Takiej manifestacji Przemyśl dawno nie oglądał. Nawiedzenie diecezji przez
wizerunek Matki Bożej Jasnogórskiej zgromadziło 24 sierpnia br. wiele
tysięcy wiernych z najdalszych parafii. Na długo przed rozpoczęciem
uroczystości na Rynek przemyski przybywali coraz to nowi pielgrzymi,
nawet z krańca Bieszczad. Gromadzili się przed ołtarzem, gdzie oprócz
relikwii błogosławionego Jana Balickiego, przygotowano miejsce na
Obraz, który samochodem-kaplicą zmierzał właśnie w kierunku Przemyśla.
Na razie Przemyśl czekał, gotowy i odświętny. Wspaniale
śpiewał chór i grała orkiestra, prezentowały się poczty sztandarowe.
Wśród gęstniejących tłumów byli kapłani, członkowie wspólnot zakonnych,
klerycy, młodzież ze stowarzyszeń katolickich, przedstawiciele samorządu,
organizacji społecznych, zakładów pracy, parlamentarzyści, rolnicy,
wojsko i służby mundurowe. Z każdą chwilą rosło napięcie. Spotkanie
wiernych z Jasnogórską Panią miało szczególny charakter. To Ona pielgrzymowała,
to Ona w swym Cudownym Wizerunku szła do nich.
Wśród pielgrzymich szpalerów rozległy się oklaski. Przez
Rynek w kierunku mostu szli dostojnicy Kościoła. Wśród których byli:
Prymas Polski - kard. Józef Glemp, metropolita krakowski - kard.
Franciszek Macharski, nuncjusz apostolski - abp Józef Kowalczyk,
metropolita przemyski - abp Józef Michalik, arcybiskupi i biskupi.
Nadszedł moment, aby powitać obraz Matki Bożej, który akurat dotarł
w pobliże miejsca uroczystości. Tłum zafalował, ludzie wspinali się
na palce, brali na ramiona dzieci, machali rękami. I nagle zapanowała
cisza. Rozległ się przejmujący dźwięk jasnogórskich fanfar. Jak tam,
w Kaplicy, kiedy z wolna odsłania się święta Ikona. I tak, jak tam
w oczach pojawiły się łzy, a wzruszenie ściskało gardło. Powoli z
morza głów zaczął wyłaniać się Jasnogórski Wizerunek, coraz wyraźniejszy
i coraz bliższy. Niosły go do ołtarza wierne spojrzenia.
Przed uroczystą Mszą św., której przewodniczył kard.
Franciszek Macharski, został odczytany list Ojca Świętego: "Drogi
Księże Arcybiskupie. Z radością przyjąłem wiadomość, że wierni archidiecezji
przemyskiej na progu nowego tysiąclecia w duszpasterskim Roku Biblii
podjęli twórczy trud pogłębiania wiary, którego owocem była intronizacja
Pisma Świętego w wielu rodzinach. Było to niejako bezpośrednie przygotowanie
do przeżywania tego szczególnego wydarzenia, jakim będzie nawiedzenia
archidiecezji w jasnogórskim wizerunku Matki Bożej. Jestem przekonany,
że dzięki temu wierni Kościoła w Przemyślu będą przyjmować Matkę
Słowa Wcielonego bardziej świadomi ogromu łaski, jaką Bóg zsyła przez
Jej ręce. Uroczystości, które będą ożywiać duchową więź z Matką Pana
niech ubogaci dziękczynienie za świadectwo wiary i życia bł. bp.
Józefa Sebastiana Pelczara i ks. Jana Balickiego, którego miałem
radość beatyfikować w Krakowie. Duchowieństwu i wiernym archidiecezji
życzę, aby wpatrując się w tych świętych synów Waszej ziemi naśladowali
ich wiarę i miłość do Maryi. Ona zaś prowadzi wszystkich ku Chrystusowi,
który był, jest i pozostanie światłością oświecającą każdego człowieka.
Matce Najświętszej zawierzam Księdza Arcybiskupa, duchowieństwo i
wiernych archidiecezji przemyskiej i wszystkim z serca błogosławię
w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Jan Paweł II, papież".
Następnie do wiernych przemówił metropolita przemyski
abp Józef Michalik: "Jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu za ten kolejny
znak życzliwości i za to zawierzenie Matce Najświętszej nas wszystkich
tu zebranych i całej naszej wspólnoty diecezjalnej. Pójdźmy za Jego
wskazaniem i wspomnijmy, że Ewangelia bardzo często mówi o potrzebie
znaku, że od Jezusa, od Boga ludzie domagali się znaku. Jaki znak
uczynisz, abyśmy Ci uwierzyli. Znak potwierdza słowa, często je cementuje,
ale jednocześnie odkrywa tajemnicę słowa. Potrzebne są słowa i potrzebne
są znaki, aby rozpoznać czasy, aby rozpoznać ludzi. Kim są, dokąd
nas prowadzą. Rozmodlony starzec Symeon rozpoznał czas nawiedzenia
i wśród wielu wchodzących do świątyni rozpoznał Dziecię i Matkę.
A przecież widział Ją po raz pierwszy i wtedy powiedział do Maryi
´Oto ten przeznaczony jest na upadek i powstanie wielu i na znak´.
Znak, któremu sprzeciwiać się będą. Jezus jest znakiem zbawienia,
nadziei, Jezus jest znakiem sprzeciwu dla wszystkich, którzy chcieliby
pominąć Jego wymagania, którzy nie chcą uznać Boga za Ojca. Od wielu
lat czekaliśmy na tę chwilę, kiedy Maryja wskaże nam ten znak. Dziecię,
Bóg, Człowiek dany ludziom. Radość nasza jest tym większa i świadomość
wagi chwili tym bardziej intensywna, że przecież dla nas jest to
pierwsza, pełna perygrynacja obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Poprzednia
bowiem odbyła się w symbolach i dlatego przez wiele miesięcy modlitwy
przygotowywaliśmy się na ten dzień, otwieraliśmy nasze serca, aby
ich nie zatwardzić niewrażliwością na Boże znaki. Więcej, na znaki
Jego obecności pośród nas. Dzisiaj na to spotkanie z Maryją przynosimy
to, co nam najbliższe, co najważniejsze (...). Przyzywamy naszych
patronów, świętych i naszych Aniołów Stróżów. Niech przyjdą, niech
pomogą nam uczcić Matkę i Syna. Niech pomogą rozpoznać dobro i piękno,
ale też uznać słabość, zło i grzech abyśmy mogli przyjąć wielkie
Boże Miłosierdzie, abyśmy poświęceni Bożemu Miłosierdziu umieli je
głosić słowem i czynem (...). Radujemy się, że naszemu spotkaniu
z Maryją i Jej Synem przewodniczy kard. Józef Glemp i kard. Franciszek
Macharski oraz Arcybiskup Nuncjusz Apostolski, jako przedstawiciel
Ojca Świętego. Jesteśmy wdzięczni, że modlą się z nami tak liczni
Księża Biskupi. Żaden z nich nie mógł się oprzeć magnesowi miłości
do Matki Bożej. Wszystkich tu obecnych gorąco polecam Matce Najświętszej,
dziękując Wam, bracia i siostry, za przykład przywiązania do Matki
Pana Naszego i proszę, módlmy się za siebie nawzajem, za Kościół
święty, za prześladowanych za wiarę na całym świecie i za Ojczyzną
naszą, aby była Bogiem silna".
Popłynęła więc ku niebu wielka intencja i dziękczynienie.
Spoglądając na tysiące rozmodlonych ludzi trudno się było oprzeć
refleksji, że oto jest moc, która łączy, wyrasta ponad podziały,
ludzkie uprzedzenia i niechęci. Trzeba więc z niej czerpać, bo po
to jest zapisana w świętych znakach, by doskonalić i formować człowieka.
Homilię do zebranych wygłosił kard. Józef Glemp. Zwrócił
uwagę, że nawiedzeniu archidiecezji przemyskiej towarzyszyły szczególne
okoliczności, które powinniśmy umieć odczytać. Po pierwsze niedawna
pielgrzymka Ojca Świętego do Polski, podczas której zawierzył świat
i Ojczyznę Bożemu Miłosierdziu. Po wtóre, ogłoszona została beatyfikacja
syna tej ziemi - ks. Jana Balickiego. Te wydarzenia stanowią duchowy
skarb otrzymany od Boga. Największym Bożym darem dla człowieka jest
Jezus Chrystus, który narodził się z Maryi Dziewicy. Zatem Maryja
jest także darem. Otrzymał go Apostoł pod krzyżem konającego Chrystusa
w słowach niezwykłego testamentu "Synu, oto Matka Twoja". Ksiądz
Prymas przypomniał historię związaną z pierwszą perygrynacją obrazu
Matki Bożej, kiedy w wyniku internowania i uwięzienia Wizerunku przez
ówczesne władze diecezję nawiedzały tylko ramy Obrazu. Zaapelował,
by z okazji nawiedzenia ofiarować Maryj najpiękniejsze dary ducha
i gotowość serca. Ludziom i Kościołowi szczególnie potrzebny jest
dar miłosierdzia, który wiąże sprawy człowieka z Bożymi. W czasach,
kiedy człowiek jest zagrożony, wejście Chrystusa w ludzkie życie
to jedyna pomoc i ratunek. Kolejnym darem będzie naśladownictwo świętych,
dzięki czemu otworzymy się na drugiego człowieka. Wreszcie wspaniały
dar dla Maryi to postawa młodzieży, o której Ojciec Święty powiedział,
że jest solą tej ziemi.
Na zakończenie uroczystości zwrócił się do wiernych nuncjusz
apostolski abp Józef Kowalczyk: "Drodzy bracia i siostry. Archidiecezja
przemyska ma w tych dniach wiele powodów do radości i dziękczynienia
Bogu. W ubiegłą niedzielą, 18 sierpnia Ojciec Święty zaliczył do
grona błogosławionych przemyskiego kapłana, ks. Jana Balickiego.
Wczoraj, podczas uroczystej liturgii, doczesne szczątki Błogosławionego
zostały przeniesione do bazyliki katedralnej, a dzisiaj są razem
z nami świadkiem rozpoczęcia nawiedzenia archidiecezji w Jasnogórskim
Obrazie przez Matkę Najświętszą. Przybyła właśnie do archidiecezji,
aby przez kolejne dni i miesiące nawiedzać parafie. Z Matczyną troska
z bliska będzie spoglądać na wszystkich. Spoglądać na nasze radości,
a także na kłopoty, dole i niedole i wszystkie nasze sprawy przedstawiać
będzie swojemu Synowi Jezusowi Chrystusowi, tak jak to uczyniła w
Kanie Galilejskiej". Czas nawiedzenia będzie czasem nie tylko radosnego
spotkania, ale też wsłuchiwaniem się w Słowo Boże, odczytywaniem
woli Bożej, intensywnej pracy nad sobą, która prowadzi do nawrócenia,
pogłębienia swojej wiary i miłości. Przyszła do naszych parafii,
by nas poprowadzić najprostszą drogą. Nic wspanialszego niż pójść
za Nią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu