Piotr z wielkim wyrzutem pytał Pana, czy rzeczywiście ma przebaczyć aż siedem razy. Siedem wydawało mu się ilością niewyobrażalną. Już raz to dużo myślał sobie zapewne Apostoł. Piotr. Dzisiaj możemy powiedzieć, iż zabrakło mu tego, co Jan Paweł II nazywa "wyobraźnią miłosierdzia". A trzeba tej wyobraźni wiele. Najpierw, by dobrze zrozumieć miłosierdzie Boga, którego nie można mylić z jakimkolwiek pobłażaniem. Później, by dostrzec człowieka potrzebującego miłosierdzia. A gdy już w człowieku dostrzeże się cierpiącego Chrystusa, wtedy ani siedem, ani siedemdziesiąt siedem razy nie zdaje się już być za wiele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu