Reklama

Aktualności

Ankieta Franciszka otworzy nam oczy

[ TEMATY ]

Franciszek

chilangoco / Foter / CC BY-SA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ankieta papieża Franciszka poświęcona rodzinie pokaże "jak jest" ale też ukaże świadomość wielu młodych ludzi, którzy, mimo problemów i grzechów, chcą być w Kościele – podkreśla w rozmowie z KAI ks. Przemysław Drąg. Dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodziny przy KEP uważa, że ankieta będzie doskonałym instrumentem duszpasterskim dla biskupów. "Będą musieli się z tym zderzyć i – w wielu przypadkach – po prostu otworzyć oczy" – uważa ks. Drąg.

Publikujemy treść rozmowy:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KAI: – Jak ocenia Ksiądz pomysł papieża Franciszka o ankiecie na temat rodziny?

KS. PRZEMYSŁAW DRĄG: – Myślę, że jest to pomysł bardzo dobry, bo pozwala wreszcie ludziom świeckim powiedzieć to, co ich boli i odkryć to, co dla nich w Kościele jest najważniejsze i zakomunikować to Ojcu Świętemu w sposób prawie bezpośredni. Myślę, że zamysł papieża był właśnie taki: dowiedzieć się, co zwykły chrześcijanin żyjący w świecie myśli o Kościele, doktrynie Kościoła, o rodzinie, o swojej roli w świecie współczesnym.

– W jaki sposób ten ogromny materiał – bo przecież ankietę rozesłano do Kościoła na całym świecie – zostanie wykorzystany?

– Trzeba powiedzieć jasno, że ankieta nie jest głosem, który ma decydować o nauce Kościoła. To nie jest jakieś "referendum" ani też "senat", w którym świeccy będą głosować większością za przyjęciem czy odrzuceniem jakiejś doktryny lub orzekać o kierunku, w jakim ma ewoluować doktryna Kościoła. Ankieta ma natomiast pokazać w jakim miejscu się znajdujemy, ma służyć pomocą Ojcu Świętemu po to, aby zwrócić uwagę na pewne aspekty życia małżeńskiego i rodzinnego. Choćby na palący, ostatnio znów dyskutowany, problem Komunii św. dla osób rozwiedzionych i żyjących w nowych, niesakramentalnych związkach; choćby kwestie homoseksualizmu czy inne sprawy dotyczące małżeństw i rodzin.

Reklama

Ankieta jest więc instrumentem pomagającym papieżowi zrozumieć sytuację po to, aby ewentualnie na nowo rozłożyć akcenty. Ale, trzeba dopowiedzieć, dotyczy spraw, którymi Kościół zajmuje się przecież od zawsze.

– Wydaje się, że ankieta mogłaby pomóc nie tylko papieżowi, ale i lokalnym episkopatom, w tym biskupom w Polsce?

– Może być wielką pomocą. Tym bardziej, że czasami jeszcze troszeczkę ukrywamy to, co się dzieje. Boimy się przyjąć to, co jest dla wielu rzeczywistością, np. fakt, że wiele młodych par mieszka razem bez żadnych zobowiązań. Podobnie z kwestią antykoncepcji: mimo tego, że oficjalnie katolicy ją potępiają, to jednak w życiu codziennym wielu z nich ją stosuje, itd. itd.

Myślę, że papieski zamysł pomoże biskupom zaplanować spokojnie pewną strategię, ustalić sposób pracy z tymi ludźmi. Wielu z nich ma w sobie pragnienie wiary, pragnienie sakramentu, chcą pewne rzeczy zmienić, wydaje im się, że Kościół ich nie rozumie, a jednocześnie podświadomie mają wielkie pragnienie aby być w Kościele, aby rzeczywiście Chrystusa spotkać.

Dobrze więc, że te różne problemy będą z tej ankiety "wychodziły". Pozwoli ona zrozumieć pasterzom Kościoła w Polsce, że obraz rodziny i życia małżeńskiego, jaki do tej pory wielu z nich miało, nie jest do końca prawdziwy.

Z jednej więc strony ankieta pokaże prawdę o tym, jak jest. Z drugiej, pokaże świadomość wielu młodych ludzi, którzy, mimo swoich własnych problemów i grzechów, chcą być w Kościele. Trzecia strona to właśnie biskupi, którzy będą musieli się z tym zderzyć i – w wielu przypadkach – po prostu otworzyć oczy.

– Czy z ankiet, które Ksiądz w tej chwili opracowuje na użytek Stolicy Apostolskiej, powstanie jakiś wyciąg czy rodzaj raportu na użytek polskiego Episkopatu?

– Myślę, że biskupi, którzy wchodzą w skład Rady ds. Rodziny na pewno szczegółowo zapoznają się z raportem przygotowywanym dla papieża. A w ślad za tym, wynik ankiet zostanie zapewne przekazany całemu Episkopatowi.

Reklama

– Czy ten raport może okazać się jakąś cezurą jeśli chodzi o duszpasterstwo rodzin w Polsce? W tym sensie, że za "otwarciem oczu" względem nowych wyzwań – jak skala antykoncepcji czy życia "na próbę" – pójdą nowe formy czy metody przekazywania nauki Kościoła?

– Myślę, że może to być jeden z elementów gruntownego przemyślenia spraw przedmałżeńskich i małżeńskich w Polsce. Tym bardziej, że w tym roku w sposób szczególny chcemy przygotować się do kanonizacji bł. Jana Pawła II. Wiele diecezji ta okoliczność zmobilizowała do poważniejszej refleksji nad tym, w jaki sposób lepiej przekazywać nauczanie Kościoła o małżeństwie, prokreacji, rodzinie.

Sądzę, że plany, które już się rozwijają w celu poprawy sytuacji rodziny i małżeństwa w Polsce zostaną wzbogacone o wnioski wynikające z ankiety.

– Biskupi mieli dużą dowolność jeśli chodzi o spektrum osób i środowisk, do których kierowali ankietę. Jak to w praktyce wyglądało?

– Mogę powiedzieć tyle, że sprawa została potraktowana na serio. We wszystkich diecezjach starano się, aby ankiety dotarły do tego najniższego poziomu a więc do parafii. W wielu diecezjach były konsultowane różne ruchy skupiające świeckich – to bardzo ważne, bo pokazuje, że wreszcie zaczęto brać ich na poważnie. To przecież świeccy żyją w małżeństwie i rodzinie, to oni zderzają się z tymi problemami bezpośrednio. Tym samym pokazano świeckim, że mogą się angażować, że ich głos jest ważny i słyszany. Zaangażowano wiele parafii, instytucji diecezjalnych, w niektórych zadanie koordynacji ankiet wzięły na siebie duszpasterstwa rodzin.

Ankieta papieża Franciszka została w Polsce odczytana w jego duchu, to znaczy była konsultowana począwszy od poziomu zwykłych parafian. Przeanalizowano sytuację i pokazano swoje radości ale i bolączki.

Reklama

– No dobrze, to proszę powiedzieć choćby ogólnie, bo jak wiadomo wyniki ankiety nie są jawne, gdzie boli najbardziej?

– Bez ujawniania szczegółów ankiety mogę powiedzieć, że potwierdziła ona to, co już wiemy z poprzednich badań, prowadzonych choćby przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. Wielką bolączką jest rosnąca liczba młodych ludzi, którzy żyją ze sobą bez żadnych oficjalnych relacji, – bez sakramentu małżeństwa, bez choćby związku cywilnego, "na próbę". Przybywa więc dzieci, które rodzą się w takich relacjach i wzrasta liczba chrztów takich dzieci. Nie podając żadnych szczegółów przyznaję, że jest to widoczne.

Wychodzi też problem kwestii przygotowania do zawarcia sakramentu małżeństwa – sprawa wymaga więc przepracowania – oraz rosnąca liczba rozwodów.

– Z badań wspomnianego ISKK wynika, że połowa Polaków regularnie chodzących do kościoła uważa, że stosowanie antykoncepcji jest dopuszczalne. Czy ten problem także się potwierdza?

– Tak, to też w ankietach widać.

– Ankieta wiedzie także życie "pozaoficjalne" – w internecie można włączyć się do dyskusji o całym zamyśle a także samemu odpowiedzieć na pytania. Twórcy jednej z takich inicjatyw, którzy przedstawiają się jako młode, katolickie małżeństwo z dwójką dzieci zachęcają: "Pomóż polskim biskupom odpowiedzieć na ankietę papieża Franciszka". Zapozna się Ksiądz z treścią tych odpowiedzi?

– Chętnie, myślę, że to fajna sprawa. Tym bardziej że, powtórzę, tym, co od wielu lat pozostaje naszym zadaniem jest zaangażowanie świeckich w Kościół, wzbudzenie w nich poczucia, że to jest ich Kościół. Jan Paweł II wielokrotnie powtarzał, zwłaszcza a adhortacji "Christifideles laici", że to świeccy są tym pierwszym murem Kościoła. Na co dzień walczą w swoich zwykłych sprawach starając się, aby wola Pana Boga stała się tutaj, na ziemi...

Reklama

Jestem więc jak najbardziej za podobnymi inicjatywami, przypominając przy tym, że Kościół jest hierarchiczny i wypowiedzi świeckich nie mogą służyć wywieraniu presji albo tworzeniu wrażenia jakiegoś "referendum".

Po to Pan Jezus ustanowił pasterzy, by wiedzieli dokąd iść, ale też – co doskonale ujął Franciszek – pasterze mają znać zapach swoich owiec, mają być blisko nich. Być może dla wielu z nas, księży w Polsce, jest to trudne i niewygodne, ale jeżeli chcemy tworzyć Kościół Chrystusowy, to musimy być blisko tych, którzy są nam powierzeni.




Ankieta papieża Franciszka to kwestionariusz zawierający 39 pytań ujętych w dziewięć grup tematycznych. Została rozesłana do episkopatów na całym świecie przed III Nadzwyczajnym Zgromadzeniem Synodu Biskupów, zaplanowanym na październik 2014 r.

Ankiety trafiły także do Kościoła w Polsce. Biskupi poszczególnych diecezji przekazali ankietę dekanatom i parafiom i zebrać odpowiedzi, które po opracowaniu trafiły do Sekretariatu KEP. Do końca stycznia materiały te będą opracowywane m.in. przy współpracy Rady Episkopatu ds. Rodziny a następnie zostaną przesłane do Watykanu, gdzie w lutym zgromadzi się Sekretariat Generalny Synodu.

2014-01-14 14:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: trzeba ludzi, którzy potrafią splatać nici komunii

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP

O budowanie więzi braterskich, a także promowanie matek i ochronę kobiet zaapelował papież podczas Mszy św. sprawowanej w bazylice watykańskiej 1 stycznia, w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. „Zranienie kobiety to znieważenie Boga, który wziął człowieczeństwo z niewiasty” – stwierdził Ojciec Święty.

Na początku Franciszek odniósł się do sceny w żłóbku, podkreślając, że wyraża ona bliskość Boga. Zauważył, że dla Maryi był to „skandal żłóbka”. Jak bowiem można pogodzić chwałę Najwyższego i nędzę stajni?. Ona jednak nie czyni wyrzutów i „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2, 19). „Medytacyjna postawa Maryi jest wyrazem dojrzałej, dorosłej wiary” – wskazał papież, dodając, że stała się ona generatywna – rodząca nowe życie.

CZYTAJ DALEJ

Kościół czci patronkę Europy - św. Katarzynę ze Sieny

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

pl.wikipedia.org

Kościół katolicki wspomina dziś św. Katarzynę ze Sieny (1347-80), mistyczkę i stygmatyczkę, doktora Kościoła i patronkę Europy. Choć była niepiśmienna, utrzymywała kontakty z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. Przyczyniła się znacząco do odnowy moralnej XIV-wiecznej Europy i odbudowania autorytetu Kościoła.

Katarzyna Benincasa urodziła się w 1347 r. w Sienie jako najmłodsze, 24. dziecko w pobożnej, średnio zamożnej rodzinie farbiarza. Była ulubienicą rodziny, a równocześnie od najmłodszych lat prowadziła bardzo świątobliwe życie, pełne umartwień i wyrzeczeń. Gdy miała 12 lat doszło do ostrego konfliktu między Katarzyną a jej matką. Matka chciała ją dobrze wydać za mąż, podczas gdy Katarzyna marzyła o życiu zakonnym. Obcięła nawet włosy i próbowała założyć pustelnię we własnym domu. W efekcie popadła w niełaskę rodziny i odtąd była traktowana jak służąca. Do zakonu nie udało jej się wstąpić, ale mając 16 lat została tercjarką dominikańską przyjmując regułę tzw. Zakonu Pokutniczego. Wkrótce zasłynęła tam ze szczególnych umartwień, a zarazem radosnego usługiwania najuboższym i chorym. Wcześnie też zaczęła doznawać objawień i ekstaz, co zresztą, co zresztą sprawiło, że otoczenie patrzyło na nią podejrzliwie.
W 1367 r. w czasie nocnej modlitwy doznała mistycznych zaślubin z Chrystusem, a na jej palcu w niewyjaśniony sposób pojawiła się obrączka. Od tego czasu święta stała się wysłanniczką Chrystusa, w którego imieniu przemawiała i korespondowała z najwybitniejszymi osobistościami ówczesnej Europy, łącznie z najwyższymi przedstawicielami Kościoła - papieżami i biskupami.
W samej Sienie skupiła wokół siebie elitę miasta, dla wielu osób stała się mistrzynią życia duchowego. Spowodowało to jednak szereg podejrzeń i oskarżeń, oskarżono ją nawet o czary i konszachty z diabłem. Na podstawie tych oskarżeń w 1374 r. wytoczono jej proces. Po starannym zbadaniu sprawy sąd inkwizycyjny uwolnił Katarzynę od wszelkich podejrzeń.
Św. Katarzyna odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Bożej Opatrzności i do Męki Chrystusa. 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty - na jej ciele pojawiły się rany w tych miejscach, gdzie miał je ukrzyżowany Jezus.
Jednym z najboleśniejszych doświadczeń dla Katarzyny była awiniońska niewola papieży, dlatego też usilnie zabiegała o ich ostateczny powrót do Rzymu. W tej sprawie osobiście udała się do Awinionu. W znacznym stopniu to właśnie dzięki jej staraniom Następca św. Piotra powrócił do Stolicy Apostolskiej.
Kanonizacji wielkiej mistyczki dokonał w 1461 r. Pius II. Od 1866 r. jest drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Włoch, a 4 października 1970 r. Paweł VI ogłosił ją, jako drugą kobietę (po św. Teresie z Avili) doktorem Kościoła. W dniu rozpoczęcia Synodu Biskupów Europy 1 października 1999 r. Jan Paweł II ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Edytą Stein współpatronkami Europy. Do tego czasu patronami byli tylko święci mężczyźni: św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody.
Papież Benedykt XVI 24 listopada 2010 r. poświęcił jej specjalną katechezę w ramach cyklu o wielkich kobietach w Kościele średniowiecznym. Podkreślił w niej m.in. iż św. Katarzyna ze Sieny, „w miarę jak rozpowszechniała się sława jej świętości, stała się główną postacią intensywnej działalności poradnictwa duchowego w odniesieniu do każdej kategorii osób: arystokracji i polityków, artystów i prostych ludzi, osób konsekrowanych, duchownych, łącznie z papieżem Grzegorzem IX, który w owym czasie rezydował w Awinionie i którego Katarzyna namawiała energicznie i skutecznie by powrócił do Rzymu”. „Dużo podróżowała – mówił papież - aby zachęcać do wewnętrznej reformy Kościoła i by krzewić pokój między państwami”, dlatego Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję