolejna odsłona walki z Kościołem, prowadzonej, w myśl zaleceń współczesnego marksisty Antonio Gramsciego, nie przez władze polityczne, rewolucyjne oddziały czy zbrojne bojówki. Tę walkę prowadzą dziś „instytucje zaufania społecznego”, instytucje propagandy, nieustannie kokietujące opinię publiczną swoją „niezależnością” od politycznych dysponentów, pozujące na najbardziej życzliwe ludziom, „demokratyczne”, a nawet „patriotyczne” (jak rzekomo „solidarnościowa” Rzeczpospolita). Trzeba się dziś dobrze nauczyć tego nowego sposobu prowadzenia brudnej rewolucyjnej roboty, żeby umieć się skutecznie bronić.
historia ostatnich lat, kiedy media światowe prowadziły nagonkę przeciw duchownym katolickim w wielu krajach, pokazuje, że obrona katolików jest słaba. Media funkcjonują nie tylko jako donosiciel, ale jako wszechpotężny trybunał. Rzucają najpierw podejrzenia, rozpalają wyobraźnię - robią to skutecznie, zwłaszcza wobec ludzi prymitywnych i naiwnych, którzy zaczynają w swoich duchownych dostrzegać potencjalnych złoczyńców, złodziei, psychopatów - a następnie wydają wyrok. Wyrok - jak w przypadku każdego trybunału rewolucyjnego - może być tylko jeden. Nie łudźmy się, że największy dziennik ukazujący się w Polsce odwoła kiedykolwiek swoje oślizłe insynuacje i przeprosi ks. Jankowskiego. Wyrok już zapadł i będzie wykonany. Przypomnijmy, że przetestowano tę sprawę na bardzo dziwnym przykładzie oskarżenia ks. proboszcza z Tylawy, które powinno stać się tematem analiz uczciwych polskich prawników.
Od mądrości, odwagi i determinacji ludzi wierzących i kochających Kościół w Polsce zależy, czy ów wyrok rewolucyjnej bojówki, który już stał się raną zadaną nam wszystkim, wzmocni, a nie osłabi Kościół, i pozostanie tylko ponurym świadectwem epoki, w której rewolucja w ostatnim paroksyzmie nienawiści uderza zza węgła, próbując zadać śmiertelny cios. Ale nigdy nie ukazuje twarzy. Stroi się w maski „obrońców dzieci”, „obrońców młodzieży”, „obrońców prostych ludzi”, „katolików brzydzących się bogactwem kleru” etc. Ten mechanizm odsłania najlepiej krótki tekścik „katolika” pracującego dla Gazety Wyborczej, p. Jana Turnaua, pt. Prawdziwa sprawa prałata z 9 sierpnia br. Ten były dziennikarz Więzi napisał, że co prawda nie ma żadnych dowodów na „molestowanie” przez ks. Jankowskiego, ale to nic. Nagonka rozpętana przez jego pismo nie staje się przez to linczem moralnym na niewinnym kapłanie. Wręcz przeciwnie, ks. Jankowski musi zostać ukarany, bo ma na sumieniu inne grzechy, równie ciężkie. Jest bogaty, jeździ dobrymi samochodami, towarzyszy mu przepych. Ten skandal musi mieć swoje konsekwencje. Red. Turnau wzywa biskupów, by coś zrobili.
Oto przykład rewolucyjnej hucpy. Nie przeprosiny za fałszywe oskarżenia, nie naprawienie moralnej krzywdy wyrządzonej przez kłamstwo powielone w setkach tysięcy egzemplarzy, ale stwierdzenie, że „ma, na co zasłużył”. Bo jest bezczelnie zamożny. Przecież kapłan musi być biedakiem, musi być od kogoś uzależniony, musi żebrać, być na pasku instytucji państwowych, najlepiej - uwikłany w państwowy etat oraz podatki odprowadzane od dobrowolnych ofiar i intencji obywateli. Taki kapłan będzie dobry, nikomu nie będzie zagrażał. Takie było i jest marzenie wszystkich rewolucjonistów, także tych świątobliwie składających ręce. Biedny Kościół, zaniedbane świątynie, psujące się mikrofony, tandetne dekoracje, prymitywna muzyczka, kapłani jeżdżący zdezelowanymi samochodami - to ich ideał, to ich zwycięstwo. Tylko oni mają prawo do nowoczesności, niezależności ekonomicznej. Do pięknych wnętrz swoich siedzib, biur, redakcji.
Jest jeszcze inny wymiar „sprawy” ks. Jankowskiego. Red. Turnau dobrze wie, że ks. Jankowski był jedną z tych nielicznych postaci z Wybrzeża, które w sposób wymierny i całkowicie bezinteresowny pomagały swoim parafianom. Pomagał rodzinom strajkujących robotników w stoczni, pomagał prześladowanym w stanie wojennym, wielu ludziom po prostu nie pozwolił zginąć z głodu wtedy, gdy inni tylko udawali, że pomagają, wykorzystując stoczniowców jako narzędzie i korzystając z poparcia władz do robienia kariery politycznej. Ks. Jankowski był zawsze wzorem gospodarności. Odbudował świątynię. Dzielił się wszystkim, co miał. A rzecz właśnie w tym, by kapłan nie miał się czym dzielić, żeby jego „bogactwo” zaczęło ściągać powszechną niechęć i podejrzenia, a także różne szemrane „komisje obywatelskie”. Żeby zdobyte dzięki pracowitości, mądrości i zapobiegliwości dobra natychmiast roztrwonić lub zamknąć pod kluczem, by nikomu nie służyły, bo „gorszą ludzi”. Oto obłuda, oto perfidia współczesnych Dantonów, Saint Justów i Radków.
Pytanie, co począć ma Kościół, Polska, katolicy? Na pewno, jak Chrystus, modlić się za oprawców. Ale też mądrze się bronić. Nie obronili się Amerykanie, Francuzi, Irlandczycy. Ale Polacy? Polacy nie są tak wystraszeni, są pomysłowi i każda taka sytuacja staje się dla nich nowym wyzwaniem. Polacy w tej wojnie obronią swoich kapłanów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

[ TEMATY ]

post

3 Maja

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

CZYTAJ DALEJ

Święty Atanazy z Aleksandrii

Niedziela Ogólnopolska 26/2007, str. 4-5

[ TEMATY ]

święty

www.fundacjamaximilianum.pl

Drodzy Bracia i Siostry!

CZYTAJ DALEJ

By uczcić Maryję jako naszą Królową

2024-05-02 21:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Królowa Polski

BPJG

Kiedy myślimy o Królowej, to raczej przychodzi nam na myśl zmarła niedawno królowa Elżbieta, ewentualnie królowa Belgii, Hiszpanii, Szwecji, może jeszcze Norwegii. Tylko wprawnie śledzący politykę światową potrafią wymienić więcej państw, które są monarchiami. Aż trudno uwierzyć, że Kościół zaprasza nas, byśmy 3 maja świętowali Uroczystość Królowej Polski.

Od czasów rozbiorów Polska nie ma już króla, a tymczasem my gromadzimy się, by czcić Maryję jako naszą Królową. I chociaż od 1656 roku Maryja stała się Królową Polski, to dziś pewnie już nie wielu identyfikuje się z tym tytułem. I mimo, iż króluje z wysokości jasnogórskiego tronu, to jednak jest z nami jak Matka ze swoimi dziećmi. Pragnie być blisko naszych radości i smutków. Jak Matka chce z nami dzielić przeciwności losu, samotność, niezrozumienie. Pragnie również uczyć nas wrażliwości i dobroci, byśmy zatroskani o własne potrzeby nie zapominali, że obok nas są inni, którym należy pomóc.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję