Kard. Stefan Wyszyński, kładąc się spać 29 listopada 1966 r.,
przewidywał długie nocne narady członków Komitetu Centralnego PZPR
po rozmowie Andrzeja Werblana z mons. Agostino Casarolim, wysłannikiem
papieskim. Ksiądz Prymas nie mylił się. Efektem obrad na najwyższym
szczeblu był telefon Werblana do Sekretariatu Prymasa, w którym prosił
o ponowne spotkanie z mons. Casarolim.
Działacz PZPR poinformował watykańską delegację, że papież
Paweł VI może przyjechać do Polski. Skąd ta nagła zmiana decyzji?
Komuniści zorientowali się, że popełnili bardzo poważny błąd, nakazując
Werblanowi sztywne stanowisko w tej sprawie. Wiedzieli, jak została
przyjęta w Polsce i na świecie odmowa przyjazdu Ojcu Świętemu na
uroczystości milenijne na Jasnej Górze w dniu 3 maja. Stąd późniejsze
ich deklaracje, że Papież może do Polski przyjechać. Ale obowiązywały
one tak długo, jak długo nie było planów, by Paweł VI odwiedził kraj
nad Wisłą. Gdy te się pojawiły, komunistyczne władze zapomniały o
obietnicach i zwyciężyły doraźne interesy. Reakcje mons. Casarolego
w czasie pierwszej rozmowy z Andrzejem Werblanem uświadomiły członkowi
KC, że popełniony został kolejny błąd, może nawet większy niż poprzednim
razem. Werblan zdołał przekonać swoich partyjnych kolegów i przełożonych
do złagodzenia stanowiska. Pobyt Ojca Świętego był wyraźnie nie na
rękę władzom Polski, dlatego w czasie nocnych dyskusji postanowiono
zmienić taktykę: pozwolić tak, żeby z tego pozwolenia Paweł VI nie
skorzystał. W Komitecie Centralnym wymyślono warunki, pod jakimi
Papież mógłby przyjechać. 30 listopada Werblan przedstawił je watykańskiej
delegacji. Najważniejszym okazała się absolutna dyskrecja do ostatniej
chwili. Cel był nad wyraz oczywisty: nie dopuścić do tego, żeby na
spotkanie z Ojcem Świętym zebrały się tłumy wierzących. Drugim warunkiem,
jaki postawiła partia Papieżowi: niech Paweł VI przyjedzie nie do
Częstochowy, ale do Wrocławia, gdzie w katedrze mógłby odprawić Mszę
św. Było to wbrew woli Papieża, który nie tyle chciał być w Polsce,
ile w Jasnogórskim Sanktuarium. Takie postawienie sprawy było skuteczną
zaporą. Gdyby jednak Ojciec Święty przystał na Wrocław, stworzyłaby
się okazja do wykorzystania Pawła VI dla swoich interesów: polityki
antyniemieckiej. Wreszcie, trzecim warunkiem pozwolenia na przyjazd
Ojca Świętego była obecność reprezentanta Rady Państwa.
Chociaż spotkanie przebiegało w lepszej atmosferze, watykański
hierarcha był zaszokowany rozmową z Werblanem. Powodów do podobnych,
nieprzyjemnych przeżyć miał zresztą więcej. W trakcie jego pobytu
w Polsce na ręce Księdza Prymasa napłynęła decyzja Kuratorium Okręgu
Szkolnego w Poznaniu w sprawie rektora Prymasowskiego Wyższego Seminarium
Duchownego w Gnieźnie - ks. Kazimierza Więckowskiego. Kuratorium
odmówiło zgody na dalsze zatrudnienie ks. Więckowskiego na tym stanowisku
i wzywało kard. Stefana Wyszyńskiego jako ordynariusza archidiecezji
gnieźnieńskiej do odwołania go z funkcji rektora. Ksiądz Prymas mógł
swojemu gościowi pokazać, jak w praktyce władze komunistyczne w Polsce
traktują prawo wobec Kościoła, czyli, że go nie przestrzegają. Mimo
że Konstytucja PRL, międzynarodowa konwencja w sprawie zwalczania
dyskryminacji w dziedzinie oświaty, dodatek z 28/29 stycznia 1963
r. do Deklaracji Praw Człowieka, nie dopuszczały do ingerencji państwa
w przygotowanie do kapłaństwa, władze podejmowały tego typu decyzje.
Casarolemu, przekonanemu o bezwzględnej zasadzie zobowiązującego
charakteru ustanowionego przez prawowite władze praw, sprawa ks.
Więckowskiego musiała dać wiele do myślenia.
Mons. Casaroli, najdelikatniej mówiąc zaskoczony postawą
rządu PRL, następnego dnia, 1 grudnia, po południu udał się w podróż
powrotną do Rzymu.
Po wyjeździe watykańskiej delegacji doszło do kolejnego
spięcia na linii rząd - Kościół. Przedmiotem sporu były znowu seminaria
duchowne. Po pozytywnym dla Księdza Prymasa rozpatrzeniu jego odwołania
w sprawie rektora Więckowskiego, do ataku przystąpiło Ministerstwo
Oświaty i Szkolnictwa. 7 grudnia jego funkcjonariusze wszczęli postępowanie
w celu zamknięcia kilku seminariów diecezjalnych i zakonnych. Jeszcze
tego samego dnia kard. Wyszyński został powiadomiony o likwidacji
seminariów: jezuickiego w Warszawie i orionistów w Zduńskiej Woli.
Dwa dni później na liście zagrożonych znalazły się cztery następne
wyższe seminaria duchowne. Decyzja Prymasa Tysiąclecia była natychmiastowa.
Z jego polecenia dzień później, 10 grudnia, sekretarz Episkopatu
Polski, bp Zygmunt Choromański, wystosował w tej sprawie list do
premiera Józefa Cyrankiewicza. Ksiądz Biskup zwracał uwagę, że działania
mające na celu likwidację seminariów są sprzeczne z artykułem 70.
Konstytucji PRL. Ponadto Ewentualna likwidacja wyższych seminariów
duchownych - wyrażał stanowisko Księdza Prymasa i Episkopatu Polski
bp Choromański - spotka się nie tylko ze sprzeciwem ludności katolickiej
w Polsce, ale i całego świata, który obecnie jest szczególnie uwrażliwiony
na wszelkie formy dyskryminacji religijnej, do której niewątpliwie
należałaby likwidacja Wyższych Seminariów Duchownych.
10 grudnia bp Bronisław Dąbrowski przysłał do kard. Stefana
Wyszyńskiego informację z wiadomością usłyszaną w Radiu Watykańskim:
Ojciec Święty Paweł VI odprawi Mszę św. w Wigilię Bożego Narodzenia
w bazylice Madonna Dei Fiori we Florencji i zaraz wróci do Rzymu.
Prymas Tysiąclecia zanotował:
Czy to jest informacja dla nas, że nie mamy go oczekiwać
na Jasnej Górze? Kielich Goryczy na zakończenie "Sacrum Millennium"
dopełnia się. Będziemy go pić ze czcią do samego dna. Wszystko jest
łaską! Może dlatego, by bardziej oczywista stała się moc Boża.
Następnego dnia wysłał do Ojca Świętego telegram z prośbą
o błogosławieństwo i udzielenie przywileju odpustu zupełnego na zakończenie
Roku Tysiąclecia Chrztu Polski. Ksiądz Prymas był świadomy, że gdy
papież Paweł VI prześle takie błogosławieństwo, będzie to oznaczało,
że nie przyjedzie do Polski. Tego samego dnia w Życiu Warszawy ukazał
się artykuł stałego korespondenta tej gazety z Rzymu. Jego treść
wyraźnie mówiąca, iż rząd Polski nie zmieni swego stanowiska wobec
Kościoła, była sugestią, iż nie wyrazi zgody na przyjazd Papieża.
Pobyt Pawła VI na Pasterce stał się właściwie nierealny. 13 grudnia
odbyła się nadzwyczajna Konferencja Plenarna Episkopatu Polski zwołana
w związku z zagrożeniem istnienia seminariów duchownych. Z inicjatywy
Księdza Prymasa biskupi wystosowali odezwę do wiernych, której projekt
przygotował sam kard. Stefan Wyszyński:
Episkopat Polski zwraca się do Was z wielkim bólem serca,
pełen niepokoju o zagrożone w swej pracy i istnieniu wyższe seminaria
duchowne. Władze oświatowe zażądały usunięcia rektorów sześciu wyższych
seminariów duchownych i zapowiedziały zamknięcie czterech seminariów.
Rozumiemy, że jest to początek szerszej akcji, która wkrótce mogłaby
pozbawić Kościół święty w Polsce młodych kapłanów. Czujemy wielkie
zagrożenie Kościoła w jego posłannictwie, bycie i pracy apostolskiej.
Jest to próba podważenia wyłącznych praw Stolicy Świętej, od której
zależą seminaria duchowne.
Stojąc w obliczu tego zagrożenia, biskupi polscy, zebrani
na nadzwyczajnej Konferencji Plenarnej w Warszawie w dniu 13 grudnia,
wzywają wiernych katolików do serdecznej modlitwy w intencji naszych
wyższych seminariów duchownych.
Młodzież duchowna wraz ze swoimi rektorami i profesorami
uda się na Jasną Górę, by modlitwą wybłagać spokój w pracy wewnętrznej
naszych wyższych uczelni duchownych. Biskupi polscy przedstawiają
władzom państwowym prawa Kościoła świętego do swobodnego wychowania
przyszłych kierowników sumień wierzącego Ludu Bożego. O wyniku tych
przedłożeń będziemy Was informowali w następnych komunikatach.
Umiłowani Kapłani, drogi Ludu Boży! Prosimy Was o modlitwę
przed tronem Królowej Apostołów i Dziewicy Wspomożycielki za profesorów
i za młodzież duchowną naszych seminariów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu